Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-06-22
We wtorek 22 czerwca 2010r. po raz drugi spotkaliśmy się z naszym marzycielem- Michałem Janosikiem. W odwiedziny do Michałka wybraliśmy się w trzyosobowym składzie: Kasia, Dorota i Krzysiek. Ponieważ pogoda była słoneczna, marzyciela zastaliśmy przed domem- Michałek miał wtedy lekcje. Oczekiwaliśmy na głównego bohatera naszego spotkania bawiąc się z młodszym rodzeństwem Michała- Martą i Piotrkiem. Wkrótce do stołu gdzie tworzyliśmy piękne rysunki dołączył nasz lekko zniecierpliwiony lekcją marzyciel. Michał był w świetnym humorze i z zapałem opowiadał nam o swoich marzeniach. Pomysłów było sporo, jednak kiedy wymienił wystrój pokoju, a my zapytaliśmy jak miałby wyglądać jego wymarzony pokój, marzyciel skoncentrował się już tylko na tym marzeniu. Plan pokoju powstał błyskawicznie. Michał wiedział czego chce- pokój w jego ulubionych kolorach: niebieskim i żółtym, mięciutki dywan wyglądający jak trawnik i łóżko piętrowe, tak aby mógł mieszkać razem z bratem. Z tym, że zaznaczył, że to on będzie spał na górze! Cały czas towarzyszyło nam rodzeństwo Michałka i mama. Było bardzo wesoło i sympatycznie. Wszyscy wymienialiśmy pomysły dotyczące wystroju, ale największy wkład w wizje pokoju miał oczywiście marzyciel. Kiedy już wychodziliśmy Michałek kazał jeszcze obiecać, że na 800% (bo 100 to za mało) na jednej ze ścian będzie miał tor wyścigowy, bo Michał interesuje się szybkimi samochodami. Marzyciel zdecydowanie nas polubił, powiedział, że chce abyśmy odwiedzili go ponownie. My też cieszymy się już na kolejne spotkanie!
spełnienie marzenia
2010-12-18
Spełnienie dzień 1:
Wczesnym rankiem, w niedziele 5 grudnia, w mocnym 6-osobowym składzie wyruszyliśmy do Michałka,aby zacząć realizacje jego marzenia o nowym wystroju pokoju. Zaraz po przyjeździe podzieliliśmy się pracą: chłopcy malowanie sufitu, dziewczyny kaloryfera, i ochoczo przystąpiliśmy do działania. Zadbaliśmy też o to,żeby nasz zaciekawiony marzyciel nie podglądał, a mógł zobaczyć efekt końcowy. Raz po raz do pokoju przychodziło rodzeństwo Michałka: Martusia i Pawełek i nadzorowało naszą pracę. Kiedy pierwsza warstwa farby schła, urządziliśmy sobie przerwę. Zostaliśmy poczęstowani przez gospodarzy pysznym obiadem. Przy kolejnej warstwie, kiedy kaloryfer był już gotowy, miałyśmy swój spory udział przy malowaniu ścian. Czas pracy umilaliśmy sobie najpierw słuchaniem radia, a kiedy to musieliśmy schować w obawie przed pobrudzeniem, niektórzy z nas śpiewali.Malowaliśmy długo, ale efekt był bardzo zadowalający, co potwierdził Michałek. Pomarańczowy kolor ożywił pokój, który stał się ciepły i przytulny. Osiagnęliśmy zamierzony pierwszy etap na drodze do spełnienia marzenia.
Wolontariuszka Dorotka
Spełnienie dzień 2:
W kolejną mroźną, śnieżną niedzielę przyjechaliśmy nadać ostatni szlif pokojowi Michałka, czyli skręcić meble. Gdy pełni sił i entuzjazmu rozpoczęliśmy rozpakowywanie paczek wyszło na jaw, iż stoją przed naszą ekipą wielkie wyzwania. Ilość śrubek, gwoździ, gwoździków kołków (niektórych w kształtach możliwych do uściślenia wyłącznie na drodze opisowej) przerosła nasze najśmielsze oczekiwania! Z wolna jednak, ze sterty płyt i kawałków drewna wyłaniały się zielono-białe mebelki, które pięknie prezentowały się na tle mandarynkowej ściany. Pracowaliśmy gorączkowo, gdyż przed drzwiami pokoju czekał nasz podekscytowany marzyciel Michałek i Jego Rodzeństwo, które zasypywało każdą wychodzącą osobę szeregiem pytań, wśród których najistotniejszym było: „A kiedy będzie można wejść?!" Wreszcie nadeszła chwila, na którą wszyscy czekaliśmy! Po przecięciu wstęgi Michałek wkroczył do swojego nowego pokoju. Zachwyt , który malował się na twarzy naszego Marzyciela sprawił że zapomnieliśmy o całym poremontowym zmęczeniu. Wspaniale było patrzeć jak Michałek z Rodzeństwem skaczą po wielkiej pomarańczowej pufie i oglądają Zygzaka McQueena na ścianie. Najbardziej jednak spodobała nam się recenzja piętrowego łóżka , która brzmiała: „Wyrąbiste wyro!". To zdanie przypieczętowało Michałkowe, wspaniałe marzenie(:
Wolontariuszka Kasia
Za pomoc w realizacji Marzenia dziękujemy:
Sponsorowi - Gościom Weselnym Państwa Halon
Dominice Kowacz za wspaniały projekt pokoju
Salonowi Firmowemu CORSO za korzystne warunki zakupu mebli
Panu Mieczysławowi Wójtowiczowi oraz Kubie za umożliwienie transportu mebli aż do Zakopanego(:
Michałowi, Mateuszowi, Maćkowi, Przemkowi i Bartkowi za nieocenioną pomoc remontową(: