Moim marzeniem jest:

Zestaw klocków Lego "straż pożarna"

Kuba, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Grupa anonimowych przyjaciół Kubusia

pierwsze spotkanie

2007-12-05

 

W przeddzień mikołajek złożyliśmy pierwszą wizytę naszemu nowemu Marzycielowi - siedmioletniemu Kubusiowi. Spotkanie odbyło się w mieszkaniu. Już na klatce schodowej serdecznie powitały nas Mama i bardzo podekscytowana młodsza siostra Kubusia Emilka, uprzedzając, że nasz Marzyciel wyczekuje nas całe popołudnie. Chłopiec czekał na nas w pokoju gościnnym, onieśmielony wyraźnie ilością osób dla których nagle stał się centrum uwagi. Zmagania z solidnie zapakowanymi bajkami i grą matematyczną przywróciły mu pewność siebie. Po podziale słodyczy z siostrą, wspólnie zaangażowali się w rozpracowanie głównego "lodołamacza" budowę trakcji kolejowej (z improwizowanymi przeszkodami) dla elektrycznego pociągu. Szczególne uznania przez wspólną zabawę udało się zaskarbić liderce naszego zespołu - Eli. Kubuś ostatecznie zaprowadził ją do swojego pokoju i przedstawił pluszowemu misiowi "Mikołajowi", który to nazajutrz miał obchodzić drugie urodziny...

Kubuś to bardzo spokojny i grzeczny chłopiec. Pomimo problemów ze zdrowiem dzielnie zniósł operacje i częste wizyty w szpitalu. Kubuś to mały twardziel :) Stan zdrowia na chwilę obecną uniemożliwia mu kontynuowanie pierwszego roku nauki w szkole podstawowej. Choć nie miał jeszcze okazji w pełni odnaleźć się w nowym szkolnym środowisku, wyłonił już swój ulubiony przedmiot - matematykę. Stan zdrowia nie przeszkadza mu jednak w ulubionych rozrywkach - układaniu klocków i oglądaniu bajek. Kubuś snuje już plany zawodowe na przyszłość. Widziałby siebie jako sprzedawcę samochodów - "takich porządnych.. ..marki BMW". Nie kryje też podekscytowania opowiadając o wozach gaśniczych, radiowozach, ambulansach i wszelkich innych pojazdach jeżdżących szybko na sygnale.

Kubuś lubi najbardziej bajkę "O rybaku", więc bez trudu pojął misję naszej Fundacji, jako złotej rybki która go odnalazła i spełni jego najskrytsze marzenie. Na pytanie o marzenie błyskawicznie zlokalizował w katalogu klocków Lego zestaw remizy strażackiej (z wozami gaśniczymi oczywiście) który to złota rybka mogłaby dla niego wyczarować. Marzenie wypowiedziane zatem do dzieła złota rybko... 

 

spełnienie marzenia

2007-12-19

 

W środę wieczorem wybraliśmy się w odwiedziny!

Mama Kuby bardzo starała się zachować w tajemnicy naszą kolejną wizytę. Ale takiego rezolutnego chłopca, jakim jest Kuba, trudno nabrać, trudno uśpić jego uwagę. I chociaż nie wiedział, po co tak naprawdę przychodzimy, to jednak miał nadzieję, że to może właśnie dzisiaj spełni się Jego Marzenie!

Wchodząc po schodach zastanawialiśmy się, jak to zrobić, żeby Kuba nie tak od razu zobaczył prezent i żebyśmy mogli go zaskoczyć. Niestety, nic z naszego spiskowania nie wyszło, bo w drzwiach mieszkania powitał nas właśnie Nasz Marzyciel, w towarzystwie młodszej siostry, Emilki. Na Jego twarzy malowało się niedowierzanie, nadzieja i ogromna radość.
Weszliśmy do środka, przywitaliśmy się ze wszystkimi domownikami, poznaliśmy tatę Kuby, którego nie było w domu podczas naszej pierwszej wizyty.
Ani się nie obejrzeliśmy, a siedzieliśmy już wszyscy na dywanie i Kuba rozpoczął rozpakowywanie. Nasz Marzyciel nie mógł uwierzyć własnym oczom, brał w dłonie ostrożnie, po kolei wszystkie pudełka, oglądał, sprawdzał. Niewiele mówił na początku, ale z jego oczu radośnie śmiejących się można było wyczytać wszystko.
Rozpakowanie pudełek to była najprostsza rzecz... Zaczęło się budowanie. Oj... Tyle różnych drobnych klocków! Dziesiątki elementów! Kuba świetnie sobie radził ze wszystkim, ale my i tak garnęliśmy się do pomagania. Każdy miał swój mały udział w zbudowaniu pierwszego strażackiego wozu. Od czasu do czasu wyrywało się tu i ówdzie "no, do diabła!" (bo to wcale nie jest taka prosta sprawa z tym budowaniem!), na co Kuba, ze stoickim spokojem odpowiadał: "ja w takich chwilach mówię: do stu tysięcy manierek!".

Czas biegł nieubłaganie i nadeszła chwila pożegnania. Podziękowaniom nie było końca. Wszyscy złożyliśmy sobie życzenia świąteczne. A Kuba oświadczył, że dzisiaj to on spać nie idzie, tylko buduje dalej :)

Kuba, dziękujemy Ci za to, że mogliśmy Cię poznać i spełnić Twoje Marzenie! Ogromny to dla nas zaszczyt. Mamy nadzieję, że niebawem opowiesz nam, czy udało Ci się już zbudować wszystkie pojazdy, łódkę i remizę. Pozdrawiamy Ciebie i całą Twoją rodzinę.

Za pomoc w realizacji marzenia dziękujemy grupie anonimowych przyjaciół Kubusia.