Moim marzeniem jest:

Laptop

Dawid, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-01-26

Jest piątkowe, wczesne popołudnie. Razem z Kasią udajemy się do katowickiego szpitala, gdzie czeka na nas nowy Marzyciel, Dawid. Z lodołamaczem w rękach wchodzimy na szpitalny oddział i pytamy PAŃ Pielęgniarek, w której sali możemy Dawida i jego mamę zastać. Kiedy docieramy już do wskazanego pomieszczenia, wita nas uśmiechnięty Dawid. Chłopak cieszy się podwójnie, bo oprócz tego, dziś wyjawi nam swoje marzenie to jeszcze na weekend jedzie do domu.

Nasz lodołamacz podoba się Dawidowi. Dostał od nas grę komputerową i grę planszową. Zapewnia, że oba prezenty sprawiają mu radość. Dowiadujemy się, że jest on wielkim fanem komputerów i długie godziny spędza grając w gry komputerowe. Dlatego nie dziwi nas odpowiedź Dawida na nasze najważniejsze tego dnia pytanie…

Co jest największym marzeniem chłopca? Dawid chciałby dostać laptopa. Mówi nam, że na pewno jego własny laptop umili mu długi czas spędzany w szpitalu. Mógłby przede wszystkim grać w swoje ulubione gry. A poza tym mógłby za pomocą internetu kontaktować się z kolegami i rodziną.

Kiedy Dawid wyjawił nam już swoje marzenie troszkę się rozluźnił i mogliśmy jeszcze przez jakiś czas porozmawiać. Dowiedziałyśmy się ,że Dawid nie interesuje się sportem. Rzadko słucha też muzyki. Czasem ogląda filmy, ale nie ma ani ulubionych tytułów ani ulubionych aktorów. Lubi za to czytać książki co zdziwiło nas bardzo miło. Bo zazwyczaj chłopcy w jego wieku nie lubią tracić czasu na czytanie książek, nawet tych, które nazywane są obowiązkowymi lekturami szkolnymi.

Dawid opowiada nam również o swojej rodzinie. A jest ona dość liczna. Chłopak ma kilku braci i siostrę. I co najważniejsze jeden z braci jest jego bratem bliźniakiem. Jednak i mama Dawida i sam Dawid twierdzą, że chłopcy nie są do siebie podobni. Czas naszej wizyty dobiega końca. Robimy jeszcze ostatnie zdjęcia, żegnamy się i nie pozostaje nic innego jak rozpocząć pracę, której efektem będzie spełnienie marzenia Dawida.
 

inne

2007-04-04

Dawida odwiedziliśmy w nasz ulubiony sposób, czyli znienacka : )Zdziwiony usiadła łóżku, a gdy zobaczył zielone pakunki roześmiał się serdecznie i od tego czasu uśmiech nie znikał z jego twarzy.

Zaczęło się emocjonujące rozpakowywanie, potem bardziej stresujące podłączanie kabli, uruchamianie i instalowanie. Raczej Dawid pomagał nam, a nie odwrotnie, ale mocno mu sekundowałyśmy..

Marzyciel chętnie z nami rozmawiał, ucieszył się z gier i planował, co jeszcze będzie robił ze swoim nowym komputerem.

Posiedziałyśmy jeszcze chwilę, udokumentowałyśmy zdarzenie zdjęciami i poszłyśmy z obietnicą odwiedzin i pewnością, że spełnione marzenie przyniosło chłopcu wiele radości.

I na pewno w końcu będzie miał co robić w szpitalu :)