Moim marzeniem jest:

Biała suczka rasy maltańczyk

Wiktoria, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Przyjaciele Pani Alicji z Nowego Jorku

pierwsze spotkanie

2010-03-19

   To piątkowe popołudnie miałyśmy zarezerwowane dla Wiktorii. Mama powiedziała naszej Marzycielce, ze odwiedzą ją ciocie z fundacji, więc Wiktora czekała na nas z niecierpliwością. Kiedy weszłyśmy do sali, na której leżała Wiki, było bardzo gwarno i wesoło.


   Nasza Marzycielka to przesympatyczna, otwarta, ciągle uśmiechnięta i bardzo rozmowna dziewczynka. Opowiedziała nam o sobie („Jestem najładniejsza!”), o swoich rodzicach, babciach i dziadkach i swojej kuzynce, z którą lubi się bawić. Dowiedziałyśmy się, że Wiki chętnie pomaga swojej babci w gotowaniu (np. pomaga lepić pierogi) i lubi bawić się ze zwierzątkami na podwórku. Kiedyś Wiki ciągle bawiła się ze swoim ukochanym pieskiem, ale ten niestety zaginął.

   Dziewczynka bardzo lubi bajki i część z nich zna na pamięć. Dla nas zaśpiewała piosenkę z bajki „Madagaskar” i jeszcze jedną o stokrotce.


   Podczas naszego spotkania Wiktoria malowała dla nas obrazki, pisała „listy polecające” i „przesyłki”. Grałyśmy również w gry planszowe, które od nas dostała. Oczywiście Wiki zawsze wygrywała. Ułożyłyśmy też puzzle z Myszką Miki.  


   Kiedy po prawie 2 godzinach zabawy, przeszłyśmy do pytań o marzenie Wiktorii, dziewczynka chwilkę pomyślała i powiedziała, że chciałaby pieska białego malutkiego …. A za chwilę dodała również … i trampolinę…. żeby skakać na niej... 
Ale kiedy spytałyśmy, co chciałaby najbardziej, odpowiedziała, że takiego białego malutkiego pieska – dziewczynkę, która nazywa się maltańczyk.  Wiki powiedziała nam, że jak będzie miała takiego pieska to będzie chodzić z nim na spacery i będzie mogła przyjeżdżać z nim do swojej koleżanki Amelki, która też ma pieska i pieski będą mogły się razem bawić.

To było popołudnie (i wieczór) pełne wrażeń. Nasza Marzycielka nie chciała żebyśmy wracały do domku, ale było tak późno, że Wiktoria musiała już iść spać.

Prawda, że to piękne marzenie!

Jeśli chcecie Państwo pomóc w spełnieniu marzenia Wiktorii – prosimy o kontakt.


Anita 604 427 037


 

spełnienie marzenia

2010-06-21

Realizacja tego marzenia była otoczona wielką tajemnicą przed naszą Marzycielką. Rodzice jak i my, chcieliśmy zrobić niespodziankę, która miała miło zaskoczyć naszą Wiktorię.
Już od tygodnia omawialiśmy wszystkie szczegóły... O tym, że realizacja marzenia nadchodzi wielkimi krokami, nasza Marzycielka miała się nie dowiedzieć.
Kiedy przyjechałyśmy, i obładowane balonami, akcesoriami dla małej kulki i nią samą stałyśmy przed drzwiami do domu Wiktorii, byłyśmy pewne, że niczego się ona nie spodziewa...wiedziała bowiem tylko, że przyjedzie gość do jej rodziny.
Jak Wiktoria nas zobaczyła, krzyknęła tylko - "Mówiłam, że ciocie przyjadą, widzicie!" Okazało się, że nasza marzycielka całą naszą konspirację przechytrzyła i od jakiegoś czasu wiedziała, że to My jesteśmy tym tajemniczym gościem.
Wiktoria uśmiechnęła się do nas i do swojego małego psiaczka i poprosiła o położenie jej sobie na kolanka. Zdradziła Nam, że maltańczyk od dziś ma swoje imię - specjalne wybrane przez Wiktorię - Mila:).
Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że imię jest odpowiednie dla tej suczki, gdyż jest ona naprawdę milutka:).
Nowy domownik obwąchał cały dom,w którym będzie teraz mieszkał i nawet "ozaznaczył swój teren" - Anitka go nie wychowała! Wiki, jak na Panią przystało pokazała nam, gdzie będzie spał piesek, co prawda na początku wskazała swoje łóżko i wpadła na pomysł, że odda je a sama będzie spała w innym pokoju, ale razem stwierdziliśmy, że może spać na swoim łóżeczku, bo przecież piesek ma swoje malutkie posłanie.
Śmiechu było co niemiara. Wiki szybko oswoiła się ze swoim nowym domownikiem i zaczęła z nim wspólnie rozrabiać. Mila już się tak zadomowiła, że z radości zaczęła szczekać przy zabawie oraz łapać nasze ręce swoimi małymi ząbkami.


Na koniec, aby uwiecznić spełnienie, jakże milutkiego marzenia, Wiktoria otrzymała od nas Dyplom Marzyciela.





Smutno nam było żegnać się z Milą, ale to od dziś Wiki jest jej Panią. Kawałek drogi powrotnej jeszcze przed nami, dlatego pożegnałyśmy się ze wszystkimi domownikami i ruszyłyśmy przed siebie.