Moim marzeniem jest:

Keyboard

Patryk, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2005-04-02

 

- Cześć, Tobiasz. - tymi słowami zwrócił się nasz wolontariusz do siedmioletniego chłopca.
- Nie! Patryk!! - naprostował go od razu młodzieniec.
- Tak, tak! Ty jesteś Patryk, ja mam na imię Tobiasz! Po prostu się przedstawiłem:)

Pozostała dwójka wolontariuszy (Marcin i Krzysiek) mieli juz z górki. Pierwsze koty spoglądały na nas zza płotu.

Z początku wydawało się ze rozmowa nie pójdzie gładko. Przed nami siedział rozsądny, stonowany i skupiony młody człowiek. Jednak bariera lingwistyczno-komunikacyjna nie miała żadnych szans przy spotkaniu z lodołamaczem.

Patryk podczas wymiany starych kredek na nowe w swoim piórniku opowiedział nam co nieco o sobie. Mieszka w Kędzierzynie - Koźlu z rodzicami i młodszym bratem, który (jak nam zdradził) nie raz daje mu się we znaki.

Narysował nam plan sytuacyjny miejsca swojego zamieszkania wraz z placem zabaw, droga, lasem i dróżką doń biegnącymi. Opowiedział nawet jak to kiedyś zapędził się z opiekunem w ów las i nie potrafili odnaleźć drogi powrotnej. Całe szczęście niedaleko była szosa, na której nasz bohater zatrzymał taksówkę (jeśli ktoś nie wie jak to się robi - jestem przekonany ze Patryk go przeszkoli)

Co zaś do marzenia... maszynista-organista (Patryk to konkretny człowiek). Z lokomotywą może być ciężko (dosłownie i w przenośni), ale organy... hmmm.

Trzech dobrych wróżów (męska odmiana wróżki:)) pożegnało się z Patrykiem słowami: Do zobaczenia!! Wyruszyli w sobie tylko znanym kierunku wymachując czymś na kształt różdżek:)))

To było moje pierwsze spotkanie z Marzycielem. Jestem niezmiernie wdzięczny losowi ze trafiłem na Patryka. Myślałem że będę zestresowany ale opanowanie i zdecydowana postawa Chłopca uspokoiły mnie i wyluzowały. To zadziwiające ale człowiek z mniejszym stażem życiowym (ode mnie) uchylił przede mną drzwi obok których codziennie przechodziłem, a które do tej pory były zamknięte! Jak się okazuje nie trzeba żadnego klucza: wystarczy nacisnąć klamkę. DZIEKUJE PATRYKU!

Teraz czas do pracy. Korytarz jest długi i przede mną sporo klamek na których chciałbym odcisnąć swoja dłoń.

Do zobaczenia!

 

spełnienie marzenia

2005-05-17

Udało się - Patryk otrzymał swego wymarzonego keyboarda!