Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-10-23
W poniedziałek, 23 października po południu mieliśmy przyjemność odwiedzić w klinice naszego nowego Marzyciela, 15-letniego Krzysia. Z wywiadu środowiskowego wynikało, że interesuje się głównie czasami II wojny światowej oraz akwarystyką. Ponieważ moja wiedza z zakresu akwarystyki ograniczała się do świadomości istnienia glonojada w akwarium, a mój wybór byłby nietrafiony, postanowiłem na lodołamacz wybrać coś z zakresu pierwszej pasji. Wybór padł na Kronikę II wojny światowej. Jak się później okazało była to bardzo trafna decyzja, a sam Marzyciel prezentem był zachwycony.
Podczas bardzo miłej rozmowy dowiedzieliśmy się o niekrótkiej już historii choroby, gdyż Krzyś (a w zasadzie już bardzo dojrzały Krzysztof ;) ) zmaga się z ziarnicą ponad 2 lata. Oprócz tego była to też okazja do dyskusji na temat licznych zainteresować Marzyciela, takich jak już wcześniej wymienione: militaria, akwarystyka, ale także numizmatyka oraz strategiczne gry komputerowe. Widać było, że chłopiec ma swoje pasje i chęć do ich rozwijania.
Krzyś ma bardzo sprecyzowane marzenie. Jest nim laptop, na którym mógłby grać w swoje ulubione strategie wojenne, a także eksplorować nieograniczone zasoby Internetu. Realizacja tego marzenia pozwoliłaby na pewno umilić czas spędzony w szpitalu, ale również - i to najważniejsze, dodać nowych sił i mobilizacji do dalszej walki z chorobą.
Mamy nadzieję, że uda nam się spełnić marzenie tego przesympatycznego i bardzo kontaktowego chłopca jak najszybciej, by mógł oderwać myśli od walki z chorobą.
spełnienie marzenia
2006-11-30
I stało się!
Największe pragnienie Krzysia - jednego z marzycieli wrocławskiego oddziału zostało spełnione po około miesiącu od pierwszej wizyty!
Wprawdzie wolontariusze mieli pewne problemy z namierzeniem naszego Marzyciela w klinice, gdyż ostatnio co kilka dni wraca On do swego rodzinnego domu, ale nasza niezłomność w połączeniu z naciskami samego Krzysia na jego Mamę, aby tak ustalić termin wyjazdu, by marzenie mogło zostać spełnione przyniosło ostatecznie upragniony efekt.
Laptop, który został wręczony Marzycielowi wywołał na nim spore wrażenie i widać było wielką radość i zadowolenie z jego otrzymania. Dotychczas rozmowny Krzyś stał się nagle bardzo cichy, jednak jego uśmiech na twarzy rekompensował wszystkie słowa ;-)
Gdy zaabsorbowany Krzysiek zajmował się pakowaniem laptopa do podróży w rodzinne strony mieliśmy jeszcze okazję bardzo życzliwie porozmawiać sobie z jego rodzicami. W końcu nastąpił jednak moment pożegnania, a Krzysiek wyruszył do domu z wielkim bagażem energii do życia oraz powrotu do zdrowia.
P.S.: Dziękujemy za piękne kartki z podziękowaniami, które zostały przez Marzyciela wręczone każdemu z wolontariuszy uczestniczącemu w realizacji tego marzenia :)