Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-01-09
Z sercami wypełnionymi po brzegi tchnieniem magii i nadziei wyruszyłyśmy na spotkanie z naszym nowym, mysłowickim marzycielem. W drzwiach z uśmiechem i nieukrywaną, spontaniczną radością przywitała nas babcia Andrzeja, która sprawuje nad nim troskliwą, codzienną opiekę.
Widok chłopca cierpiącego od roku na raka momentalnie wywołuje nieokiełznaną, wewnętrzną przemianę, zwalczającą zło na rzecz bezkresnego, uzdrawiającego wręcz współczucia. Mętny, ledwo dosłyszalny głos przywitał nas serdecznie, rozgrzewając sera olbrzymią, natychmiastową sympatią. Gdy ujrzał zakupiony przez nas wcześniej prezent w postaci klocków Lego automatycznie zapaliły się szkliste iskierki szczęścia w jego cierpiących na co dzień oczach. Jako wielki, zagorzały fanatyk tego typu rozrywki nie mógł powstrzymać się od rozpakowania paczki i z uśmiechem na twarzy życzliwe zapytał: ,,Pomożecie mi? Obiecajcie, że nie pójdziecie dopóki nie ułożymy całej wieży''. Zagłębiając się w tajniki, skomplikowanej układanki czas szybko płynął, lecz jakby obok nas...
Po pewnym czasie Andrzej zmęczony już nieco ogłosił odpoczynek w trakcie którego mogłyśmy dojść do kulminacyjnego punktu naszego przybycia. Laptop z grami i filmami przyrodniczymi i wojskowymi to największe materialne marzenie tego niezwykłego, dwunastoletniego chłopca. Pozostałych, ważniejszych pragnień niestety nikt nie jest w stanie urzeczywistnić... Jak na swój młody wiek Andrzej przeszedł w życiu już bardzo wiele. Niewielu ludzi nawet całkowicie zdrowych i silnych podołałoby tym wszystkim przeszkodom, którymi gęsto usłana jest droga życia naszego dzielnego marzyciela. Na koniec otrzymałyśmy serdeczne zaproszenie na kolejne odwiedziny. Miejmy nadzieje, iż spotkanie uświetni obecność wyśnionego laptopa...
inne
2009-05-04
W to piękne zimowe popołudnie przemierzałyśmy ulice miasta ogrzewając się promieniami słońca w 14-stopniowym cieple. Prosto ze szkoły i pracy pędziłyśmy do naszego marzyciela, by spełnić jego największe marzenie, a w oddziale pierwsze marzenie w tym roku. Babcia chłopca powitała nas serdecznie wraz z goszczącą u niej rodziną. Andrzej przywitał nas z uśmiechem, który zwiększył się na widok wielkiego zielonego pakunku.Zapytany co ot może być z nadzieją i radością w głosie odpowiedział: Laptop?!
Z dziecięcą niecierpliwością czekał na rozpakowanie prezentu i gdy wziął go w ręce rozpromienił się i natychmiast próbował go uruchomić. Po chwile trwających połączeniach kabelków z marzeniem Andrzeja rozpoczęło się logowanie. Chłopiec zapytał czy mógłby napisać, że właścicielem jest Jędrek, bo woli gdy tak się do niego mówi :) Potem oczywiście poprosił o instalowanie gier, które dostał także w prezencie. Oznajmił współdomownikom, że nie da nikomu skorzystać laptopa, bo jest jego. Potem jednak zmienił zdanie - w zamian za pomoc przy poznawaniu tajników kolejnych gier.
Gdy uruchomiłyśmy drugą z nich Jędrek przeniósł się w wirtualny świat, dziękując mocno za prezent i nie odrywając od niego wzroku. Życzymy ci Jędrku wiele radości z Twojego spełnionego marzenia..
Dziękujemy Panu Zbigniewowi Duszkiewiczowi z firmy Siemens za spełnienie największego marzenia Andrzejka