Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-05-10
Kim jest nasz nowy Marzyciel ? Czym się interesuje ?
Te pytania nurtowały nas od samego rana, więc nie mogłyśmy się doczekać godz. 13-stej. To właśnie wtedy miałyśmy się spotkać z pięcioletnim Tomkiem. Na początku wizyty nasz Aniołek był zawstydzony i próbował schować się za mamą Małgorzatą. Wtedy z pomocą przyszedł lodołamacz. Już samo opakowanie, całe w statki i okręty, wzbudziło w naszym Marzycielu ogromne zainteresowanie i ujawniło Jego pasje. Dlatego nie da się opisać radości jaką przeżył, gdy otworzył prezent i zobaczył policyjny statek lego. Zafascynowany zabawką zaczął nam opowiadać o przygodach piratów, które zna z filmów, książek i gier. Jego wiedza z tej dziedziny zrobiła na nas ogromne wrażenie.
Chociaż Tomaszek jest jedynakiem ma towarzysza zabaw, którym jest tato. Razem spędzają dużo czasu, składają modele statków i dyskutują o niezwykłych przygodach z życia morskich bohaterów.
Nietrudno się domyśleć, że Tomek nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią na pytanie, jakie są jego marzenia. Chciałby spotkać się z prawdziwym marynarzem, aby pogłębić swoja wiedzę na ich temat, po raz kolejny pojechać nad morze, a sam chciałby zostać kapitanem postrachem siedmiu mórz. Jednak największym spośród wszystkich marzeń jest piracki statek Czerwonobrodego wraz z załogą.
Czas w towarzystwie naszego małego Kapitana upłynął nam bardzo szybko. W związku z tym że Tomek miał umówioną wizytę u lekarza, musieliśmy się pożegnać.
Z niecierpliwości czekamy na kolejne opowieści o pirackich przygodach.
spełnienie marzenia
2006-06-18
W niedzielę rano, 18 czerwca, zjawiliśmy się na wrocławskiej przystani WOPR, gdzie oczekiwaliśmy naszego Marzyciela - Tomka. Kiedy już przyjechał wraz z rodzicami na miejsce, okazało się, że nic jeszcze nie wie o czekających go niespodziankach. Początkowo nasz Bohater musiał pokonać onieśmielenie, które jednak szybko minęło, gdy tylko ujrzał przystań. Ratownicy podarowali Tomkowi piracką przepaskę na oko, a na motorówkę przypięli niecodzienną banderę...
Ku zaskoczeniu naszego Marzyciela, otrzymał od nas wielki statek Lego i intrygujący zestaw małego pirata, które oczywiście natychmiast rozpakował. Po chwili wsiedliśmy do motorówki i rozpoczęła się wspaniała przygoda. Tomek był bardzo odważny i dzielnie znosił wszystkie kołysania i porywy na wodzie. :) Niecodzienną atrakcją było dla Tomka samodzielne sterowanie motorówką. Panowie ratownicy powierzyli mu odpowiedzialną funkcję kapitana statku, a nasz Marzyciel naprawdę dobrze sobie radził!
Tomek dużo opowiadał nam o życiu piratów, ich okrętach, przygodach; ciekawa była historia o ciastkach i pożywieniu żeglarzy ;-) Jak na 5- latka ma naprawdę dużą wiedzę, kto wie, być może w przyszłości zostanie np. marynarzem? Nasz rejs Odrą trwał dość długo, a chwilami pędziliśmy z doprawdy dużą szybkością! Przepływaliśmy koło ZOO, Wyspy Opatowickiej, Jazu Bartoszowickiego i przepięknego Ostrowa Tumskiego.
Po drodze natknęliśmy się na kilka patroli wodnej policji, statki z turystami, a także młodych żeglarzy, którzy brali udział w regatach. Tomek zawiadamiał wszystkich, że mimo budzącej grozę, pirackiej bandery, nie mamy złych zamiarów ;) Byliśmy przecież "dobrymi piratami" :)
Kiedy nasza wycieczka dobiegła końca i musieliśmy się rozstać, Tomek sprawiał wrażenie zmęczonego intensywnym "pirackim życiem", ale bardzo zadowolonego :)
Drogi Tomku! Dziękujemy za wspaniały dzień spędzony z Tobą, za Twoje piękne marzenia - marzyć nigdy nie przestawaj! :)
Składamy serdeczne podziękowania za zorganizowanie wspaniałego, pirackiego rejsu zespołowi ratowników WOPR.