Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-08-12
We came to visit a lovely boy---Grzes in the hospital with a Nike football and two boxes of puzzles as the ice breaker. He was so happy to get the gift because he always love football and puzzles. But he seems to be a shy boy. When we were talking about his wish, he kept watching around his room and looked like nervous. We explained that there are 4 kinds of wish he could have, and he had already made up him mind to have a laptop. It seems to be useful for him because he just moved to the hospital yesterday and he couldn't bring his computer here, he seldom smiled. If he has a laptop with internet, he can play games and surf the internet in hospital and do everything he like ,with computer, then he won't be boring or lonely any more. We hope that he will have a happy Summer before he go to school for the first year, so we'll grant his wish as soon as possible.
Reporter: Erica Lin
Przyjechaliśmy odwiedzić w szpitalu przemiłego chłopca - Grzesia. Mieliśmy ze sobą piłkę i dwa pudła puzzli jako lodołamacz. Grześ bardzo ucieszył się z prezentów, gdyż jest wielkim fanem układania puzzli.
Nasz Marzyciel jest troszkę nieśmiały, kiedy opowiadał o swoich marzeniach rozglądał się po sali i wyglądał na lekko zdenerwowanego. Opowiedzieliśmy mu o tym, że są cztery kategorie marzeń, On jednak miał już w głowie swoje największe marzenie - laptop. Grześ często przebywa w szpitalu, a na takim laptopie mógłby grać w swoje ulubione gry komputerowe - piłkę nożną i wyścigi, mógłby serfować po internecie dzięki czemu nie nudziłoby mu się aż tak i nie czułby się taki samotny.
Mamy nadzieję, że Grześ pięknie spędzi te ostatnie dni wakacji przed pójściem pierwszy raz do szkoły, może uda się nam spełnić Jego marzeniem jeszcze przed pierwszym dzwonkiem.
spełnienie marzenia
2008-08-20
Dzieki firmie Fujitsu Siemens Computers byliśmy gotowi spełnić marzenie Grzesia w tydzień po naszym pierwszym spotkaniu w szpitalu. Dzis pojechaliśmy do jego domu oddalonego o 2 godziny jazdy od Krakowa. Podjeżdzając pod wslazany adres spotkaliśmy siostrę Grzesia,która już nas wypatrywała. Potem spotkaliśmy się z naszym marzycielem witani przez jego mame i brata. Po wejsciu do domu zobaczylismy na biurku prawie ulożony puzzle ktory Grzes otrzymał od nas jako "lodołamacz". Tym razem przynieslismy jako prezenty dla brata i siotry pluszowa zabawke i piłkę do nogi. Kiedy zapytaliśmy Grzesia czy pamięta swoje marzenie i " czy były to skrzypce czy harmonia" wydawał się być bardzo zawstydzony i ciągle mówił "no". Na początku nie za bardzo rozumiałam o co chodzi - dopieropotem wyjasniono mi że w języku potocznym "no" znaczy po prostu "tak". Ponieważ Grześ ciągle mówił " no" żartowaliśmy że mamy dla niego upragnione skrzypce. WQtedy przerażony wykrzyknął: " Nie ! Pamiętam swoje marzenie - to jest laptop z internetem!". Wtedy pokazaliśmy mu jego marzenie - nowiutki komputer z kartą sieciową opakowane w zielony papier i kokardki. Mama powiedziala nam , że Grześ był bardzo przejęty naszą wizytą i do końca nie wierzył, że jego marzenie dziś się spelni. Był bardzo poważny, ale widzialam że byla bardzo podekscytowany i trzęsły mu się ręce kiedy odpakowywał prezenty. Piotr nauczyl go jak podłączać sie do interentu i pokazal mu fundacyjna stronę internetową, gdzie Grześ zobaczył swoje zdjecie w fundacyjnej poczekalni. Po czym zanurzył się na dobre w internetowj grze "FIFA 2008" i tyle go widzielismy...
Kolejny słoneczny dzień, kolejne piękne marzenie...
Thanks to Fujitsu Siemens we were ready to grant Grzes' wish within one week. from our first meeting in the hospital . Today we drove to his house in countryside two hours from Krakow. As we arrived his sister was waiting outside the house to welcome us. Then we met Grzes again, greeted by his mother and brother. As we entered their home we saw the unfinished puzzle we gave him as ice-breaker last time . This time we brought a football and a toy as gifts for his brother and sister. Then we asked Grzes if he remembers his wish? "Is it a violin or an accordeon?" Grzes acted very shy and kept saying "no". At the beginning I thought he was denying everything and I had no idea what's going on. Then I found out that "no" is a Polish slang word , which means "enha"(yeah). Because he said "no" we were joking that we have a violin as a wish for him. Finally, he started saying "Nie, I remember my wish - it's a laptop". So we showed him his gift wrapped in green paper and green bows. His mother told us he was so nervous waiting for our visit and still did not believe that his wish was about to be realised. He didn't smile actually but I could see that he was so excited and couldn't help shaking when unwrapping his gift. When everything was unpacked, he saw a laptop with Internet and computer games. Piotr helped Grzes to learn using the laptop to browse our website (www.mammarzenie.org) and checked out the picture we took during our first visit. After that he was lost in the Game "UEFA 2008".
Another wish granted, another sunny day.