Spotykamy się dzisiaj po raz pierwszy z naszym nowym Marzycielem - trzyletnim Kubusiem. Kubuś choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną i czeka na przeszczep. Od wielu miesięcy najwięcej czasu spędza w szpitalu. Ale na brak towarzystwa nie może narzekać. Oprócz nas, Kubusia dziś odwiedziła także babcia, ciocia i wujek oraz kuzynka. Pomimo tak licznych gości, nie udało się nam jednak nawiązać z naszym nowym Marzycielem kontaktu. Kubuś bowiem jest w "dołku", coraz mniejszym - a jednak uciążliwym - po ostatniej megachemii.

Nie pomogła nawet bajka z Kubusiem Puchatkiem (ulubionym bohaterem małego Kuby), ani puzzle przyniesione jako lodołamacz. Chłopiec nie miał ani siły, ani ochoty, by z nami porozmawiać. Przyszło nam się zatem pożegnać z Kubusiem, z obietnicą ponownego szybkiego spotkania.

Idąc na ponowne spotkanie z Kubusiem, mam nadzieję, że tym razem uda nam się poznać Jego największe dziecięce marzenia. Wiem od mamy, że podczas tygodniowego pobytu w domu chłopczyk doszedł do siebie. Jest pełen energii i radości. Liczę na to, że trochę tej siły Kubuś zachowa na spotkanie z nami.

Spotykamy się na "9. piętrze" - czyli na oddziale, na którym leżą dzieci oczekujące na przeszczep i dochodzące do siebie po nim. I na początku - znowu odmowa rozmowy ze strony Kubusia. Po chwili wspólnej zabawy jednak lody zostają złamane: ten przesympatyczny trzylatek zaczyna się uśmiechać, a nawet radować. Czuję, że za chwilę uda mi się uzyskać od Kubusia informacje na temat tego, co lubi robić najbardziej. Wspólne oglądanie zdjęć przynosi zamierzony efekt: wiem już, że nasz mały Marzyciel uwielbia motory (chciałby bowiem dostać takowy i zostać motocyklistą) i Myszkę Miki. Tę ostatnią chciałby zobaczyć "na żywo" (czyli w Eurodisneylandzie). I mówienie o Mickey Mouse, wzbudza w Kubusiu największe emocje i ożywienie. Zatem chyba już wszystko wiadomo: tym największym marzeniem chłopca jest wyjazd do Disneylandu!

Kubusiu, Ty dzielnie walcz z chorobą, a my dołożymy wszelkich starań, aby spełnić Twoje marzenie, i to jak najpiękniej.