Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-02-19
...ma na imię Patryk, ma 12 lat i ma marzenie...
To informacje które otrzymałem przed spotkaniem niesamowitym chłopcem.
Podjeżdżamy pod dom w którym mieszka. Zostajemy bardzo gościnnie przywitani przez rodziców, którzy informują nas, że ich syn nie mógł się już na nas doczekać. Wchodzimy do środka. Mama prowadzi nas długim korytarzem z którego wchodzimy do salonu. Na kanapie siedzi On... dwunastoletni chłopczyk który jest chory na glejaka wielopostaciowego.
- Cześć Patryk - pada z naszych ust
- Cześć - skromnie odpowiada nastolatek
W jego oczach widzę wielką radość małego chłopca
Witamy się z pozostałą częścią rodziny bratem Dawidem, siostrą Michaliną i ich dziadkiem. Korzystamy z propozycji mamy i siadamy do stołu.
Patryk jest troszkę zawstydzony. Na przełamanie lodów dostaje od nas prezent grę Blanko (rodzaj literaków), w którą bardzo chciał pograć. Widzę rozpromienienie na jego twarzy. Jest bardzo zadowolony. Opowiada nam o swoich zainteresowaniach związanych z grami komputerowymi. Okazuje się że nasz Marzyciel jest bardzo otwartym dzieckiem. Opowiada nam o swoich ulubionych grach, o zabawkach którymi lubi się bawić i o swoim rodzeństwie. Opowiadanie o ulubionych rzeczach i czynnościach przerwane zostaje wreszcie najważniejszym pytaniem dzisiejszego dnia:
- Patryku, powiedz nam, czy masz jakieś marzenia?
- Tak, mam. Chciałbym wyzdrowieć...
Czuje jak w oku stanęła łza, w gardle mi zaschło i zrobiło się gorąco.
- Patryk ty wyzdrowiejesz - odpowiedział dziadek - już zdrowiejesz, pokaż jaki jesteś silny!
Naprawdę nie wiedziałem jak mam się zachować, co zrobić, co powiedzieć. Chyba nikt by nie wiedział. Patryk jest przecudownym dzieckiem, który kontynuował dalej swoją marzycielską opowieść.
- ... i chciałbym jeszcze popływać w basenie ze zjeżdżalniami i biczami wodnymi w Wiśle. Chciałbym tam zabrać siostrę, brata, rodziców i z nimi spędzić czas na pływalni.
Wraca na jego twarz uśmiech i radość małego, o wielkim sercu, chłopca.
- To co Patryk, nie pozostaje nam nic innego jak zabrać się do pracy. - Kwituje Ewa.
Zrobiliśmy sobie jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć, do których marzyciel pięknie pozował i pożegnaliśmy się ze wszystkimi członkami jego rodziny. Na pożegnanie Patryk wtulił się mocno w każdego z nas.
Teraz mogę powiedzieć więcej:
... ma na imię Patryk, ma 11 lat, ma marzenie i jest kochanym, otwartym i wyjątkowym człowieczkiem...
inne
2006-02-27
Po przybyciu do Wisły przed Hotelem Gołębiewski zostałem bardzo powitany przez osoby z Fundacji Mam Marzenie. Było to bardzo miłe. Zapoznaliśmy się z panią Karoliną-kierownikiem w hotelu, a następnie zaprowadzono nas do naszego apartamentu. Był duży i z pięknym widokiem na Wisłę. Później wszyscy jedliśmy pyszne lody .Tam pożegnaliśmy się z przemiłą ekipą z fundacji, która sprawiła nam tyle niespodzianek. Po południu poszliśmy do Parku Wodnego Tropikalna .Jest tam tyle atrakcji!!!! a najbardziej podobało mi się w jacuzzi. Są tam aż cztery baseny jacuzzi. Dużą frajdę miałem także na zjeżdżalni oraz w basenie ze sztuczną falą. W hotelu jest również kręgielnia oraz salon gier gdzie mogłem pościgać się na samochodach. Codziennie chodziłem na lody, najbardziej smakowały mi lody płonące. W sobotę byłem z całą rodziną na stoku pojeździłem sobie na skuterze śnieżnym, a moje rodzeństwo uczyło się zjeżdżać na nartach .Jestem bardzo szczęśliwy, bo moje marzenie się spełniło i dziękuję wszystkim, którzy pomogli w jego realizacji.
Pozdrawiam Patryk.