Moim marzeniem jest:

Lustrzanka cyfrowa

Ania, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pani Ewelina

pierwsze spotkanie

2010-03-08

      W poniedziałek, 08.03.2010 r., udaliśmy się z pierwszą wizytą do 15-letniej Ani. O swojej chorobie dowiedziała się około roku temu. Obecnie mieszka z rodzicami za Tczewem i co drugi dzień przyjeżdża na badania do Akademickiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Tam też odbyło się nasze spotkanie. Już pierwsze minuty rozmowy pokazały, że Ania sprawia wrażenie osoby pozytywnie nastawionej do świata, otwartej. Nie miała żadnego problemu z nawiązaniem z nami kontaktu. Już po kilku zdaniach Ania objawiła swoją artystyczną duszę. Z wielką pasją i błyskiem w oku opowiadała o upodobaniu do malarstwa, fotografii, śpiewu. Ze śpiewem właśnie związany był wręczony przez nas „lodołamacz" - gra komputerowa z serii „SingStar", stanowiąca ulubioną rozrywkę Ani i jej najbliższej przyjaciółki.    

      Dziewczynka pokazała nam również swoje obrazy i zdjęcia. Nie trzeba być specjalistą, aby stwierdzić, że Ania ma talent i zadatki na artystkę. Widać, że malowanie i fotografia to jej życiowe pasje i już samo rozmawianie o tym sprawia jej wielką przyjemność. Dlatego jej marzeniem jest posiadanie własnej cyfrowej lustrzanki, dzięki której robiłaby jeszcze lepsze zdjęcia i mogła uchwycić więcej szczegółów.  Ania samodzielnie uzbierała pieniądze na cyfrowy aparat kompaktowy, ale dla dziewczynki takiej jak ona, której zależy na doskonałej jakości swoich prac, posiadanie profesjonalnego sprzętu jest niezwykle ważne.      

       Rozmowa zarówno z Anią, jak i z jej mamą, pokazała ich ogromną siłę i pogodę ducha.

 

spełnienie marzenia

2010-06-24

       24 czerwca 2010 roku udaliśmy się do Akademii Medycznej  w Gdańsku żeby spełnić marzenie Ani, która chciała dostać lustrzankę cyfrową. Początkowo planowaliśmy zorganizować plenerowe zdjęcia albo wyjazd na warsztaty fotograficzne, ale ponieważ Ania musi spędzić czerwiec w szpitalu postanowiliśmy wręczyć jej aparat jak najszybciej, żeby umilił jej nudne dni. Na realizację marzenia przyjechała również Ewelina, której wkład w spełnienie tego marzenia był niebagatelny. Tak naprawdę bez niej nie byłoby to możliwe.     

       Ania i jej mama czekały na nas z niecierpliwością. Obładowani elegancko zapakowanymi torbami (w środku był statyw, czytnik kart, specjalna nakładka na obiektyw do robienia zdjęć  w technice makro, no i oczywiście sam aparat) wkroczyliśmy do pokoju dziewczynki. Natychmiast rozpoczął się najprzyjemniejszy etap, czyli rozpakowywanie paczek, oglądanie i zdziwienie, iż aparat może tyle ważyć. Po pierwszych emocjach przyszedł czas na  zetknięcie się z instrukcją do tego profesjonalnego sprzętu. Przy kawie i ciasteczkach Ewelina, która jako wielka pasjonatka fotografii jest doskonale obeznana z tematem, próbowała dojść z Anią, do czego służą poszczególne przyciski i jak co działa. Oczywiście przy tak dobrym aparacie poznanie wszystkich funkcji i możliwości zajmuje więcej niż jeden wieczór, ale dziewczyny były bardzo pazerne na wiedzę i starały się zdobyć jak najwięcej informacji w jak najkrótszym czasieJ Ania zrobiła również pierwsze zdjęcia, przetestowała statyw i nakładkę do zdjęć makro.  Ewelina obiecała również, że jak tylko Ania lepiej się poczuje, zabierze ją ze swoim znajomymi na zdjęcia plenerowe.    

      Na koniec wizyty dostaliśmy na pamiątkę śliczne papierowe kwiatki  i tak obdarowani wróciliśmy do domu zostawiając Anię z wymarzonym aparatem.