Moim marzeniem jest:

Telefon SE Satio

Maciek, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2010-01-24

     Pewnego środowego popołudnia wraz z Marzeną wybrałyśmy się na Spotkanie z Naszym Nowym Marzycielem - Maciejem, aby poznać Jego skryte marzenie. 
   Już po rozmowie z tatą przed wizytą wiedziałam, że spotkamy się z kimś wyjątkowym, sympatycznym i otwartym na świat. Tata podpowiadając Nam z jakiego upominku ucieszyłby się chłopiec - powiedział, że idealnym prezentem będzie Nasza wizyta, a jak musimy coś kupić na "przełamanie pierwszych lodów" to nich to będzie .. batonik Pawełek :)) Całe szczęście kupiona przez Nas gra komputerowa bardzo się Maćkowi spodobała. Lody zostały przełamane w 10 sekund, bo Maciek od pierwszych
chwil odbierał na tych samych falach co my. Całą godzinkę spędziliśmy oglądając wspólnie kabarety - co zgodnie we trójkę stwierdziliśmy, że uwielbiamy :)))) Uśmialiśmy się przy tym dosłownie do łez.

    Póżniej dowiedziałyśmy się, że kolejną pasją Maćka są .. nowości techniczne i wszelkiego rodzaju gadżety. A na rynek wszedł całkiem niedawno naprawdę wyjątkowy model telefonu komórkowego firmy SonyEricsson, który nazywa
się SATIO. Ach.. właściwie nie mogę powstrzymać się, żeby nie dołączyć linku:


http://www.sonyericsson.com/cws/products/mobilephones/overview/satio?cc=pl&lc=pl

Prawda, że jest świetny :).. a przede wszystkim niezwykle funkcyjny i ma 12.1 megapixela aparat fotograficzny.. po prostu bajeczny gadżet!!! Tak niewiele potrzeba, żeby spełnić marzenie Maćka i sprawić, żeby uśmiech pojawił się na Jego twarzy.

A może ktoś chciałby Nam pomóc w spełnieniu marzenia Maćka ???
Z niecierpliwością czekam na kontakt od jakiejś dobrej duszyczki:

- Monika Ochrymiuk, e-mail: m.ochrymiuk@wp.pl
- Marzena Malinowska, tel. 600 370 006, e-mail: malinowska.m@gmail.com 

spełnienie marzenia

2010-05-06

 

   Niedzielnym porankiem z duszą na ramieniu wsiadłyśmy z Marzenką do PKSu... przed nami podróż, której celem była realizacja marzenia Maćka. 
    Wiedziałyśmy, że Maciek marzy o tym telefonie od wielu miesięcy, więc czas oczekiwania był pełen zniecierpliwienia i okropnie się dłużył.

Na przystanek wyjechał po nas tata Maćka- bardzo uśmiechnięty, wesoły tata:).

W domu przywitała Nas również mama, siostra... i malutki, śliczny szczeniaczek.

Maciek bardzo się ucieszył z naszej wizyty, nie do końca była to chyba niespodzianka, ale oczy Maćka aż płonęły ze zniecierpliwienia, kiedy będzie mógł przełożyć kartę SIM do nowego aparatu. Od kiedy dostał telefon do ręki, chłopiec przeniósł się w elektroniczny świat i przez pełną godzinę nie było mowy o rozmowie z nami.

Cudownie jest być uczestnikiem spełnienia czyjegoś marzenia - pomyślałyśmy w jednej chwili razem z Marzeną.