Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-02-09
W piątkowe przedpołudnie, niestety trochę deszczowe, wybraliśmy się do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Ligocie. Czekał tam na nasze przyjście kolejny marzyciel Tomek.
Tomek ma 17 lat i mieszka w Siemianowicach Śląskich. Przywitał nas szerokim uśmiechem. W zasadzie onieśmielenie szybko minęło podczas wspólnych żartów. Mimo choroby i tego, że czeka go jeszcze trochę leczenia to okazało się, że ma duże poczucie humoru i dystans do samego siebie. Na propozycję spotkania z Miss Nastolatek odpowiedział śmiechem i stwierdził, że bardziej kusząca byłaby propozycja spotkania z jego ulubioną drużyną. Stąd już był krok do poznania jego hobby - Tomek interesuje się sportem i jak sam mówi, to lekcje wychowania fizycznego są jego ulubionym przedmiotem. Szczególnie interesuje się piłką nożną, a kibicuje FC Barcelonie. Mimo swoich pasji, cierpliwie uczy się w technikum elektronicznym. Przyniesiony lodołamacz (dwie płyty CD z najnowszymi przebojami) zaciekawił go na chwilę, ale zdecydowanie od początku wiedział jakie jest jego marzenie.
Tomek najbardziej pragnie odstać laptop. Interesują go nowinki techniczne, ciągle przebywa w szpitalu, jego domowy komputer się zepsuł, a w dodatku bardzo lubi grać w wirtualną piłkę nożną.
Powodów do spełnienie marzenia mamy więc co niemiara, dlatego postaramy się spełnić je jak najszybciej.
inne
2007-05-10
W czwartkowe, pochmurne popołudnie mieliśmy okazje spełnić marzenie Tomka, który w ogóle się nas nie spodziewał. W końcu to niespodzianka ;-).
Mimo bardzo dużych korków udało nam się dotrzeć do Kliniki w Katowicach. Jak tylko znalazłyśmy się na odpowiednim oddziale, ubrałyśmy zielone fartuszki i od razu powędrowałyśmy do dzisiejszego szczęśliwca :-).
Tomka zastałyśmy odpoczywającego w pokoju, był trochę zaspany, przez co gdy nas zobaczył, był tak zaskoczony, że początkowo nie mógł wydusić z siebie jakiegokolwiek słowa. Mama zastanawiała się czy powodem zaniemówienia syna jest widok zielonego pudełka, czy trzech wolontariuszek, które go przyniosły ;-). Jak tylko emocje odrobinę opadły, zabraliśmy się do najważniejszego punktu naszej wizyty- rozpakowywanie prezentu!
Chłopak bardzo zwinnie uporał się z pudełkami i mogliśmy ujrzeć upragniony laptop. Patrycja pomogła podłączyć różnego rodzaju kabelki i mogliśmy uruchomić sprzęt. W czasie ładowania systemu, zrobiłyśmy małą sesje pamiątkowych zdjęć marzycielowi wraz z wolontariuszkami, no i oczywiście z laptopem :-).
Tomek podczas całej wizyty był nieco onieśmielony, ale mimo tego uśmiech na jego twarzy w ogóle nie znikał :-). Zrozumiałyśmy, że jest zadowolony z otrzymanego prezentu, co nas ucieszyło, że udało się spełnić kolejne marzenie :-).
Niestety nadszedł czas naszego wyjścia. Uśmiechnięte opuściłyśmy naszego bohatera, by mógł w spokoju nacieszyć się laptopem i grą komputerową :-).