Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-01-15
Pierwsze spotkanie z Kamilem okazało się dla nas nie lada wyzwaniem. Mama podczas rozmowy napomknęła, że chłopiec interesuje się uprawą roli i prowadzeniem gospodarstwa. Hmm… jak na
10-latka ciekawa to pasja, więc i „lodołamacz” nie mógł być banalny. Wybraliśmy Zielnik
do samodzielnego uzupełniania, książkę o życiu na wsi w dawnych czasach i kubek z misiem - farmerem. Do dziś nie wiemy, czy prezent się podobał…J Natomiast spotkanie należało
do wyjątkowych! Kamil to bystry, żywiołowy i inteligentny chłopak, z którego buzi nie znika uśmiech. Interesuje go wszystko – od gier komputerowych po maszyny rolnicze. Rozmawialiśmy bardzo długo. Kamil opowiadał o sobie, swojej rodzinie, pokazywał nam swoje zdjęcia na traktorze, kombajnie
i z psem uczepionym jego nogawki. Opowiadaliśmy sobie zabawne historie i śmialiśmy się cały czas.
W końcu nadszedł moment na zadanie chyba najważniejszego tego dnia pytania – pytania
o największe marzenie. Kamil nie zastanawiał się ani chwili. Powiedział nam, że marzy o laptopie. Laptopie do gier. Tylko Jego laptopie, który będzie mógł ze sobą zabrać również do szpitala.
Nie mieliśmy wątpliwości, że to przemyślana decyzja i to, czego nasz Marzyciel pragnie najbardziej.
Jeżeli chciałbyś spełnić lub pomóc w spełnieniu marzenia Kamila skontaktuj się z nami
telefonicznie: 12 426 31 11 (nr tel. Fundacji)
lub mailowo: krakow@mammarzenie.org
spełnienie marzenia
2010-05-09
W miłą niedziele 3 wolontariuszy w towarzystwie uroczej pary sponsorów, wyruszyło na spełnienie marzenia Kamila, który chciał dostać laptopa.
Tomek chciał zabłysnąć wiedzą na temat orientacji czasoprzestrzennej i poprowadził nas na miejsce spotkania ze sponsorami. Z uśmiechami na twarzy zainstalowaliśmy się w aucie i rozpoczęliśmy przygodę. Czas przejazdu minął nam bardzo szybko na rozmowach o już spełnionych marzeniach.
Nasze przybycie odbywało się w wielkiej tajemnicy przed Kamilem. Mama do końca starała się nie pisnąć ani słówka ;). Weszliśmy do domu marzyciela a ten mile zaskoczony naszą niespodziewaną wizytą stał z otwartą buzią a potem powiedział: „WIEDZIAŁEM!!J”
Gdy Kamil już ochłonął przystąpiliśmy do akcji. Najpierw miał za zadanie odgadnąć co kryje się w małym pudełku opakowanym w kolorowy papier. „Karą” za nie zgadnięcie miało być zaśpiewanie piosenki. Skończyło się na wierszyku J. Potem kolejny prezent i na końcu już bezbłędnie Kamil przy pomocy Sponsora odpakował wymarzonego laptopa. Okazało się że marzyciel jest komputerowym specjalistą i od razu zaczął sprawdzać parametry sprzętu. Był zachwycony!!! Ustawieniom i rozpracowywaniem sprzętu nie było końca. Nawet Kasia z Panią Sponsor wciągnęły się w granie w grę razem z Kamilkiem. Wszystkiemu przyglądała się babcia oraz rodzeństwo marzyciela. Dziwili się że może on tak cicho siedzieć i się skupić na jednej czynności. Widocznie bardzo mu się ten laptop spodobał.
Niestety nadszedł czas pożegnania, ale widok zadowolonego i uśmiechniętego marzyciela dało nam pozytywną energię na powrót do domu.