Moim marzeniem jest:

Brązowy laptop z Internetem

Paweł, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2010-02-01

           Był niezwykle mroźny dzień, gdy wybrałyśmy się do Pawełka. Na szczęście nieznośną pogodę szybko rozpogodził nam Paweł. Przywitał nas niesamowicie ciepły i otwarty chłopiec. Rodzice Marzyciela sprawili mu niespodziankę naszymi odwiedzinami. Wiedział, że ktoś przyjedzie ale nie domyślała się jakim celu u niego gościmy.

      Rozmowę zaczęłyśmy opowieściami o Fundacji i dziecięcych marzeniach. W międzyczasie wręczyłyśmy Pawełkowi lodołamacz (100 gier planszowych), który okazał się strzałem w dziesiątkę. Chłopiec uwielbia wszelkiego rodzaju gry, w które potrafi grać całymi dniami z wujkiem. Paweł lubi także malować, dlatego zaproponowałam mu narysowanie jego „chmur marzeń", które zawierają w sobie cztery kategorie marzeń: chciałbym mieć, chciałbym zostać, chciałbym być, chciałbym spotkać się z...

      Marzyciel nie myśląc długo zaczął malować chmurki, które zawierały kolejno: podróż do Francji, laptop, mecz Jagiellonii oraz płytę CD, symbolizującą postać Dj-a. Poprosiłam go, aby ponumerował swoje marzenia od 1-4, w kolejności, od najważniejszych do najmniej ważnych. Pawełek dość szybko i bez zastanowienia ponumerował swoje chmurki. Na pierwszym miejscu był laptop, na drugim wyjazd do Francji, trzecie marzenie to mecz Jagiellonii i spotkanie się z piłkarzami, a ostatnie to możliwość sprawdzenia siebie jako DJ. Chwilę później zaczął wątpić w swoje wybory i co kilka minut zmieniała się hierarchia marzeń. Napływ emocji sprawił, że chłopiec nie mógł zdecydować się na jedno, najważniejsze marzenie. Każde było dla niego niezwykle i przy każdym pojawiały się iskierki w oczach naszego marzyciela. Raz to była Francja, po chwili laptop, a później znów rozmarzał się nad meczem piłkarskim.

       Nie chciałyśmy naciskać, gdyż miałyśmy świadomość tego, iż nasza wizyta była dla niego niespodzianką i nie mógł się do niej przygotować. Obiecałyśmy, że niedługo znów go odwiedzimy...

 

spotkanie

2010-02-08

    Niedługo później, czyli w następny poniedziałek, wybrałyśmy się do Pawełka, po to, aby usłyszeć to jedno, najpiękniejsze i najważniejsze marzenie. Zastałyśmy Pawełka trochę chorego. Angina nie przeszkodziła mu to jednak w długich i emocjonalnych rozmowach i śmiechu aż do bólu brzucha. Na wstępie obdarowałyśmy Marzyciela jego upragnioną koszulką Jagiellonii z autografami piłkarzy oraz naklejkami klubu. Długo się do niej przymierzał, z uwagą czytał nazwiska piłkarzy i planował kiedy pójdzie w niej do szkoły.  

     Gdy wspomniałyśmy o marzeniu, Paweł powolutku wyjął swoje arcydzieło, które malował od rana w tajemnicy przez wszystkimi. Już nie miałyśmy wątpliwości. Chłopiec marzy o laptopie, brązowym, z myszką, Internetem i z wbudowaną kamerką, aby mógł kontaktować się z rodziną we Francji. Pełny nadziei obiecał swojemu bratu ciotecznemu, iż niedługo zobaczą się „na wizji".  Stan zdrowia Pawła nie pozwala mu na długie wycieczki i spotkania z przyjaciółmi. A Internet tak!  

      Bez chwili zastanowienia, radośnie powiedział: „To jest najważniejsze marzenia i zdania nie zmienię".

     Jeszcze toczyliśmy długie debaty i wyobrażenia, do czego będzie mu służył. Paweł potrzebuje laptopa przede wszystkim do nauki, do kontaktu z rodziną, a także do zabawy i tworzenia muzyki. 

      Mamy z Pawełkiem cichą nadzieję, że nie będzie musiał długo na niego czekać...

 

spełnienie marzenia

2010-05-28

   „Mamo, miałem sen. Przyśniło mi się dzisiaj, że dostałem swój wymarzony laptop.

Na szczęście Pawełek nie musiał już długo czekać i śnić. Jego marzenie właśnie się ziści.

 „Pawełku, przyszły Panie z Fundacji, wstawaj!”
Marzyciel przywitał nas nieśmiało z buzią pełną zadumy. Niewątpliwie domyślał się, co się dzisiaj stanie. Czekał jednak cierpliwie i zanim ujrzał swój wymarzony laptop, rozmawialiśmy o dyplomie, jaki dostał za pracę plastyczną, o wyjeździe na turnus rehabilitacyjny, o szkole i Dniu Matki, jaki wspólnie przeżywaliśmy.
     Gdy ujrzał wielki pakunek, jego oczka zaświeciły pięknym blaskiem. Rozpakowywaliśmy po kolei wszystkie pakunki. Pomagał nam zwinny i błyskotliwy asystent, brat Pawła.
Sebastian, nożyczki”
„ Już, już. A małe czy duże?”
„Co z kokardką?”
„Uważaj na folię”
 
Aż wreszcie:
„Jest! Myszka” – odrzekł uradowany Paweł.
Jak myślisz, do czego będzie Ci potrzebna?” zapytała Marta
Z ironicznym uśmiechem, odparł: „Jak to do czego, do laptopa”.
     Nie mogłyśmy już go dłużej trzymać w napięciu. Podałyśmy mu drugi pakunek.
Po rozpakowaniu ujrzał swój wymarzony laptop.
„Wow, 15 calowy, i kamerka. Będę mógł kontaktować się przez Internet”, który ujrzał w kolejnym pakunku.
” I torba na laptop” powiedział uradowany.
„Będziesz mógł nosić oprócz laptopa, swoje skarby, i dokumenty” żartowaliśmy.
 
Pawełek postanowił zainstalować wszystkie funkcje i programy na swoim laptopie, samodzielnie. Tak też zrobił. Odpalił laptop i cierpliwie czekał jak nagrywały się programy krok po kroku.
W międzyczasie, myśląc, że to już koniec..... Ujrzał ostatni pakunek.
Radości nie było końca. Dostał gadżety zespołu piłkarskiego, który zdobył ostatnio Puchar Polski:
Szalik, Smycz, Naklejki, Wlepki, Kalendarzyki.
Oglądania, radości i sesji zdjęciowej nie było końca.
      Po obejrzeniu wszystkich niespodzianek przyszło przypomnienie o ładującym się systemie w laptopie. Pawełek cierpliwie czekał, aż wszystko się zainstaluje i będzie mógł z marzenia korzystać non stop. Czekanie czekaniem a my już musiałyśmy się zbierać w drogę powrotną do domu. Później został już czas na cieszenie się  z marzenia ile się da. Gorące buziaki i rumieńce na twarzy po spełnieniu marzenia.
      Pawełku nigdy nie zapominaj o swoim cudownym uśmiechu i pogodzie ducha.
      Pamiętaj, że marzenia się spełniają:-)