Moim marzeniem jest:
Społeczne Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Białymstoku, Galeria Kwadrat, Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2006-09-17
W jedną z wrześniowych niedziel wybraliśmy się do naszego kolejnego marzyciela, który mieszka aż pod Suwałkami, w małej, ale malowniczej wsi Piertanie. Z pomocą mapy, po 2 godzinach jazdy, bez problemu znaleźliśmy się na miejscu, gdzie już przed domem powitał nas jego tata.
12-letni Janusz choruje na białaczkę i właśnie czeka na przeszczep. Z początku był bardzo nieśmiały i za bardzo nie chciał z nami rozmawiać, ale gdy z pomocą nam przyszła jego starsza siostra, szybko nawiązaliśmy kontakt. Dowiedzieliśmy się, że interesuje się motoryzacją i mechaniką. Tu rodzice przejęli pałeczkę i opowiedzieli nam jak to, gdy był jeszcze młodszy właził pod traktor, by go reperować albo teraz, gdy pomaga ojcu w naprawach i porządkuje narzędzia. Janusz ma motor, którym jeździ w wolnym czasie, oczywiście nie zawsze sam. Raz nawet przewiózł sąsiadkę:)
Dowiedzieliśmy się również, że nie bardzo lubi się uczyć, a szczególnie teraz, gdy ma indywidualny tok nauczania, bo nauczyciele dobrze go kontrolują. Mimo to, zgodnie uznaliśmy, że najważniejsze, iż ma pasję-motory.
Dlatego nie zdziwiło nas jego marzenie, które długo skrywał w sobie. Tajemniczy uśmiech nie schodził z twarzy, gdy pytaliśmy: o czym marzysz?
Niestety skuter, który posiada silnik elektryczny, nie może być mu podarowany.
Nasz marzyciel powiedział, że był przygotowany na taką możliwość, dlatego w główce skrycie myśli o kinie domowym, by za jego sprawą móc poczuć prawdziwe emocje towarzyszące drużynie komisarza Zawady podczas oglądania swojego ulubionego serialu "Kryminalni". Nawet się nie obejrzeliśmy, jak na miłej rozmowie szybko minął czas. Zrobiliśmy jeszcze pamiątkowe zdjęcia i ruszyliśmy w drogę powrotną, rozmyślając już nad spełnieniem marzenia Janusza.
spełnienie marzenia
2006-12-02
Wszystko było piękne tego dnia. I zdziwiona minia pana, który starał się nam jak najlepiej wytłumaczyć, gdzie leży miejscowość Janusza. "A do kogo właściwie? To od razu powiem" - można czuć się bezpiecznie tu, gdzie wszyscy się znają. Nasz przyjazd miał być niespodzianką, ale chyba raczej nie był... :) Janusz wypatrywał na początku poloneza, który wcześniej do niego przyjechał, zdziwony był więc widokiem białego Volvo. Gdy weszliśmy do domu, Marek z tatą Janusza wnieśli potężne pudło, twarz marzyciela nagle się rozjaśniła. Początkowo w nieśmiałych oczach pojawił się wesoły blask. Janusz zaprowadził nas do swego pokoju i cała rodzina uczestniczyła przy rozpakowywaniu marzenia. A papieru wił się i wił... Potem do akcji wkroczył Marek, który wyjaśniał który kabelek do czego służy i jak się skręca głośniki. No bo głośniki były gwoździem programu. Miały być dużeeeee... I były :)) Radości dopełniła wiadomość, że dvd odtwarza również mp3, o czym marzył Janusz. Od razu zademonstrował nam swoją ulubioną muzykę. śmialiśmy się, że na Sylwestra jak znalazł. Będziesz miał czas Januszu, by się tym nacieszyć, bo wiemy, że już w styczniu rozpoczną się przygotowania do przeszczepu. Gdy Marzyciel z siostrą odkrywał nowe możliwości kina domowego, my z rodzicami rozmawialiśmy o trudach i poświęceniu, jakie towarzyszą ich życiu, od kiedy Janusz zachorował. Widać było w ich oczach ogrom nadziei, jaki wiążą ze styczniowym pobytem w szpitalu. Być może człowiek w skali świata jest tylko pyłkiem, ale w oczach bliskich osób jest kimś bardzo cennym. I wtedy nie jest już wszystko jedno. Wówczas można zrobić dosłownie wszystko, by pomóc. Nie jesteście dla nas już obcymi ludźmi, drodzy Kochani, będziemy towarzyszyć Tobie Januszu sercem i myślą.
Ogromne podziękowanie za dar serca:
Dyrekcji, Nauczycielom, Rodzicom i Uczniom Społecznemu Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Białymstoku za przeznaczenie pieniedzy ze zbiórki na rzecz Janusza
Galerii Kwadrat za pomoc w skompletowaniu marzenia
Anonimowemu Darczyńcy, który już nieraz nam pomógł, za wpłatę brakującej kwoty