Moim marzeniem jest:

Zostać strażakiem

Szymon, 3 lata

Kategoria: być

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-06-08

 

-Już mówię...tylko trochę się wstydzę, ale naprawdę powiem....Bo...bo....bo moim największym....bo moim największym marzeniem jest... B Y Ć  S T R A Ż A K I E M...! - powiedział nieśmiało 3-letni Szymuś po ułożeniu kolorowych puzzli...

Pożar budynku w mieście - przyjeżdża wóz strażacki z załogą. Strażak Sam wkracza do akcji.. Strażacy rzucają się do gaszenia ognia, ratują ludzi pozostałych w budynku, pomagają ratować mienie mieszkańców. Pożar zostaje opanowany... - to częsty widok jaki miał okazję obserwować Szymuś nie tylko w swoim ulubionym serialu "Strażak Sam", ale również przez okno swego pokoju. Z podziwem przyglądając się dzielnym Strażakom!

Szymuś zdaje sobie sprawę, że być Strażakiem to nie tylko gasić pożary, ale także bycie ratownikiem, który dysponując specjalistycznym sprzętem pomaga ludziom w najtrudniejszych sytuacjach, takich jak wypadki samochodowe czy katastrofy budowlane. Strażak musi wykazywać się także intuicją, sprytem i delikatnością podczas zdejmowania małych, wystraszonych futrzaków z wierzchołków drzewa.

- Nie będziesz się bać wyjącej syreny? - zapytała Dominika
- NIE! I nie będę bał się gasić pożaru! - powiedział stanowczo Szymek siedząc na kolanach mamy, gdy w końcu odważył się opowiedzieć o swym największym marzeniu.
-Chciałbym bardzo mieć prawdziwy strój strażaka i jeździć dużym wozem, z dużą rozsuwaną drabiną..
-A dlaczego, Szymuś, chciałbyś być Strażakiem?
- Bo oni są odważni i pomagają innym.


Czyż nie trzeba być odważnym, aby poświęcić swe życie, aby pomagać innym?

"Być człowiekiem, to czuć, kładąc swą cegłę, że bierze się udział w budowaniu świata." / Antoine De Saint - Exupery

 

spełnienie marzenia

2007-08-27

 

...Umundurowany Szymon przyjmuje zgłoszenie o pożarze substancji chemicznej...Alarm...Głośny dźwięk syreny... i pora wyruszyć do akcji...

27 sierpnia o godzinie 10 w Jednostce Ratunkowo-Gaśniczej nr 1 we Wrocławiu Szymonek został przyjęty do grona najodważniejszych Strażaków. Po uroczystym wcieleniu Marzyciela przez st. bryg. Zbigniewa Klima do Jednostki Szymek w pełnym umundurowaniu zapoznał się ze stanowiskiem pracy. Już wkrótce zadzwonił alarmowy telefon. Zgłoszenie przyjęte- POŻAR SUBSTANCJI CHEMICZNEJ!...Alarm...Głośny dźwięk syreny...i pora wyruszyć do akcji...Ugaszenie takiego ognia to nie lada wyczyn, ale dla naszego STRAŻAKA wraz z tak wykwalifikowaną kadrą nie ma rzeczy niemożliwych! Nasz Marzyciel pokazał, że potrafi bardzo dobrze współpracować z innymi Strażakami podczas akcji, co sprawia, że zaoszczędzony jest, tak cenny podczas pożaru, czas. Dla Szymona praca w szkodliwych i gwałtownie zmieniających się warunkach nie jest źródłem stresu nawet przy obciążeniu odzieżową ochroną. Świetnie też radzi sobie w kierowaniu akcji ratowniczej. Doskonale wiedział co należy zrobić, aby usunąć powalone drzewo. I już wkrótce zaryczała piła, którą zostało usunięta przeszkoda. Ochrona ludzi i likwidacja zagrożeń nawet na dużej wysokości? Żaden problem. Nasz Marzyciel nawet na wysokości 30 m w koszu drabiny zachowywał zimną krew podziwiając panoramę miasta.

Szymuś kończąc zmianę zadeklarował, że gdy dorośnie na pewno powróci do Jednostki Ratunkowo-Gaśniczej przy ul. Wierzbowej...Dlatego trzymamy kciuki, bo aby oddychać z ulgą potrzeba TAK ODWAŻNYCH STRAŻAKÓW!!!


Dziękujemy baaardzo Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu za owocną współpracę! Szczególne podziękowania dla Starszego Brygadiera Zbigniewa Klima, dla dowódców: Stanisława Jaruszewskiego i Wiesława Bazanowskiego za prawdziwie gorące, strażackie serca!

Serdeczne podziękowania również dla Zakładu Pracy Chronionej "SUBOR" w Staszowie za przygotowanie stroju!