Moim marzeniem jest:
Fani Audi A4 oraz 1% FMM
pierwsze spotkanie
2008-08-08
Patrycja przywitała nas promiennym uśmiechem. Spotkanie zaczęłyśmy od wypakowania lodołamacza - lalki, wózka, ubranek i wielu, wielu akcesoriów, których zastosowania nie zawsze byłyśmy pewne.
Od razu zabrałyśmy się do karmienia Weroniki, lalki - nowej przyjaciółki Patrycji. Po jedzeniu musiałyśmy posadzić Weronikę na nocniku, a zaraz potem iść z wózkiem na spacer. Między obieraniem jarzyn na zupę dla lalki a myciem naczyń ledwo udało nam się znaleźć chwilkę, żeby porozmawiać na ten najważniejszy temat - o marzeniach. Patrycja myślała o tym, żeby pojechać z całym rodzeństwem, a jest ich spora grupka, do Disneylandu. Odwiedzić Myszkę Mickey i Kubusia Puchatka. Jednak po dłuższym rozmyślaniu zdecydowała, że tak najbardziej na świecie to chce mieć taką lalkę, która umiałaby jeść i pić i miałaby swój domek, a w tym domku miałaby szafę pełną "ciuszków" dla niej, miałaby kuchnię i sypialnię. Lalka ma być duża, taka jak prawdziwy bobasek. I Patrycja by ją karmiła i przebierała tak często, jak tylko by chciała.
Lalka Weronika zasnęła w wózeczku, więc Patrycja cichutko, by jej nie obudzić dała nam buziaka na pożegnanie.
spotkanie
2008-09-03
Po raz kolejny spotkałyśmy się z Naszą Marzycielką, aby zapytać się jeszcze raz o Jej największe marzenie. Patrycja zaczęła się poważnie zastanawiać, czy jest nim właśnie domek dla lalek. Bo może bardziej chciałaby mieć w pokoju różowe mebelki....Wygląda na to, że musimy jeszcze poczekać na ostateczną decyzję, bo nie tak łatwo jest wybrać, które marzenie jest tym naprawdę jedynym i największym.
spełnienie marzenia
2009-07-06
- W tych kilku pudełkach są meble do całego pokoju? – nie może uwierzyć Mama Patrycji. Oj tak, i właśnie ze składaniem mebli zabawy będzie najwięcej. Jak zawsze najtrudniej na początku – złożenie pierwszego biurka zajmuje nam sporo czasu, ale potem już z górki, drugie biurko, kilka szafek, krzesła, łóżko…Układanie dodatków to też nie lada wyczyn, różowy baldachim – jak u księżniczki, różowe pudła na kółkach, żeby było gdzie trzymać zabawki, różowa wisząca półka z materiału i jeszcze mięciutkie dywaniki, wszystko musi być różowo dograne. I wreszcie gotowe, Patrycja wchodzi do pokoju, my stoimy lekko zdenerwowani czy się spodoba…po chwili zszokowania twarz Patrycji rozjaśnia uśmiech. Marzycielka musi wszystko dotknąć i dokładnie obejrzeć.
Patrycja nawet nie odprowadza nas do samochodu, nie chce wychodzić ze swojego nowego królestwa. A my napełnieni różową energią możemy wracać.
Serdeczne podziękowania dla Fanów Audi A4 za ogromną pomoc.