Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-02-16
Milenka to śliczna, dwunastoletnia dziewczynka. Gdy weszłyśmy na salę, zobaczyłyśmy małą zasmuconą dziewczynkę, jednak z minuty na minutę wydawała się weselsza. Wszystko to za sprawą lodołamacza, zestawu do malowania witraży, kredek akwarelowych oraz materiałów do robienia koralików. To dzięki rodzicom Milenki trafiliśmy w gust dziewczynki i możemy potwierdzić, że nasza Marzycielka ma niesamowity talent – przepięknie maluje.
Milenka bardzo lubi rysować, lubi też kolor różowy. Jak dorośnie chciałaby zostać Prezesem firmy i odpoczywać w ciepłych krajach, do których będzie latała samolotami. Na razie jednak jej rzeczywistość to szpital.
Dlatego Jej największym marzeniem jest otrzymać laptop, na którym mogłaby grać w swoje ulubione gry o Harrym Potterze, słuchać muzyki Dody, no i oczywiście rysować:)
Spełnijmy marzenie małej Prezes.
spełnienie marzenia
2010-03-02
To była bardzo szybka akcja:)
Gdy tylko dowiedziałyśmy się, że laptop czeka do odbioru, zapowiedziałyśmy się z wizytą już na następny dzień. Mimo kontuzji, (obie miałyśmy drobne problemy po sezonie snwoboardowym), zapakowałyśmy się ze wszystkimi tobołkami do samochodu i wyruszyłyśmy w szaloną podróż do Skierniewic, gdzie czekała na nas
Milenka wraz z mamą. Niemalże u końca celu zwoje zielonego papieru ogarnęły caałe auto, gdyż z racji na prędką akcję nie zdążyłyśmy zapakować laptopa, gier i ślicznej różowej myszki.
Gdy wreszcie dotarłyśmy bohaterka dzisiejszego dnia czekała już na nas w uroczym mieszkaniu, fantastycznie udekorowanym dziełami małej artystki (tu grzechem byłoby nie wspomnieć o wybitnie artystycznych zdolnościach całej rodziny!)
To był niesamowity czas! Milenka ucieszyła się niesamowicie z laptopa i różowej myszki :) od razu rozpoczęła grać w ulubionego Harrego Pottera, a jej myśli od razu trawiły do magicznego Hogwardu:) podczas gdy Marzycielka toczyła bój na różdżki, my, uraczone słodkim poczęstunkiem rozmawiałyśmy z mamą Mileny:) Mogłybyśmy tak plotkować bez końca, ale czas naglił. Dlatego też z ciężkim sercem pożegnałyśmy się...
Ten dzień jednak napełnił siłą i energią nas wszystkie :)