Moim marzeniem jest:

Staż w Wysokich Obcasach

Ania, 17 lat

Kategoria: być

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-10-02

Na pierwszą wizytę u Marzycielki Ani - dziewczyny, która w kwietniu br. niemal całkowicie straciła wzrok, wybrałyśmy się w piątek, 2 października, o godz. 16. Otworzyła nam śliczna, nieco przestraszona dziewczyna. To była Ania, bo była sama w domu. Zaprosiła nas do swojego pokoju, który jak zdradziła właśnie kończy meblować. Z zaskoczeniem otworzyła prezent, który jej przyniosłyśmy. Dostała książki na płycie CD: „Małego Księcia” i „Spóźnionych kochanków”. Ucieszyła się, choć stwierdziła, że fajniej było czytać książki papierowe. Okazało się, że Ania tego dnia całą lekcję spędziła na spisywaniu swoich pragnień. Zdziwiłyśmy się ile ich jest. Były nawet podzielone na grupy. Zupełnie jak w Fundacji. Pierwsze, o czym wspomniała Ania to indeks na wymarzoną wyższą uczelnię. Ale poza tym na liście znalazły się na przykład: wycieczka na Broadway, uczestnictwo w Festiwalu Filmowym w Cannes, spotkanie z Woody Allenem, czy innymi sławnymi ludźmi. 

Dłuższy czas próbowałyśmy wspólnie wybrać te największe i najskrytsze marzenia. Było mnóstwo śmiechu, ale i nerwów, bo Ania stwierdziła, że chciałaby dobrze wykorzystać szansę spełnienia marzenia. Nie chciała nic materialnego, gdyż doszła do wniosku, że to może sama sobie wypracować, ale studniówka u boku Brada Pitta bardzo ją kusiła. Dwie godziny wydały się Ani za krótkie na taką ważną decyzję. Była wręcz przerażona, że musi zdecydować. Chciała, żebyśmy jej pomogły. My jednak trochę poważną rozmową i wieloma pytaniami, a trochę żartami tylko uświadamiałyśmy jej, co naprawdę jest dla niej istotne. Niestety mimo usilnych prób Ania miała problem z wyborem marzenia lidera. Wybrała trzy: staż w redakcji „Wysokich Obcasów”, recital Kasi Nosowskiej i Festiwal w Cannes. Kazałyśmy Jej się przespać z tą już okrojoną listą i dać znać. Ania jednak w ostatniej chwili powiedziała nam, że zdecydowanie chce staż. Taki tydzień w redakcji, gdzie pracują jej idolki - Kazimiera Szczuka i Kinga Dunin. I zaznaczyła, że to dopiero po maturze. Mamy nadzieję, że uda się to załatwić. Bierzemy się do pracy.

spełnienie marzenia

2010-07-02

To marzenie spełniło się dzięki życzliwości „Wysokich Obcasów". Dziękujemy redaktor naczelnej pani Ewie Wieczorek, pani Karolinie Solus i wszystkim dziewczynom z redakcji za ciepłe przyjęcie Ani. A oto relacja samej Marzycielki:

W redakcji "Wysokich Obcasów" spędziłam tydzień. Początkowo trochę się niepokoiłam, czy podołam obowiązkom, które mnie czekały w ramach stażu. Okazało się jednak, że atmosfera w redakcji była bardzo przyjemna i życzliwa, a redaktorki bardzo pomocne. Przydzielono mi zadanie polegające na przejrzeniu tekstów przysyłanych przez dziennikarzy, którzy na co dzień nie współpracują z "Wysokimi Obcasami" i selekcjonowaniu ich. Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że wśród imponującej ilości tekstów tylko nieliczne nadają się do ewentualnej korekty i publikacji. Choć ostrzegano mnie wcześniej, że jest to zajęcie wyjątkowo żmudne, czytanie rozmaitych, lepszych lub gorszych artykułów i reportaży wydawało mi się dość ciekawe. W 4 dni udało mi się uporać ze wszystkimi nadesłanymi tekstami, ostatniego dnia przystąpiłam więc do oceniania atrakcyjności tekstów przygotowanych do publikacji i podawania propozycji  zmian. Zachwyciło mnie bogate archiwum "WO" - od razu odszukałam zerowy i pierwszy numer dodatku do "Gazety Wyborczej". Pismo nieco się zmieniło przez lata. Mimo początkowych obaw, pobyt w "Wysokich Obcasach" okazał się wyjątkowo interesującym i inspirującym doświadczeniem. Mam nadzieję, że nie stracę kontaktu z dziewczynami z redakcji, a może nawet któregoś dnia będę miała okazję z nimi pracować na stałe.

Autor: Marzycielka Ania