Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-12-10
Dnia 10 grudnia wybrałyśmy się do 7-letniego Dawidka. Po długiej jeździe tramwajem dotarłyśmy do naszego marzyciela. Byłyśmy bardzo podekscytowane ale także zdenerwowane, gdyż było to nasze pierwsze spotkanie z podopiecznym fundacji. Na miejscu zostałyśmy miło powitane przez Dawidka i jego mamę. Jako lodołamacz sprawdził się Spider-man, który sprawił ze dla naszego marzyciela świat przestał istnieć. Marzenie chłopca nie było do końca sprecyzowane. Na początku chciał komputer, gdyż jego pasją są gry komputerowe jednak ostatecznie wybrał wycieczkę do Disnaylandu! Z niecierpliwością czekamy na spełnienie tego marzenia.
spełnienie marzenia
2008-08-22
Do Paryża dotarliśmy w piątek bardzo późnym wieczorem. Jadąc z lotniska do Ambasady,gdzie miano nas gościć,podziwialiśmy Paryż nocą,choć każdy z nas już chyba myślał tylko o tym aby się rozpakować i położyć spać,tak aby od następnego dnia mieć siły na zwiedzanie.
Pierwsze dwa dni pobytu upłynęły nam na spacerach po mieście. Przechadzając się ulicami Paryża dotarliśmy pod Wieżę Eiffla,Luwr,Katedrę Notre-Dame,Centrum Pampidou,Grand Palais,Petit Palais oraz na Montmartre z przepiękną bazyliką Sacre-Coeur. Mięliśmy równiez pokazję podziwiać miasto z Wieży Eiffla oraz ze statku podczas rejsu po Sekwanie.
Nasze wyprawy były dość wyczerpujące ale Dawid wcale nie dawał po sobie poznać,że jest zmęczony. Wręcz przeciwnie,z niecierpliwościa oczekiwał na kolejne atrakcje. A te pojawiły się już w kolejne dni. Otóż poniedziałek i wtorek spędziliśmy w Disneylandzie.
Zaraz po przekroczeniu bramy wejściowej pochłonął nas świat bajek i baśni. Co krok napotykaliśmy postacie z jak sie okazało ulubionych bajek naszego Marzyciela. Był Pinokio,Myszka Miki,Goofy,Pies Pluto,Piotruś Pan i wiele,wiele innych. Szaleństwom na kolejkach ,karuzelach i całej reszcie atrakcji nie było końca. Dawid był niezmordowany,ciągle chciał więcej i więcej przeżyć-najlepiej strasznych. Cała nasza trójka bawiła się doskonale w krainie Fantasyland, Adventureland, Frontierland oraz Discoveryland.
Dawid jeszcze długo w trakcie drogi powrotnej do Krakowa wspominał pobyt w Disneylandzie i związane z nim szaleństwa. Uwieńczeniem całej "marzeniowej wyprawy" były jeszcze odwiedziny w kabinie pilota samolotu,którym wracalismy do Krakowa.Dawid był bardzo dumny,że mógł z tak bliska zobaczyć kokpit i porozmawiać z pilotem,który bardzo chętnie odpowiadal na zadawane pytania.
Marzenie Dawida spełniło się. Zostały piękne wspomnienia i radość,że mogliśmy kolejny raz ujrzeć uśmiech na twarzy dziecka.