Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-01-16
Sobotnim wczesnym wieczorem tuż po spełnieniu marzenia Patryka, pojechaliśmy z Magdą i Bartkiem do Kurowa na pierwsze spotkanie z naszą nową Marzycielką. Ada to czteroletnia, bardzo wesoła, rezolutna, choć na początku trochę nieśmiała dziewczynka. Jako lodołamacz Marzycielka otrzymała lalkę Barbie z zestawem mebelków i kompletem zwierzaczków. Trzeba przyznać, że jego rozpakowywanie nawet nam dorosłym przysporzyło dość duże trudności, jednak jako dzielni wolontariusze jakoś sobie poradziliśmy. Już po chwili Ada podpytywana przez naszą Magdę zdradziła nam swoje marzenie. Dziewczynka chciałaby mieć na podwórku własny plac zabaw. Pomocnicze pytania Magdy pozwoliły nam ustalić, jak mniej więcej ma wyglądać: huśtawka, koniki, piaskownica, ślizgawka, karuzela, drabinki i obowiązkowo duża trampolina, a także domek w którym Marzycielka będzie się mogła bawić z ciotecznymi siostrami i koleżankami. Wszystko bajecznie kolorowe :) Podczas gdy Magda dopełniała formalności z mamą Ady, ja powróciłam do czasów dzieciństwa, aby pobawić się z naszą Marzycielką lalkami. Po zrobieniu kilku pamiątkowych zdjęć nadszedł czas rozstania. Pożegnaliśmy się z naszą Marzycielką i jej rodzicami, by wyruszyć w drogę powrotną. Czas pokazał, że nie tylko nasza Magda jest zapominalska. Po kilku minutach zadzwoniła mama Ady i powiedziała, że Bartek zapomniał czapki. No cóż musieliśmy zawrócić, przecież nie pozwolimy żeby Wolontariuszowi Roku odmarzły uszy.
W dobrych humorach i z poczuciem kolejnej misji do spełnienia wyruszyliśmy w powrotną drogę do Lublina.
Jeśli chcesz pomóc w realizacji marzenia Ady skontaktuj się z nami:
katarzyna.januszewicz@poczta.onet.pl 696-001-697
Magdalena Pieńkowska 508-333-083
spełnienie marzenia
2012-04-14
„Jak dobrze tak rano wstać!”
Takiej pobudki życzymy każdemu! Mimo wczesnej pory i dnia wolnego od pracy nie było czasu na leniuchowanie w łóżku , a to wszystko za sprawą bardzo ważnego zadania do zrealizowania. Budziki mniej denerwujące niż zwykle postawiły nas szybko na nogi i zwartą, niestudzoną, trzyosobową grupą ruszyliśmy do Kurowa do naszej Marzycielki Ady.
Ada, której marzeniem był plac zabaw wraz z trampoliną, zjeżdżalnią i huśtawkami oraz drewnianym domkiem na harce z innymi dziećmi, powitała nas w progu swojego domu z nieśmiałym uśmiechem. Na przełamanie pierwszych lodów dostała od nas mini zestaw sklepowy z wszystkimi niezbędnymi gadżetami w tym miniaturową kasą sklepową . Jako, że utarło się, iż kobiety i te małe i te duże lubią zakupy, szybko nas ta zabawa wciągnęła. W tym czasie męska część załogi zajęła się składaniem drewnianych części z placu zabaw Ady. Całość przypominała duże klocki Lego, dlatego żartowaliśmy, że z wiekiem zmienia się tylko rozmiar męskich zabawek. Wydawało się nam, że to mozolna praca to wprawne ręce panów z ekipy sprawiła, że z minuty na minutę budowla stawała się coraz większa i w oczach rosło marzenie Ady. Wszystko to działo się przy rytmicznych dźwiękach wiertarki, wkrętarki, młotka wbijającego gwoździe i innych „dźwięcznych” narzędziach. Przy takim akompaniamencie twarz Ady promieniała, a kąciki ust wędrowały ku górze w wesołym uśmiechu. Nim się obejrzeliśmy całość stała już gotowa i czekała, aż nasza ekspertka od „ placu budowy” przetestuje wszystkie przygotowane dla Niej niespodzianki. Z przyjemnością obserwowaliśmy jak nasza Marzycielka wspina się po ściankach i wędruje hen ku górze huśtając się na huśtawce i jak wysoko skacze odbijając się na trampolinie. Największą frajdę sprawiło nam przyglądanie się jak dziewczynka mebluje swój drewniany domek. Ada wzięła tam ze sobą swoje ulubione zabawki i urządziła wszystko według swojego pomysłu co sprawiło, że będzie się tam czuła dobrze. Na koniec podsumowała to tak: „Ja się od dzisiaj tutaj przeprowadzam”. Te słowa sprawiły nam największą radość i chyba najlepiej podsumowują całość.
Cieszymy się bardzo, że udało nam się zrealizować marzenie Ady. To przede wszystkim dzięki Państwu, którzy postanowili przekazać swój 1% Fundacji Mam Marzenie. Serdecznie dziękujemy i mamy nadzieję, że dzięki Wam uda się zrealizować jeszcze wiele dziecięcych marzeń!
Relacja: Beata N.