Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-04-23
W pewny słoneczny, ale zimny kwietniowy piątek dwójka wolontariuszy Natalia i Maciek zawitała u Marzycielki Alicji. 9 - letniej dziewczynce nie schodzi uśmiech z buzi. Zachwyciła nas swoją ciekawością świata i ogromnym optymizmem.
Ala uwielbia Pet Shopy. Po oddziale chodzą plotki, że ma ona największą kolekcję tych małych zabaweczek! Dziewczynka lubi również oglądać program „You can dance" i z tym związane jest jej marzenie - odwiedzić plan jej ulubionego programu, poznać jego jurorów i uczestników.
spełnienie marzenia
2011-04-20
Nasza podróż rozpoczęła się wczesnym rankiem 20 kwietnia. Tę długą podróż pociągiem umilała nam rozmowa, żarty, gra w Uno i łatwo wpadająca w ucho piosenka „Serowe kulki”.
Gdy dotarłyśmy do hotelu, miałyśmy zaledwie pół godziny by zostawić bagaż i móc się przebrać. Taksówka do studia czekała już na nas przed hotelem. Po godzinie 14 byłyśmy już na miejscu. Powitał nas „przewodnik” naszej wycieczki Pan Michał. Zaprowadził nas do bufetu, gdzie mogłyśmy coś zjeść i poczekać aż uczestnicy skończą próby przed programem. Podczas, gdy czekałyśmy na nasze zamówienie Pani Agnieszka zabrała nas do uczestników. Poznałyśmy wtedy producentkę programu i reżysera, który świetnie dogadywał się z Alą i dał jej przydomek VIP. Następnie mogliśmy wszyscy obejrzeć nagrane fragmenty treningów. Siedząc na scenie wśród wszystkich zawodników Marzycielka była przeszczęśliwa. Mogła zrobić sobie z nimi wspólne zdjęcie, a po pierwszym błysku fleszy oznajmiła, że teraz chce zdjęcie z każdym z osobna. Po tej krótkiej sesji zdjęciowej wszyscy udaliśmy się do bufetu na zasłużony obiad.
Po obiedzie mogłyśmy zobaczyć kulisy programu. Ala mogła pobawić się kamerami, dźwiękiem i światłami na scenie. Kiedy ten punkt wycieczki miałyśmy już za sobą w studiu zjawił się jako pierwszy juror Michał Piróg. Chętnie pozował do zdjęć z Marzycielką, podobnie jak Austin.
Nadszedł czas próby generalnej. Ali ustawiono krzesło przed samą sceną. Wtedy to uczestnicy tańczyli tylko dla niej. Dziewczynka świetnie dopingowała wszystkim i na hasło „Aplauz, aplauz, aplauz” dzielnie klaskała.
Następnie nasz przewodnik zabrał nas do pokoju, w którym powstają wszystkie wymyślne fryzury. Tam krótkie włosy Ali urosły do pasa w oka mgnieniu. Widziałyśmy również jak ciężko pracują panie makijażystki, jak wszyscy krzątają się przed programem na żywo.
Długo czekałyśmy aż uda nam się porozmawiać z Patricią i nawet zrobić wspólne zdjęcie. Niestety nie mamy zdjęcia z Panią Kingą, ale udało nam się chwilkę z nią porozmawiać w jej garderobie.
Kiedy wszystkie punkty wycieczki miałyśmy już za sobą, przyszedł czas na kolację, krótką rozmowę o naszych wrażeniach i odpoczynek. Miałyśmy do tego celu pożyczoną garderobę z wygodnymi sofami. Ala cały czas mówiła o swoich wrażeniach, że nie spodziewała się, że będzie tak fajnie i nawet na chwilę nie usnęła. Nie mogła już doczekać się, kiedy rozpocznie się program, dlatego po krótkim odpoczynku, tylnym wejściem dostałyśmy się do naszych miejsc na widowni, zaraz koło choreografów. Marzycielka cały czas dzielnie dopingowała uczestnikom. Szczęśliwa podskakiwała i klaskała.
Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy. Po programie udało nam się wydostać z tłumu, wsiąść w taksówkę i jechać prosto do hotelu. Po całym dniu niezapomnianych wrażeń i emocji, marzyłyśmy już wszystkie tylko o tym żeby odpocząć.
Sen zregenerował nasze siły. Rano zjadłyśmy pyszne śniadanie i ruszyłyśmy na pociąg do Gdyni. Tym razem podróż minęła szybko i nadeszła pora rozstania. Krótkie pożegnanie i przygoda dobiegła końca.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom programu a szczególnie Ani, Paulinie, Sebastianowi i Kubie za serdeczne i otwarte przyjęcie nas w studio.
Dziękujemy naszemu przewodnikowi Panu Michałowi Szabuniewiczowi, Pani Agnieszcze oraz Jurorom i całej obsłudze programu za umożliwienie nam zrealizowania marzenia Alicji. Dzięki Wam marzenia się spełniają!
Marzenie to zostało spełnione również dzięki wspaniałomyślnym darczyńcom, którzy odpisali 1% swojego podatku na rzecz Fundacji Mam Marzenie.