Moim marzeniem jest:
spełnienie marzenia
2010-03-14
Niedziela 14.03 nie była zwykłą niedzielą. Bo jak można nazywać dzień, w którym spełnia się Marzenie dziecka zwykłym dniem? ;)
Ale zacznę od początku...
W niedzielę rano wyruszyliśmy wielką grupą do naszej czteroletniej Marzycielki Matyldy, żeby spełnić jej największe Marzenie. Największym pragnieniem Matyldzi było posiadanie małego pieska-yorka.
Jechaliśmy więc świetnie przygotowani. Z karmą, miseczkami, zabawkami, spaniem, czerwonym sweterkiem dla pieska i oczywiście z samym pieskiem, który dzielnie zniósł podróż z Wrocławia do Bolesławca.
W związku z tym, że Matylda miała kilka dni wcześniej urodziny, mieliśmy też dla niej niespodziankę-tort w kształcie Kubusia Puchatka!
Jadąc z tak wieloma prezentami nie mogliśmy się doczekać reakcji Małej. Och, ile było radości, śmiechu i naszych wzruszeń!
Matylda od razu zaczęła bawić się ze swoim pieskiem, który czekał na nią w kartoniku, bo o tym też marzyła, by móc wyciągnąć swojego pieska z kartonika, tak jak było to w jej ukochanej bajce-"Zakochany Kundel". Piesek w ogóle nie bał się swojej nowej właścicielki, z chęcią siedział jej na kolanach, czy dawał się głaskać. Matylda była bardzo szczęśliwa ! Co chwilkę powtarzała : "Zobaczcie mam pieska!" Matyldzia jest bardzo odpowiedzialną i rozsądną dziewczynką, w związku z tym wie, że piesek nie tylko lubi się bawić, ale musi także jeść i pić , więc w międzyczasie kiedy się bawiła, karmiła szczeniaka, dawała mu pić razem ze swoim starszym braciszkiem. Nie mamy żadnych obaw o to , że będzie bardzo o niego dbała!
Po rozpakowaniu wszystkich prezentów, po zapoznaniu się z pieskiem, nadszedł czas na tort, dmuchanie świeczek i życzenia;) Mała była zachwycona, ponieważ Kubuś Puchatek jest jedną z jej ulubionych postaci bajkowych a poza tym uwielbia słodycze!
Radości nie było końca! To był wspaniale spędzony czas! Nie ma nic piękniejszego od szczerego uśmiechu dziecka!
I tak przyjemnie mijał nam czas, w towarzystwie Matyldy, jej nowego pieska, rodziny Małej i Naszych Fundacyjnych Przyjaciół, którzy nam towarzyszyli (Gimnazjum nr VII i EKG). Niestety czekał nas jeszcze powrót do Wrocławia i chcieliśmy też zostawić Matyldę żeby mogła w spokoju pobyć ze swoim nowym Przyjacielem, więc zebraliśmy się i wróciliśmy do siebie.
Dziękujemy Matyldzie za to, że dała nam tyle radości i rodzinie Matyldy za ciepłe przyjęcie! ;)
Szczególne podziękowania dla Pani Doroty Konieczny za podarowanie Matyldzie pieska.
Dziękujemy także Gimnazjum nr 7 oraz EKG za pomoc przy realizacji Marzenia ,obecność i serce włożone w pomoc Naszej Fundacji!
pierwsze spotkanie
2010-02-03
Trzeciego lutego, ja i Natalia wybrałyśmy się z wizytą, do naszej nowej małej marzycielki. Matylda ma prawie cztery lata i jest bardzo mądrą i roztropną dziewczynką.
Razem bawiłyśmy się kucykami i rozmawiałyśmy o jej największym marzeniu.
Dziewczynka wyznała nam, że najbardziej chciałaby mieć małego pieska z czerwoną kokardką. Bardzo podobała jej się bajka „Zakochany Kundel" i właśnie moment kiedy bajkowa Pani Zuzi, rozpakowuje prezent, a tam czeka na nią malutki szczeniak- wydaje się tym najpiękniejszym. Na ucho wyznała mi też, że żelki i czekoladki dla niej i brata, też miałyby swoją wartość.
Rozmawiałyśmy z mamą Matyldy i na szczęście okazało się, że zgadza się na pieska. Matylda zawsze zwraca uwagę na Yorki, więc to chyba taki piesek odpowiadałby najbardziej jej wymarzonemu. No i można mu będzie zawiązać upragniona kokardkę.