Moim marzeniem jest:
spełnienie marzenia
2009-12-23
Bogowie, nie jadę... to była pierwsza myśl po krótkiej nocy, oddająca nastrój jaki zwykle wywołuje dźwięk budzika. Do tego pieska pogoda za oknem – typowo świąteczny deszcz i roztopy. Na moje szczęście pudełko z laptopem dla naszego Marzyciela, patrzące na mnie oskarżycielsko, zmotywowało mnie do wstania. I dobrze, bo dzięki temu mogłem przeżyć coś niesamowitego i otrzymać niezwykły, zwłaszcza w dzisiejszych czasach prezent!
Nasz Marzyciel Marcin oczywiście nie wiedział o niczym, jednak mając na uwadze wir przedświątecznych przygotowań Kinga uprzedziła wcześniej jego rodziców i siostrę – Małgosię, zapowiadając naszą wizytę. Chłopcy, przygotowani co prawda wcześniej na wizytę „gości ze Śląska” nie spodziewali się naszego przyjazdu – punkt dla nas, cel numer 1 – zaskoczenie – został osiągnięty!
Już od progu otoczył nas zapach przygotowywanych świątecznych potraw i ciast, co wraz z ciepłą, rodzinną atmosferą stworzyło niesamowity klimat – właśnie taki jakiego pragniemy gdy życzymy sobie nawzajem „rodzinnych Świąt”. To był wspaniały prezent dla nas, od Marcina i jego rodziny.
Marzenie Marcina wywołało dużo radości i wzruszenia. Razem z laptopem przywieźliśmy również zestaw pozwalający na przeprowadzenie wielu eksperymentów z fizyki – jak się okazało fenomenalny prezent pozwalający Marcinowi jeszcze bardziej rozwinąć jego zainteresowania. Oczywiście główną atrakcją był wymarzony komputer, który łącząc łatwość przenoszenia z dużą mocą ułatwi naukę, zabawę czy kontakt z kolegami.
W prawdziwie rodzinnej atmosferze spędziliśmy sporo czasu rozmawiając z naszym Marzycielem, ich rodzicami i rodzeństwem-Małgosią, Piotrkiem i Rafałem. Niestety, wszystko co dobre się kończy, i my też musieliśmy ruszyć dalej, zabierając jednak ze sobą trochę prawdziwej „magii Świąt”.
pierwsze spotkanie
2009-11-21
"Marzenia spełniają się tylko tym, którzy je mają..."
Marcin, brat Rafała. W weekend miałam okazję poznać niesamowitą rodzinę. Już od pierwszego telefonu czuć było u nich dużo miłości, troski i wsparcia.
Historię rozpoczyna siostra chłopców, Małgosia. Ona wypełniła ankietę zgłoszeniową do naszej fundacji, potem jeszcze tylko ewaluacja medyczna, zakup lodołamacza i pierwsze spotkanie.
Wszystko było dla chłopców niespodzianką, siostra skrywała radosną, jak się potem okazało dla chłopców, wieść w najściślejszej tajemnicy.
Pierwszy telefon do rodziców, czuć w głosie taty miłość i zaangażowanie w życie synów. Rodzina niezwykle skromna, tata nie chciał zdradzić nawet zainteresowań chłopców, gdyż wiedział, iż zakończy się to zakupem przez fundację drobnego upominku. Po długiej pertraktacji w końcu udaje się wyciągnąć, iż Marcina najbardziej interesują gry komputerowe i informatyka, natomiast Rafał to przyrodnik. Szczególnie lubi poznawać nowe gatunki roślin, a także podziwiać niebo. Interesuje się astronomią. Dlatego chłopcy na przełamanie pierwszych lodów otrzymali grę komputerową i atlas przyrodniczy.
Przed pierwszą wizytą niewiarygodny stres, nasz - wolontariuszy, pierwszy raz odwiedzaliśmy dwóch marzycieli jednocześnie, jakie będą ich marzenia? Czy lodołamacze się spodobają? Który z nich powie pierwszy swoje marzenie? Czy będą to jednakowe czy różne pragnienia? Czy będziemy w stanie spełnić ich marzenia? Czy trafię w gusta chłopców z lodołamaczem? Oraz stres ze strony Marcina i Rafała oraz całej rodziny, marzenia trzeba będzie wymówić na głos i nie pozostaną one tylko w sercach chłopców.
Obaj dowiedzieli się, iż wolontariusze Fundacji odwiedzą ich 24 godziny przed naszą wizytą. Chłopcy już wtedy zaczęli się zastanawiać jakie są ich największe marzenia, które z marzeń zaproponować do spełnienia? Wypisywali je sobie na kartkach, skreślali, konsultowali ze sobą i z rodzicami. Jednak ich mama i tata, bardzo mądrzy i rozsądni ludzi, ciągle im powtarzali: „Marcinie to jest Twoje marzenie a nie nasze, sam musisz podjąć decyzję”.
Po wypełnieniu dokumentacji, rozmowie i bliższym poznaniu się, zapadło najważniejsze pytanie tego wieczoru! Marcinie:” Jakie jest Twoje największe marzenie?”
Chłopiec miał na kartce wymienione aż trzy: Laptop, koła do samochodu(tata robi miesięcznie ponad 2000km, gdyż codziennie zawozi chłopców do szkoły i na rehabilitację) oraz telefon Nokia N82. Kiedy powiedziałam, że możemy spełnić tylko jedno z tych marzeń miał wielki problem, bo wszystko się przyda.
Marcin to spokojny chłopiec, bardzo zrównoważony, decyzja była dla niego bardzo trudna. Po długim namyśle napisał na kartce, że chciałby dostać laptopa.
Marcinie obiecujemy Ci, że dokonamy wszelkich starań by jak najszybciej spełnić Twoje marzenie.
podziękowania
2009-12-23
Serdecznie dziękujemy firmie GATX Rail Poland,
która dała nam możliwość zobaczyć uśmiech na twarzy Marcina
tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia…