Moim marzeniem jest:
Aukcja Misiów z Duszą.
pierwsze spotkanie
2008-02-06
Naszym radosnym autkiem spieszyłyśmy się by odkryć nowe marzenia. Gdy dojechałyśmy do Boleszkowic, zacinało strugami deszczu i musiałyśmy dzwonić po tatę Marzycielki, aby pomógł nam trafić do celu. Gdy zajechałyśmy na podwórze na ganku radośnie machała do nas mała dziewczynka, a obok niej wtórowała młodsza siostrzyczka. Z niecierpliwością czekały, aż się "wykaraskamy" z auta z niezgrabnością godną wolontariuszek ;) i czym prędzej wejdziemy do domu. W mieszkaniu czekała nas jeszcze jedna niespodzianka. Przy wejściu Alicja od razu zapoznała nas z najmłodszym mieszkańcem, małym szczeniakiem Pimpkiem, który usiłował wyjść z kartonu i przywitać się z nami równie radośnie jak dziewczynki.
Aby przełamać lody dałyśmy Ali i jej siostrze Oli "lodołamacze"- magiczne kucyki i grę planszową w przebieranie modelek, która bardzo się spodobała obu dziewczynką, więc spędziłyśmy przy "przebieraniu modelek" trochę czasu, przy czym towarzyszył nam Pimpek, który gryzł wszystko co znalazł na swej drodze.
W końcu Alicja przyglądając się nam z zaciekawieniem, bez krzty nieśmiałości zapytała wprost "Czy Panie się chcą dowiedzieć jakie mam marzenie?". Tak właśnie, po to tu jesteśmy, ale musisz nam to narysować - odpowiedziałam, podając Ali przybory do rysowania. Alicja od razu wiedziała co ma narysować. "To komputer. Marzę o komputerze z internetem, żebym mogła grać w gry"- Powiedziała bez wahania. Oczywiście należało też narysować marzenia z innych kategorii. Oleńce również się to spodobało i siedząc przy siostrze również rysowała. Alicja jako inne marzenia narysowała Disneyland, chce zostać pielęgniarką (by robić tacie zastrzyki ;)), ale najbardziej zaciekawiło nas, że marzy o "krainie kucyków", gdzie mogłaby wraz z siostrą pojeździć na kolorowych kucykach.
To był bardzo radosny dzień, teraz zbieramy siły na spełnienie marzenia ;)
inne
2008-04-06
Dawno, dawno temu, a może nawet zupełnie niedawno, daleko stąd, a może nawet zupełnie niedaleko, w malowniczym, przepięknym Drzecinie cicho szumiał niezwykły las.
Las był magiczny i wszystko w nim było czarodziejskie - od najstarszego dębu do najmłodszego pędu maleńkiej paprotki. Było w nim coś naprawdę niezwykłego, mieszkały w nim bowiem MARZENIA. Nocą tańczyły wśród drzew przy świetle swoich małych latarenek. Rankami latały nad polanami, przysiadając na płatkach dzikich kwiatów. W upalne południa Marzenia odpoczywały nad chłodnym potokiem, na miękkich poduszkach ciemnozielonego mchu. Wszystko płynęłoby nadal spokojnie, gdyby nie pewien straszny poranek. Zła wiedźma porwała jedno z marzeń. Takie piękne i niewinne. Po co? tego nie wie nikt! Może nie miała swoich marzeń? Inne marzenia mieszkające w lesie bardzo rozpaczały. Postanowiły więc wezwać mnie i moje koleżanki wróżki na pomoc. Same jednak nie dałybyśmy rady w odnalezieniu zaginionego Marzenia. Potrzebowałyśmy pomocy pewnej małej dziewczynki. Skradziono bowiem właśnie jej marzenie.
Gdy opowiedziałyśmy Ali co się stało, ona ochoczo wsiadła na magicznego kuca i ruszyła z nami na poszukiwania skradzionego marzenia. Po drodze napotykałyśmy moje przyjaciółki leśne wróżki, które wskazywały nam drogę.
Jako pierwszą spotkałyśmy piękną, złotą wróżkę, o magicznym imieniu Gabriela, która powiedziała nam:
- Wszystko co było Twoim marzeniem, co jest i będzie w przyszłości, niech nie mija z cichym westchnieniem lecz się spełni w całości. Rozwiąż zadanie podane tutaj i w dalszą drogę przed siebie ruszaj! Sosnowy, dębowy, stary lub młody, rosną w nim grzyby, rosną i jagody. Co to takiego?
Na szczęście Alicja znała odpowiedź i wróżka Gabriela wskazała nam dalszą drogę. Dała Ali jeszcze grę i magiczny kawałek układanki - by marzenia się spełniały!
Po niedługiej drodze spotkałyśmy rozbawione i roztańczone wróżki o magicznych imionach Aniaczek oraz Daga.
Wróżka Joanna Helena rozradowana, że napotkała je na swej drodze zapytała:
- Najpiękniejsze kwiaty rozkwitają, wszystkie marzenia się spełniają, porwano jednak marzenie z lasu, powiedz co robić bo mało czasu !
- Każde z marzeń skrytych w głębi, Pani wielka mogę spełnić. Rozwiąż tylko to zadanie, bo nie zdarzysz na śniadanie. Gdy opowiedź podasz mi, to ja spełnię twoje sny! Szybko biega, rży i parska. Na śniadanie - owsa garstka. Potem w stajni grzecznie stoi. Czeka, aż go ktoś napoi. Ty odważnie podejdź doń, bo to jest po prostu ...
Ala znowu okazała się pomocna i wykrzyczała - KOŃ. Wróżki Aniaczek i Daga bardzo się ucieszyły i wskazały dalszą drogę. Dały jeszcze prezent mały, by marzenia się spełniały. Potem, po przejściu wielkiego bagna, które odważyli się przejść tylko Ala z Elfem Jackiem, napotkaliśmy niecierpliwe, niebieskie wróżki Anetę oraz Jasminę.
- Gdy pójdziesz prosto, a potem w lewo, znajdziesz przy drodze magiczne drzewo, które bez przerwy, przez dnie i noce dźwiga świeżutkie, piękne owoce. Niedaleko od drzewa padają, dzieci je z ochotą zjadają. Okrąglutkie i rumiane, na słoneczku dojrzewane - powiedziały tajemniczo.
Przez chwile bałyśmy się, że nie odnajdziemy marzenia. Zadanie było bowiem bardzo trudne. Ala jednak po chwili namysłu odgadła, że mowa o jabłkach! Wróżki obdarowały ją prezentami i wskazały dalszą drogę, do czwartej wróżki imieniem Anna.
Kucyk z powagą i dumą niósł na swym grzbiecie małą marzycielkę, aż do magicznego miejsca, gdzie koniom wchodzić nie można. Pod drewnianym dachem wróżka Ania opowiedziała zebranym:
- Taki ruch się zrobił w lesie, aż się w krąg zdziwiły drzewa! Każdy chce przywitać wiosnę, każdy chce jej coś zaśpiewać! Gdy piosenkę ty zaśpiewasz, wtedy się ucieszą drzewa. Każde z marzeń twych się spełni, płyną bowiem z serca głębi.
Ala dzielnie zebrała wszystkie siły i zaśpiewała radośnie "....gdy wszyscy święci idą do nieba...". Brawa, Brawa wspaniale.....v Wtedy to wróżka Joanna Helena przerwała śmiechy i przypomniała o naszej misji.
Powiedziała do Ali:
- Masz już wszystkie części układanki. Połącz je a zobaczysz co powstanie
- KOMPUTER, to komputer!!! - krzyczała Ala
- Odnalazłaś już marzenie, byłaś dzielna niesłychanie niech marzenie wnet się stanie! - zaczarowała wróżka Joanna Helena i już po chwili Ala rozpakowała odnalezione marzenie. Swój własny, magiczny komputer.
- Ja was znam - wykrzyknęła na końcu Ala - byłyście u mnie, jesteście z Fundacji!
Koniec i bomba kto czytał ten trąba : )
Serdecznie dziękujemy wszystkim którzy pomogli spełnić marzenie Ali:
Dziękujemy wspaniałym właścicielom Rancha Drzecin - Pani Mirosławie oraz jej synom Karolowi i Michałowi,
Dziękujemy Elfowi Jackowi
Dziękujemy wszystkim uczestnikom aukcji " Misie z duszą"
Dziękujemy Małej Czarownicy czyli kochanej Ani Łaniewskiej z Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp.
Dziękujemy Panu Janowi Tomaszewiczowi - Dyrektorowi Teatru J.Osterwy w Gorzowie Wlkp. za przepiękne stroje dla fundacyjnych wróżek
Dziękujemy fantastycznej ekipie z salonu INFSTIL Sp. z o. o. w Gorzowie Wlkp.
Dziękujemy Panu Krzysztofowi Kaźmierczykowi z Gorzowa za pluszowe kucyki dla Ali i jej siostrzyczki Oli.
Dziękujemy Pani Kazimierze Owczarek za kwiatki i inne ozdoby
Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali, trzymali kciuki i modlili się o piękną pogodę.