Moim marzeniem jest:
Kasia Cerekwicka
pierwsze spotkanie
2007-02-15
Pewnego pięknego, choć deszczowego dnia wybraliśmy się do naszej Marzycielki Sonii, która przebywa właśnie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach.
Sonia jest wesołą trzynastolatką. Mimo choroby (choruje na ostrą białaczkę) jest zawsze uśmiechnięta i radosna. Nasza Marzycielka jest bardzo towarzyska. Lodołamacz nie spełnił tu swojej roli, zwalczania pierwszych lodów, bo ich w ogóle nie było. Prezencik jaki dostała od nas to płyty z najnowszymi przebojami, myślę że się spodobał.
Dziewczynka interesuje się prawie wszystkim. W szkole jest zapisana chyba na wszystkie kółka zainteresowań. Lubi zwierzęta , a w domu ma dwa pieski i hodowlę gołębi, które z tata hoduje. Najbardziej ciekawymi przedmiotami szkolnymi są dla niej matematyka i j. niemiecki oraz muzyka.
Muzyka dla Soni to chyba coś co sprawia jej największą przyjemność. Lubi jej słuchać, ale także lubi tańczyć i śpiewać. Zapisała się na lekcję śpiewu i tańca. Na razie wykryta choroba uniemożliwia jej naukę.
Jej marzenie, największe marzenie to spotkanie z Kasia Cerekwicką i zaśpiewanie wspólnie z nią podczas koncertu.
Musimy zrobić wszystko by marzenie, bardzo piękne się spełniło.
inne
2007-06-25
Apartament na 27. piętrze z dwoma stołami zastawionymi słodkościami, owocami oraz napojami czekał na wyjątkowych, fundacyjnych gości dzięki uprzejmości Dyrekcji Hotelu QUBUS w Katowicach. A potem było już coraz piękniej. Zjawiła się Kasia Cerekwicka z głową pełną pomysłów, uroczą chórzystką oraz jednym z menadżerów. Panie schowały się w sypialni, a w drzwiach stanęła Marzycielka Sonia z mamą. Ubrana cała na różowo dziewczynka bacznie rozglądała się po pokoju... mama zdradziła, że Sonia przeczytała jeden z smsów od nas i spodziewała się tu ujrzeć...
Z uśmiechem na ustach dziewczyny pojawiły się w saloniku z kolorową tacą, pytając:
- czy ktoś zamawiał owoce?
Marzycielka uśmiechnęła się nadzwyczajnie i rzuciła na szyje Kasi, uściskom nie było końca, nawet aparat ze wzruszenia zaniemógł, więc powitania na zdjęciach nie zobaczycie. Potem Sonia wręczyła swojej Ulubienicy prezent - figurkę aniołka. Piosenkarka odwdzięczyła się tym samym wręczając dziewczynce płytę z dedykacją oraz autografem oraz zdjęcia dla fanów. Potem Kasia z Martą oraz ...marzycielką zaśpiewały fragment przeboju "Potrafię kochać" a capella!
A potem, potem dziewczyny zostały całkiem same, by odbyć wspaniałe, tajne spotkanie i robić różne nadzwyczajne, marzeniowe rzeczy..
Słodka tajemnica pozostała tylko miedzy nami, spotkałyśmy się zaś w wspaniałej restauracji serwującej ..sushi. Nasza marzycielka debiutowała w roli smakosza kuchni japońskiej i szybko stała się jej zwolenniczką. Polubiła najbardziej tuńczyki, nie znalazła zrozumienia dla alg morskich. Odkryła w sobie zdolność posługiwania się pałeczkami, która bezapelacyjnie powinna być kontynuowana oraz wymyśliła fantastyczny sposób nadziewania tych wyjątkowych potraw na pałeczki. Uczta zakończona była jedzeniem przez nasze trzy dziewczyny lodów z zielonej herbaty z owocami liczi, w dodatku ze wspólnego pucharka;). Sponsorem tego obiadu była Kasia Cerekwicka.
Potem wróciłyśmy w cudownych humorach oraz z żołądkami pełnymi ryżu do naszego tymczasem apartamentu i nastąpił trudny czas pożegnań. Radości ze wspólnie spędzonego popołudnia nie krył jednak nikt..
Uściski, całusy, machanie na do widzenia i niezapomniane wspomnienia.