Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-10-29
Karolina to prawdziwa miłośniczka koni! Konie to Jej największa pasja, o której opowiada z wielkim zaangażowaniem i radością w głosie. Marzycielka już od dawna jeździ konno, a nawet brała udział w zawodach jeździeckich, doskonale wie jak zadbać o konia i zapewnić mu odpowiednie warunki. Swoją ogromną wiedzę przekłada na działanie, ale do tanga trzeba dwojga - Marzycielka chciałaby mieć własnego konia. Do tej pory jeździła w stadninie, ale jeździec i koń powinni mieć siebie na wyłączność. Tylko wtedy duet będzie zgrany. W realizacji pasji wspiera Karolinkę mama, która jak nikt inny rozumie ile znaczą marzenia.
Ostatnio Marzycielka musiała przerwać treningi, aby zmierzyć się z chorobą. Jak się okazało wolę walki ma nie tylko na zawodach - dzielnie znosi leczenie, aby wiosną móc na grzbiecie wymarzonego wierzchowca, pomknąć przed siebie.
Piękne marzenie Karolinki utkane jest z prawdziwej, wielkiej pasji, która inspiruje i wzbudza podziw. Wierzymy, że dzięki dobrym ludziom już niedługo zobaczymy jak Karolina dosiada własnego konia, zrobimy co w naszej mocy, aby spełnić to niezwykłe marzenie!
spotkanie
2011-03-07
Kto raz zobaczył i poznał Karolinę, nigdy nie zapomni tej twarzy. Karolina to śliczna blondynka o nietuzinkowej urodzie i o wielkim temperamencie. Ona nie zna słowa nie, wszystko, co sobie założy, do czego dąży, szybciej czy później zrealizuje. Życie pomimo młodego wieku dziewczyny nie oszczędza Jej, a ona i tak wkracza w każdy dzień z uśmiechem na twarzy.
Karolina bardzo długo leczyła się w szpitalu w Poznaniu, od kilku miesięcy przybywa znowu w szpitalu w Białymstoku. Staramy się jak to tylko możliwe odwiedzać Marzycielkę. Podczas choroby bywa ciężko. Na ostatnim spotkaniu, chociaż widziałyśmy, że Marzycielka nie czuje się dobrze, ona rozmawiała z nami normalnie starając się jakby zapomnieć o bólu i cierpieniu. Karoliny chyba nigdy nie opuszcza poczucie humoru. Ze spotkań z Marzycielką wracamy zawsze bogatsze i naładowane Karolinową energią.
Karolina wierzy w marzenia tak mocno, że na pewno wszystkie Jej pragnienia zrealizują się, to tylko kwestia czasu. My również wierzymy, że do spotkania Marzycielki i Jej wymarzonego konia, dojdzie jak najszybciej.
spełnienie marzenia
2011-07-23
Dzisiejszy dzień, pomimo przelotnego deszczu i pochmurnego nieba Karola zapamięta bardzo długo a może i jeszcze dłużej. Dziś serce Marzycielki zabiło szybciej, a słońce, którego nie było widać na niebie, ale za to schowało się w sercu nastolatki, by mogło jeszcze bardziej rozbłysnąć w przecudnych oczach Karoliny. Właśnie w popołudniową sobotę zostało spełnione największe marzenie Karolci a Dunaj po raz pierwszy ujrzał swoją przewspaniałą właścicielkę.
Na tę wyjątkową chwilę Marzycielka czekała bardzo długo. Pomimo wielu przeciwności losu, dzięki cierpliwości, twardego charakteru oraz codziennego uśmiechu i nie poddawania się, można było wreszcie spełnić marzenie nastolatki. Już od samego rana nie mogliśmy się doczekać przyjazdu Dunaja. Napięcie rosło z każdą chwilą a ułamki sekundy oczekiwania zmieniały się na rozmowy o następnych marzeniach. Kolejny telefon od kierowcy i czekamy już z Karolą na podwórku na przyjazd. „Jadą, jadą" - z radosnymi okrzykami Marzycielka pobiegła w stronę domu. Godzina zero wybiła - od tej pory Karola jest właścicielem swojego wymarzonego konia - Dunaja :-) Koń został wyprowadzony z przyczepy a na twarzy Karoli pojawiło się szczęście i przeogromny uśmiech. Chwila moment i Marzycielka już była obok swojego nowego przyjaciela. Fachowe podejście do konia i Dunaj już był w łaskach nastolatki. Marzenie marzeniem, jednak ze względu na pogodę, było trzeba choć przez moment ogrzać się w domu ciepłą herbatką. Karola długo nie wytrzymała i znów była przy Dunaju, by wyczyścić go po długiej podróży. Po wyczesaniu nowym sprzętem konia, można było puścić go na pole, by spokojnie się wybiegał, natomiast Karola stała z boku i podziwiała go a zarazem nie mogła uwierzyć, że patrzy już na swojego Dunaja.
Tak wspaniałego dnia aż było ciężko kończyć, jednak na późną porę było trzeba powoli zbierać się do domu. Jeszcze dyplom spełnionego marzenia i mogłyśmy powoli wyruszać w stronę domu. Kochana Karolinko, dziękujemy Ci za tak wspaniałe marzenie oraz za to, że mogliśmy pomóc Ci je spełnić. Nigdy nie przestawaj marzyć!
Mamy nadzieję, że każdy, kto pozna Karolinę zostanie naładowany Karolinową energią tak jak my wszyscy z Fundacji. Tego życzymy wszystkim a za Karolę trzymamy mocno kciuki i życzymy dalszej wytrwałości do realizowania następnych marzeń.
Dzięki Fundacji Centaurus Dunaj odnalazł swój dom, znalazł swoje miejsce w sercu Karoliny. Dziękujemy z całego serca za pomoc w spełnieniu marzenia Marzycielki oraz za to, że Karola i Dunaj znaleźli siebie nawzajem i że ten dzień stał się wyjątkowym i niecodziennym dniem Karoli.