Moim marzeniem jest:

Wyjazd nad ciepłe morze

Wiktor, 4 lata

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-02-14

 

Z Wiktorem spotkaliśmy się w domu. To bardzo miły i uśmiechnięty chłopiec i szybko udało nam się nawiązać z nim kontakt. Wiedział, że przyjedziemy do niego i był przygotowany do wyboru marzenia. Otóż chciałby pojechać nad ciepłe morze.

Spotkamy się jeszcze, by wybrać miejsce w którego Wiktorek byłby najbardziej zadowolony.

 

 

spełnienie marzenia

2010-06-09

Po raz kolejny wybieramy się  na spełnienie marzenie, tym razem 4 letniego Wiktora. Marzenie  Wiktora było zobaczyć ciepłe morze, z ciepłą woda i ciepłym piaskiem. Tak oto ruszyliśmy z lotniska w Balicach w kierunku lotniska  Heraklionu ( Kreta)Na miejscu zostaliśmy przywitani przez oświetlone miasto, Wiktor miał dużo szczęścia siedział przy samym oknie. Zostało tylko lądowanie i udaliśmy  się do hotelu. Dojeżdżając do hotelu było już bardzo późno że by nie powiedzieć wczesnym rankiem  wiec mieliśmy okazje zobaczyć jak wygląda nocne życie w małym miasteczku Malia. Ranek dnia następnego, tyle wrażeń zwiedzanie hotelu, a wokół niego mnóstwo atrakcji, baseny, palmy, leżaki przy samym basenie a jednocześnie przy wyjściu z pokoju. Po pierwszym wspólnym śniadaniu ruszyliśmy wykąpać się w ciepłym morzu. Ile radości na widok wody, ciepłego piasku pod nogami ,leżaków przy samym brzegu morza, na których Wiktor uwielbiał leżeć. Leżąc obserwował co się dzieje wokoło a działo się. Obserwował turystów korzystających z sportów wodnych trzeba przyznać robiło wrażenie. Oczywiście nie mogło zabraknąć budowli z piasku, były zamki ale najbardziej przerosło mnie
robienie budy dla pimpusia oczywiście z piasku. Pimpuś to ulubiony piesek Wiktora bez którego się nigdzie  nie ruszał nawet na nasze małe wycieczki wokół hotelu. Wycieczek był kilka dziennie, na kuchnie, siłownie, recepcje we wszelkie  hotelowych zakamarkach. Jak to bywa na wyprawach nawiązują się nowe znajomości, Wiktor nawiązała znajomość z
Wojtkiem i Zosia, którzy przyjechali i wracali z nami do Krakowa. Kto był ten wie ze wyspa jest cudowna, przez chwile z starszym rodzeństwem zastanawialiśmy się jak wywołać pył wulkaniczny co miało nam przedłużyć pobyt nad ciepłym  morzem.   I tak nam mijały dni w miłej atmosferze aż do dnia gdzie przyszło nam się pakować i wracać do domu.

Wiktorze dziękujemy ze mogliśmy spełnić Twoje marzenie !