Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Grecji

Norbert, 12 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Polonia Grecka, Soroptymistki Katowice

pierwsze spotkanie

2006-10-08

W słoneczne popołudnie wybrałyśmy na oddział onkologiczny szpitala w Chorzowie się na spotkanie z 12-letnim Norbertem. Od taty usłyszałyśmy wcześniej o ogromnej fascynacji chłopca kulturą starożytnych cywilizacji. Pod tym kątem oczywiście zakupiłyśmy lodołamacz:.Nie było to łatwe zadanie-mnie również fascynowała zawsze starożytność, więc zainteresowania Norberta były dla mnie doskonale zrozumiałe, ale w związku z tym miałam problem bo książek o starożytność jest ogromnie dużo i ja również chciałabym je wszystkie:
Norbert zachwycił nas swa wiedzą-przyniesione przez nas książki bardzo go zainteresowały. Zaczęliśmy rozmowę na tematy Norberta pasjonujące-początkowo nieśmiały z coraz większą werwą opowiadał nam o życiu starożytnych Greków i Egipcjan. Uwielbia mitologie wiec trochę podyskutowaliśmy o wyższości mitologii greckiej nad rzymską : Oczywiście nie każdy przyznałby nam racje ale.. Sporo czasu upłynęło nam na dyskutowaniu jakby to było, przenieść się w czasy starożytne, w czym dzielnie sekundowała nam niezwykle miła babcia chłopca. Prócz tych niecodziennych zainteresowań Norberta interesują również sprawy typowe dla chłopców w jego wieku-gra w piłkę, spotkania z kolegami. Jego pasja jest również matematyka i gry logiczne-nie omieszkałyśmy uwzględnić tych zainteresowań przy kupnie lodołamacza:. Norbert jest więc prawdziwym uczniem greckich filozofów, którzy dużą wagę przywiązywali do znaczenia matematyki i logiki (z czym my uczuciowe kobiety, czasem mamy problem).
Norbert nie zastanawiał się nad swym marzeniem - natychmiast nam odpowiedział (oczywiście znalazłaby się ich większa ilość), że to jedno, niezwykłe i upragnione to podróż do Grecji - kraju pełnego ducha starożytności.
By zobaczyć Colloseum, Partenon i choć przez chwilę poczuć się jak wszechmocny Zeus.
Jakoś nas to nie zaskoczyło:
 

inne

2007-05-31

Dzień Moja przygoda.
Właśnie wracam do domu. Było super! Zwiedziłem dużo miejsc i poznałem życzliwych ludzi, ale opowiem po kolei

Dzień 1.
Leciałem nad: Polską, Słowacją, dalej nie pamiętam, Leciałem i leciałem, aż pani stewardessa zabrała mnie do kabiny pilotów nie spodziewałem się tego. Nareszcie wylądowałem, szedłem przez rękaw, a potem bawiliśmy się przy odbieraniu walizek. Pan Krzysztof zawiózł nas do Tolo gdzie mieliśmy apartamenty i poznaliśmy Pana Wacka.

Dzień 2
Obudziłem się rano i pobiegłem nad morze, które było na wyciągnięcie ręki. Potem pojechaliśmy do Nafpilio by zwiedzić zamek - twierdzę, Wdrapałem się w górę po 900 schodach. Zwiedziłem całą twierdzę od dołu do góry, zachwycił mnie widok, który był dookoła. Po zamku poszliśmy na obiad z tradycyjnych greckich potraw a potem zwiedzaliśmy całe miasteczko, rynek, plac zabaw.

Dzień 3
Tego dnia rano poszliśmy na plaże, aby popływać w ciepłym i czystym morzu. Na plaży budowałem razem z siostrą zamki z piasku, a potem tata wykopał wielki tunel. Potem wypożyczyliśmy rowerek wodny, którym opłynęliśmy małą wyspę,

Dzień 4
Rano przyjechał po nas p. Krzysztof z którym zwiedziliśmy kilka antycznych miejsc po drodze do Aten. Najpierw pojechaliśmy do Myken p gdzie widzieliśmy ruiny zamku i grobu Agamenoma. Potem udaliśmy się do Epidavros, był tam teatr starożytny w którym śpiewałem oraz uzdrawiające źródełko. Miejsce to było uzdrowiskiem z dawnych epok, ku czci Boga Asklepiona. Dalej pojechaliśmy do Koryntu gdzie zwiedziliśmy starożytną Agor, w której przemawiał dawniej święty Paweł i świątynię boga Słońca. Następnie udaliśmy się nad Kanał Koryncki z którego był niesamowity, zapierający dech w piersiach widok. Potem pojechaliśmy do Aten, gdzie zamieszkaliśmy w pięknym hotelu z basenem na dachu i z widokiem na Akropol. Po południ poszliśmy z Panią Kasią zwiedzać Akropol, który jest dumą Grecji, był naprawdę śliczny, potem pani Kasia opowiedziała mi historię powstania Aten, różnych wojen oraz o tym, że Akropol niszczeje z powodu turystów i trzęsień ziemi. Wieczorem spotkaliśmy się z panią Anią , panią Małgosią i panią Agnieszką z którymi poszliśmy na kolację.

Dzień 5
Rano, rzadkość w Atenach - deszcz. W czasie ciepłego deszczu udaliśmy się na zwiedzanie obiektów olimpijskich z pięknym stadionem i zniczem olimpijskim. Poszliśmy do Muzeum Narodowego, gdzie zgromadzono wiele rzeźb, wazonów i biżuterii. Po tym zwiedzeniu musieliśmy odpocząć na basenie w naszym hotelu. Na basenie siostra utknęła w kole ratunkowym, ale dzięki temu nauczyłam się pływać. Po południu przyszła pani Małgosia, która zabrała nas na wzgórze świętego Jerzego z pięknym widokiem na miasto Ateny. Następnie udaliśmy się pod pierwszy stadion olimpijski upamiętniający przybycie posłańca z Maratonu. Byliśmy również pod grobem Nieznanego Żołnierza, gdzie obserwowaliśmy zmianę wart (żołnierze byli w pajacowatych ubraniach, mieli pompony przy butach, spódniczki). Naśladowałem ich kroki.

Dzień 6
Rano musieliśmy wcześnie wstać, bo Pan Krzysztof zabierał nas na wycieczkę do Meteorów. Meteory to klasztory wybudowane na czubkach gór, gdzie ciężko było się dostać. Zwiedziliśmy dwa klasztory, które były bardzo wysoko, do których wchodziliśmy po schodach. Pan Krzysztof opowiadał dużo interesujących rzeczy na temat historii Meteorów. W około rozlegały się wspaniałe widoki na okolice i pobliskie góry.

Dzień 7
Tego dnia znowu oglądałem cała masę starożytności. Zwiedzając jedną z nich na swojej drodze napotkaliśmy na dużego żółwia. Wzięliśmy z siostrą go w ręce i zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia.

Właśnie dziś nastał czas zakończenia mojej fantastycznej przygody. Po śniadaniu Pan
Krzysiu zawiózł nas na lotnisko. Powrotny lot do Polski minął mi bardzo szybko. Myślami byłem jeszcze w Grecji i wspominałem miejsca i ludzi dzięki którym moje marzenie zostało spełnione. Serdecznie za to wszystkim dziękuje. W Warszawie pożegnałem się z Jakubem moim wolontariuszem z Fundacji Mam Marzenie a na pamiątkę dostałem figurkę łucznika i piękny przewodnik po Grecji.