Moim marzeniem jest:
Państwo Dorota i Mariusz Zyla
pierwsze spotkanie
2006-01-26
Ania to urocza i bardzo sympatyczna jedenastolatka. Jedno, co mogę też zaraz na wstępie powiedzieć o naszej Marzycielce, to że jest również cierpliwa: umawiałyśmy się na czwartek z zaznaczeniem, że nie mogę określić dokładnej godziny spotkania. Ponieważ mogło do niego dojść dopiero po mojej i Iwonki pracy, do pokoju nr 2, który zajmuje obecnie Ania, zawitałyśmy dopiero około 17:00. Jednak tylko mama dziewczynki zdradziła, z jaką niecierpliwością byłyśmy cały dzień wypatrywane
Wielka torba z uroczą mordką Kubusia Puchatka pomogła nam ?przełamać lody? przy poznaniu z Anią. Szczególnie przypadł Jej chyba do gustu pluszowy biały piesek z rudymi łatkami. Nie miał za dużej ?maskotkowej? konkurencji na łóżku dziewczynki, myślę więc, że będzie odtąd jej wiernym towarzyszem i stróżem.
Wspólnie obejrzałyśmy także pozostałą zawartość "lodołamacza". Był tam więc śliczny różowy piórnik oraz zestaw do samodzielnego robienia koralików i bransoletek (który- nawiasem mówiąc- szczególnie spodobał się wolontariuszce Ramonie? Myślę, że przy kolejnym spotkaniu będzie miała okazję stworzyć jakąś niepowtarzalna kompozycję wspólnie z Anią). Książka z bardzo popularnego obecnie cyklu "Opowieści z Narnii" będzie musiała na razie poczekać aż Ania dostanie nowe okulary- podobnie do mnie jest bowiem krótkowidzem. Za to od razu rozpakowałyśmy i zagrałyśmy w grę edukacyjną do nauki angielskiego.
Podczas wspólnej zabawy Ania opowiadała nam trochę o sobie i swoich marzeniach. Na pierwszym miejscu wymieniła laptop. Dziewczynka interesuje się komputerami, a taki przenośny sprzęt pozwoliłby jej na nie odrywanie się od swojego hobby również podczas dość częstych i regularnych wizyt w klinice we Wrocławiu. Anię bardzo interesuje Internet, z którego możliwości chętnie korzysta, kiedy tylko ma taką sposobność. Nie ukrywa, że wymarzony sprzęt posłużyłby jej też do oglądania filmów, słuchania muzyki, jak i grania.
Drugą rzeczą, jaką Ania wymieniła jako marzenie ?awaryjne? był telefon komórkowy- koniecznie z kolorowym wyświetlaczem i możliwością robienia zdjęć (co wywołało panikę u mamy dziewczynki, która skutecznie ukrywała się przed naszą "cyfrówką" za szpitalnym łóżkiem).
Spotkanie z Anią przebiegło w bardzo miłej i sympatycznej atmosferze. Mam nadzieję, że przy najbliższym pobycie naszej nowej Marzycielki we Wrocławiu będziemy miały znowu okazję się spotkać. Mam też ogromną nadzieję, że uda nam się skutecznie zadziałać w kwestii marzeń dziewczynki.
spełnienie marzenia
2006-08-12
W sobotni słoneczny poranek wyruszyliśmy w drogę do Wałbrzycha i okolic aby spełnić marzenia trójki dzieci. Ania była jednym z naszych Marzycieli, z którymi się tam spotkaliśmy.
Kiedy już udało nam się znaleźć jej mieszkanie, drzwi otworzyła nam mama Ani. Dziewczynka nie miała pojęcia, że do niej przyjedziemy, zrobiliśmy jej więc niemałą niespodziankę. Była bardzo zaskoczona naszym widokiem, a kiedy ujrzała prezenty, które specjalnie dla niej przywieźliśmy, jej twarz od razu się rozpromieniła. Nasze Słońce szybko zabrała się do rozpakowywania paczki, w której znalazła wymarzonego laptopa. Okazało się, że dokładnie tak miał on wyglądać.
Ania była tak szczęśliwa, że już nic nie było w stanie odciągnąć jej od otrzymanego prezentu. Od razu chciała go wypróbować i sprawdzić wszystkie jego możliwości. Bardzo pomocny okazał się jej brat, który razem z Anią zapatrzył się w monitor.
Na sam koniec zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i, choć to było trudne, pożegnaliśmy się z Anią i ruszyliśmy w dalszą drogę do następnego Marzyciela.