Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2005-10-19
Oddział Onkologii i Hematologii w Zabrzu, sala numer 7 - odwiedzamy siedmioletniego Wojtusia.
Początkowo chłopczyk nie wiedział właściwie kim są i po co przyszli "ci ludzie" - patrzył na nas podejrzliwie. Szybko jednak przekonaliśmy go do siebie, a to za sprawą lodołamacza, którym były dwa samochody do składania. Nagle oczka się zaświeciły a uśmiech pojawił się na twarzy :
Wojtuś nie mógł jednak od razu poskładać swego nowego prezentu, ponieważ był bardzo osłabiony po trzech poważnych zabiegach, które przeszedł tego samego dnia. Nie przejawiał jednak symptomów spod znaku nieśmiałości - rozmawiał z nami bardzo otwarcie i uśmiechał się.
Co Wojtuś lubi? Jak na rasowego faceta przystało, nasz Marzyciel namiętnie składa klocki Lego i gra "na pleju" . Toteż wybór marzenia był trudny - o pierwszeństwo walczył wieeelki zamek z klocków i PS2 z telewizorem. Po wielkich bojach, które toczyły się w małej główce chłopczyka, szala zwycięstwa przechyliła się na stronę tego drugiego.
Pewni marzenia Wojtusia, pożegnaliśmy się z nim i zostawiliśmy go z mamą, aby mógł powrócić do walki, którą toczy już od trzech lat - cierpi na ciężką chorobę: neuroplasomę.
Trzymamy za niego kciuki!
inne
2009-05-01
relacja niebawem