Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-03-19
Do Ilonki pojechalam z nową wolontariuszką Anią.
By przełamać pierwsze lody przyjechałyśmy do naszej marzycielki z dużym pluszowym milusim misiem. Ilonka ucieszyła sie z prezentu i zaraz posadziła go na łózku :). Ilonka okazała się bardzo skrytą i skromną dziewczynką. Podczas spotkania głównie rozmawiała Ania nasza nowa wolontariuszka. Ilonka podczas pierwszego spotkania odkryła malutki rąbek swojego świata. Dowiedziałyśmy się, że nasza marzycielka ma dwie siostry i w sumie w domu są cztery kobiety - taki mały babiniec. Zdradziła nam również, że interesuje sie fotografią i lubi być fotografowana, zresztą jest bardzo ładną modelką...Bardzo lubi śpiew - przez dłuższy czas nalezała do chóru a od niedawna nalezy do harcerstwa. Jak zorientowałyśmy się, że Ilonka jest skryta, pomyślałyśmy że trudno nam będzie poznac jej marzenie, ale bardzo się pomyliłyśmy. Ilonka, bardzo nieśmiało powiedziała nam, że wie o czym marzy i jeszcze bardziej nieśmiało ze znakiem zapytania powiedziała : A można pokój? Gdy powiedziałyśmy, ze tak już bardziej pewnie powiedziała, że chciałaby nowy wystrój swojego pokoju, który dzieli z dwoma siostrami. Próbując upewnić się czy napewno będzie to pokój, zapytałyśmy o reszte kategorii naszych marzeń, ale Ilonka po pewnym czasie stanowczo potwierdziła tylko : Marze o nowym wystroju swojego pokoju. Dziewczynka postawiła przed nami duże wyzwanie. Wracając ze spotkania do domu myśleliśmy za co zabrać się najpierw by spełnić marzenie naszej Ilonki.
Jezeli chciałbyś pomóc w spełnieniu marzenia Ilony proszę o kontakt :
Ania Wachowska : 509-477-187 lub : a.wachowska@gmail.com
Radek Żuchowski : 600-354-555 lub : radek.zuchowski@gmail.com
Natalia Ptaszek 604-902-407 lub : nataliaptaszek@gmail.com
spełnienie marzenia
2011-01-29
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie...."
Paulo Coelho
Marzenia wystroju pokoju zawsze napawają nas wielkim optymizmem oraz energią do działania. Cała procedura poszukiwań odpowiednich mebli i dodatków jest bardzo przyjemną czynnością szczególnie dla damskiej części wolontariuszek.
Zabierając się za realizację marzenia Ilonki musieliśmy dograć wszystkie szczegóły, by zmieścić je na dosyć małym metrażu pokoiku. Gdy udało nam się stawić czoła wszelkim przeciwnościom i zebraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy, szczęśliwi ruszyliśmy w drogę do rodzinnego domu naszej Marzycielki. Podróż minęła nam dosyć szybko w zimowej aurze otulonej przepięknymi widokami za oknem. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wspólnie ze wspaniałą ekipą wolontariuszy z Microsoftu i przyjaciela Fundacji, zabraliśmy się za wnoszenie oraz montowanie mebli. Było nas naprawdę dużo, a niezastąpieni wolontariusze z Microsoftu włożyli bardzo wiele pracy w dopasowywanie, skręcanie oraz ustawianie mebli. Atmosfera była bardzo wesoła, a przy tak fantastycznej ekipie praca poszła w miarę szybko. Żeby jednak nie było tak kolorowo, napotkaliśmy na pewne trudności i kłopoty. Jednym z nich okazała się instrukcja złożenia biurka, która nawet do góry nogami była tak samo skomplikowana jak w poprawnej pozycji. Nie wiedzieć dlaczego przybrała formę chińskich znaczków.... Spowodowało to mały poślizg w zaczętych pracach, ale nasza ekipa montażowa poradziła sobie nawet z chińskimi znaczkami i biurko stanęło na swoim miejscu. Dobrej atmosferze pracy sprzyjało bardzo miłe przyjęcie gospodarzy domu i przepyszny słodki poczęstunek. Chłopcy tak sprawnie pracowali, że my robiłyśmy tylko tło i nie pozostało nam nic innego jak sprzątanie.
W miarę upływu czasu pokój zaczął zapełniać się kremowo brązowymi szafami i półkami, a echo i pogłos pustego pokoju zaczął zanikać. Każda szafeczka, fotel, biurko czy półka miała swoje miejsce, w którym naprawdę pięknie się prezentowała. Przestrzeń zaczęła wypełniać się zapachem nowego drewna, a stary i dosyć ciemny pokój zaczął przeistaczać się w jasny i pogodny pokój nastolatki... Zaczęliśmy oddychać z ulgą i napawać się przepięknymi rysami kształtującego się pokoju, aż tu nagle niespodzianka.... Pokrowiec na fotel podczas naszej podróży urósł i okazało się, że zmieściłby się na sofę, żyrandol, zagubił się i zwiedzał okolice nie mogąc trafić do odbiorcy, a lustro z tego wszystkiego obraziło się i pękło... Już w pewnym momencie mieliśmy chwilę zwątpienia, ale nie daliśmy się i zaraz opracowaliśmy profesjonalny plan działania i dopięliśmy wszystko na ostatni guzik. Załatwiliśmy dobry pokrowiec, rozwiesiliśmy firanki, położyliśmy dywanik i ....... naszym oczom ukazał się obraz gotowego pokoju - pokoju, który zapraszał jego mieszkańców do środka, zapewniając ciepło kolorów i spokój w zaciszu miękkiego fotela.
Zmęczeni, ale szczęśliwi, mogliśmy w tym momencie uroczyście zakończyć nasza pracę i z dumą wręczyć naszej Marzycielce Ilonie dyplom spełnionego marzenia. I wtedy zmęczenie oraz napotkane trudności szybko przyćmił przepiękny uśmiech naszej Marzycielki w jej nowym pokoju.
Spełnienie tego marzenie nie byłoby możliwe bez wsparcia finansowego firmy MERCEDES TROPHY, salonu meblowego EMKA, producenta lamp - firmy Lis Poland Sp. z o.o. .
Bardzo serdecznie dziękujemy cudownej ekipie wolontariuszy z Microsoftu, Markowi, Tomkowi, Hubertowi, przyjacielowi Fundacji Krzyśkowi, oraz p. Piotrze Skutela za okazaną pomoc. Panowie, bez Was realizacja tego marzenia nie byłaby możliwa. Z całego serca dziękujemy za wasz wkład i bezgraniczne poświęcenie!