Moim marzeniem jest:
Pani Dorota Sapała
pierwsze spotkanie
2006-05-17
17 maja udałyśmy się z wizytą do naszego nowego Marzyciela.
Z wcześniejszej rozmowy z mamą Witka, dowiedziałyśmy się, że chłopiec bardzo lubi grać w szachy, dlatego jako lodołamacz otrzymał od nas właśnie tę grę. Bardzo ucieszył go nasz prezent, okazało się że jest to hobby całej rodziny. Witek, razem z tatą oraz starszymi braćmi, spędza dużo czasu rozgrywając partie szachowe, które nasz Marzyciel niejednokrotnie wygrywa.
Kolejną pasją Witka jest komputer, mimo że jego sprzęt nie jest już nowy i nie wszystkie gry na nim działają, to nie poddaje się i dalej stara się rozwijać swoje zainteresowania. Po krótkiej rozmowie przyszedł czas na poznanie marzenia. Chwila zastanowienia i trzynastoletni szachista zdradził nam, że chciałby mieć swojego psa labradora, który stanowczo nie może być czarny. Chłopiec kocha zwierzęta, ma już w domu jednego pupila - kota. Jak się dowiedziałyśmy, Witek wraz z rodzina mieszka w małej miejscowości malowniczo położonej nad jeziorem i otoczonej lasami - jest to idealne miejsce na długie spacery z czworonożnym przyjacielem.
Nie jest to jedyne marzenie chłopca, chciałby dostać również aparat cyfrowy oraz nowy komputer.
Ponieważ Witek był zmęczony po spacerze, na którym wypróbowywał wózek z biegami, nie chciałyśmy dłużej męczyć naszego Aniołka. Pożegnałyśmy się z nim i jego mamą. Na koniec Witek obiecał nam, że postara się od tej pory więcej jeść i pić, w zamian za to, że my zrobimy wszystko co w naszej mocy, by spełnić jego marzenie.
spełnienie marzenia
2006-07-08
W ten piękny poranek wybrałyśmy się z Asią w daleką podróż. Po kilkugodzinnych "komunikacyjnych" zmaganiach trochę spóźnione dotarłyśmy do miejscowości, w której mieszka Witek, gdzie spotkaliśmy się z właścicielami pieska oraz panem weterynarzem, który postanowił zająć się opieką medyczną dorastającego malucha.
Razem zwartą grupą ruszyliśmy spełnić marzenie Witka!!!! Nasz Marzyciel z niecierpliwością czekał już na swojego pupilka! Szczeniaczek trochę zaaferowany nowym miejscem i nowym i właścicielami zaczął psocić.
W ruch poszły nowe zabawki, gryzaki i psie smakołyki. Początkowo niepewnie a później coraz śmielej poznawał zakamarki Jego nowego domu. Witek był zauroczony swoim nowym przyjacielem, który na pewno stanie się wiernym towarzyszem na ścieżkach codzienności. Nasza wizyta szybko dobiegła końca.