Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-03-06
W pochmurny czwartkowy pranek wybraliśmy się na spotkanie kolejnego marzyciela – czternastoletniego Pawła. Chłopiec okazał się niezwykle otwartym i wesołym, pomimo ciężkiej choroby serca na którą cierpi, młodym człowiekiem. Już od progu powitał nas jego promienny uśmiech i radosne: „Cześć ! Nie mogłem się doczekać Waszego przyjścia.” Czyż wolontariusz może usłyszeć milsze powitanie ? :) Dość szybko okazało się, iż Paweł jest przy tym niezwykle rozsądny i interesuje się niemal wszystkim (szczególnie przyrodą), choć jak przystało na współczesnego nastolatka, nad czytanie książek przedkłada filmy oraz gry komputerowe ;) W przyszłości chciałby zostać doktorem nauk medycznych, choć jeszcze nie jest pewien jakiej specjalizacji. Sam pomysł wydaje się jednak niezwykle ambitny, zatem Pawełku, będziemy trzymać mocno zaciśnięte kciuki aby Ci się powiodło !
Kiedy przyszło do wyjawienia najskrytszego pragnienia, Nasz Marzyciel nie miał najmniejszych wątpliwości, znaczy prawie nie miał... ;) Marzeniem okazał się laptop z bezprzewodowym internetem, z tym że Paweł nie był pewien jaki by tu kolor wybrać – czerwony ? Czarny ? A może jednak czerwony ? ;) Ostatecznie wybór padł na „wersję bardziej elegancką”, tj. czarną ;)
Pawełku uczynimy wszystko, by Twoje marzenie się spełniło !
spełnienie marzenia
2010-10-21
Dzisiaj pogoda nie dopisała. Było ponuro i mokro, ale w sercach wielu ludzi, a przede wszystkim Pawła, świeciło najjaśniejsze słońce.
Przed wizytą u Pawełka pojechałyśmy do Pizza Hut. Uprzejma Pani Asia wypożyczyła nam strój kucharza i upiekła dla Pawła Jego ulubioną pizzę z szynką.
Ania przebrała się za kucharkę (strój pasował idealnie) i pojechaliśmy do, niespodziewającego się nas, Pawła. Akurat miał lekcje indywidualne z języka angielskiego.
My wraz z pracownikami Gazoprojektu poczekałyśmy na korytarzu a kucharka weszła do pokoju, gdzie był Pawełek, z wielkim pudłem pizzy.
- Dzień dobry, zamawiana pizza dla Pawła, proszę. - Ania wręczyła pudełko chłopcu.
- Dla mnie? Ale ja nie zamawiałem. - Zdziwiony Paweł spojrzą na mamę i nauczycielkę.
- Otwórz, zobacz!
Kiedy rozległy się oklaski nadeszła pora, żebyśmy i my weszli do pokoju.
Pawełek siedział i niedowierzaniem patrzył na swojego ślicznego, czarnego laptopa, który znalazł się w pudełku zamiast pizzy.
Dopiero, kiedy ujrzał Alicję, zorientował się, o co chodzi i, że to naprawdę dla Niego.
Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni. Oczy Pawełka rozjaśniały ciemną aurę zza okna.
Pan informatyk z Gazoprojektu wręczył potem prawdziwa pizzę Marzycielowi, z której też się bardzo ucieszył, uruchomił Mu laptopa z Internetem i poinstruował jak go obsługiwać.
Potem przyszła nauczycielka historii. Niestety, w tym dniu, nie było już miejsca na naukę. Laptop i internetowy świat pochłonął Pawła bez reszty.
Później nastąpiło wręczenie dyplomu Marzyciela dla Pawła i podziękowań dla pracowników Gazoprojektu. To był przecudowny dzień.
Od tej pozytywnej energii kręciło nam się w głowach. Zgłodniałyśmy. A, że w Pizzy Hut były takie miłe Panie, postanowiłyśmy tam udać się na obiad. Wyobraźcie sobie, że my, rasowe Wrocławianki, nie mogłyśmy znaleźć wejścia do lubińskiego Centrum Handlowego.
A zatem: KONIEC Z DOPALACZAMI! ZACZNIJCIE SPEŁNIAĆ MARZENIA! PO TYM DOPIERO MA SIĘ NIEZŁĄ FAZĘ! ;-)))
SERDECZNE PODZIĘKOWANIA DLA PRACOWNIKÓW GAZOPROJEKTU ZA ZASPONSOROWANIE LAPTOPA DLA PAWEŁKA.
BARDZO DZIĘKUJĘMY PRACOWNIKOM PIZZY HUT. SZCZEGÓLNIE PANI ASI Z LUBINA I MARIUSZOWI Z WROCŁAWIA ZA POMOC PRZY OPRAWIE MARZENIA PAWEŁKA I ZA UFUNDOWANIE PIZZY.