Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-03-06
W słoneczne przedpołudnie wyruszyłyśmy z Anią pod Ostrołękę. Czekał tam na nas nasz nowy marzyciel - Michaś razem ze swoją rodziną - Mamą, Tatą, 2-letnim Braciszkiem, Babcią i Dziadkiem. Michał jest troszkę nieśmiałym chłopcem. Trafiłyśmy akurat w porze drzemki, więc nasz młodzieniec był spiący i małomówny. Nasz lodołamacz - koparka - od razu spodobał się młodemu bratu. Sam rozpakował, a potem dzielnie pokazywał swojemu starszemu braciszkowi jak działa i co można z nim zrobić. Ale napewno Michał bardzo dobrze wie, jak się tym bawić, gdyż sam interesuje się motoryzacją. Pokazał nam swój piękny pokój - nawet firanki miały motywy z samochodami. Dowiedziałyśmy się również, że Michał uwielbia książki. Ma ich całe mnóstwo na swoich kolorowych półkach. Starałyśmy się podpytać Michasia o jego największe marzenie, ale niestety nam się nie udało. Poprosiłam naszego Marzyciela, żeby przemyślał dobrze sprawę, bo to największe marzenie i dał nam znać, jak już podejmie decyzję. Wierzymy, że to niełatwa sprawa podać od razu tą jedyną rzecz, o której się marzy tak z całego serca. Dlatego mam nadzieję, że po poważnym zastanowieniu Michaś da nam znać, żebyśmy ponownie go odwiedziły i osobiście opowie nam o czym marzy.
Czekamy Michaś :))