Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-04-29
Przyjechałyśmy do Marzycielki Kasi w niedzielę w południe. Tata czekał na nas w progu, a uśmiechnięta dziewczynka w środku. Asia poszła porozmawiać z tatą, a ja poszłam do dziewczynki.
No i mamy nową księżniczkę - tym razem jest to Księżniczka Kasia. Ma pięć lat i piękne, długie blond włosy. Za piękny uśmieszek dałam jej prezencik w postaci lalki Barbie, z której bardzo się ucieszyła. Kasia miała też inne marzenia: kucyk, wszystkie lalki Barbie. Księżniczka jednak - to jest to. Ma się dwór - mama, tata (którego można zamienić w żabę), siostra bliźniaczka (którą jak powiedziała Kasia bardzo, bardzo kocha!) i pałac, kareta, bal, potem przejazd białym kucykiem po parku (bo koniki w życiu Kasi są najważniejsze).
Było wesoło, głośno i radośnie. Balony Fundacji fruwały w powietrzu, a po sprecyzowaniu marzenia, pomysłom jego realizacji nie było końca. Stanęło na tym, że Kasia, która uwielbia rysować, narysuje nam jak ma wyglądać suknia prawdziwej księżniczki. A my będziemy się starali go dokładnie zrealizować. Największy problem w tym, jak zamienić Tatę w żabę...
spełnienie marzenia
2011-06-14
14 czerwca wybrałyśmy się wraz z Daria na spełnienie marzenia do Marezy. Obawiałyśmy się trochę deszczu, lecz okazało się ze los był dla nas łaskawy i zafundował piękna pogodę. Pogodę jak na rozkaz naszej księżniczki Kasi.
Po przyjeździe do marzycielki szybko pokazałyśmy przepiękne balowe sukienki i zaczął się szal przymierzania zamieniania i dobierania drobiazgów. Po krótkiej chwili Kasia była gotowa by być księżniczka nr 1, a księżniczką nr 2 została jej siostra bliźniaczka Karolinka.
Przed domem naszej królewny stała juz karocą z dwoma białymi końmi i nastała przejażdżka po rynku, gdzie księżniczki machały każdemu z tłumu ich poddanych.
Po około 20minutach marzycielka wraz z rodziną wjechała spektakularnie w karocy na podwórko przy przedszkolu, gdzie czekały na nią już inne dzieci i rodzice na wielkim księżniczkowym przyjęciu. Koleżanki Kasi i Karolinki pilnowały, aby naszym królewną niczego nie brakowało, proponowały, co chwile albo truskaweczki albo bananki i podstawiały same pyszności do dyspozycji bliźniaczek.
Pani Dyrektor prowadziła zabawy i wspólne tańce na podwórku. Dzień mijał w bardzo szybkim i radosnym tempie, a uśmiech nie spadał z buzi naszej księżniczki. Mam nadzieje, że tego dnia spełniło się marzenie naszej podopiecznej i została wymarzoną księżniczką.
Kasiu tak jak Ci mówiłam, nigdy nie przestawaj marzyć.
Serdeczne podziękowania dla grupy animatorów Pan Dinek.