Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-10-13
.......wyśpiewaj marzenia, a świat będzie nasz..........
Świat zrzuca już swe wierzchnie okrycie, liście czerwienią się i opadają strącone przez wiatr. My razem z wiatrem pędzimy do Damiana, małego majsterkowicza spod Nowej Soli. Wieziemy mu torbę pełną narzędzi - młotków, śrub i wierteł.
Wizytę zaczynamy od budowy garażu dla dżipa. Praca pod okiem specjalisty idzie nam znakomicie. Damian skręca kolejne elementy konstrukcji. W budowie pomaga też Kamil - młodszy brat, który ukradkiem "wykrada" nam części. Mimo ciężkich warunków pracy i niezgodności co do projektu budowli, efekt jest znakomity.
Wiertarka pracuje jak zwariowana wydając z siebie nieludzkie odgłosy. W ścianach powstają kolejne dziury. Praca, praca i jeszcze raz praca. Damian wali w ścianę młotkiem, potem wkręca śrubę.
Czas na przerwę. Siadamy wygodnie i wyjmujemy blok. Rysujemy. Kamil opowiada o wymarzonym Quadzie. Ania i ja notujemy wszystkie uwagi co do koloru i wielkości. Robimy szkice i zapamiętujemy szczegóły. Zielony, żółty, niebieski, czerwony... niełatwo dobrać odpowiedni kolor. Kierownica taka jak od roweru? Trochę szersza i cięższa...
Po wyczerpującej burzy mózgów związanej z wyborem marzenia czas na wojnę na patyczki i balony. "Nie zmieścisz się za łóżkiem!!!"- woła rozradowany Damian, biegając po całym pokoju.
Koniec obijania się, czas wziąć w ręce wiertarkę i wracać do przebudowy domu...wrrr, stuk, stuk...Damian popadł w wir obowiązków. My też szykujemy się do intensywnej pracy i gnamy do domu, by działać, działać i jeszcze raz działać...i starać się spełnić marzenie naszej Złotej Rączki.
Dziękujemy serdecznie Monice i Sławkowi z Chwalęcic za zabawki dla braci.
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Damiana skontaktuj się z nami:
Wolontariusz: Gabrysia
Email: gorzow@mammarzenie.org
inne
2007-12-04
Najpiękniej spełnia się marzenia, gdy za oknem brzydka pogoda, gdy zima już blisko i gdy szarość wkrada się w codzienne życie. Uśmiech marzyciela rozpromienia wtedy cały świat. Nagle robi się kolorowo i ciepło, a serca wszystkich biją mocniej, napędzane magiczną siłą spełnianego marzenia. Taka aura przyświecała nam właśnie dzisiaj, gdy przemienialiśmy sny małego Damianka, w radosną rzeczywistość.
- Damianku, gdy jechałyśmy do ciebie znalazłyśmy po drodze dziwny list!
- rozpoczynamy uradowane, wręczając chłopcu tajemniczą kopertę. Marzyciel otwiera ją i znajduje trzy elementy. Szybko składa wszystko w jedną całość i głośno oznajmia, że na obrazku znajduje się Quad.
- Czy o takim marzyłeś? Idź szybko otworzyć wejściowe drzwi.
Za drzwiami oczom Damiana ukazuje się ogromne pudło. Szybko rozdzieramy je i zabieramy się do składania pojazdu. Zadanie nie okazuje się jednak takie łatwe. Każdemu wyznaczamy więc specjalne zadanie.
Tata z towarzyszącym nam przedstawicielem firmy "Nowy Styl" montują całość konstrukcji. Ania ozdabia kask. Gabi majsterkuje przy światłach, a Damian i Ja koordynujemy całość prac oraz obklejamy maszynę, wzbogacając ją w ognie i napisy. Kamilek z dziadkiem pomagają odszukiwać zaginione części, a mama z babcią dbają o nasze żołądki. Praca idzie nam bardzo sprawnie, dzięki czemu po niecałej godzinie możemy wybiec na dwór i wypróbować Quada.
Zawrotna prędkość, nagłe hamowanie - to, to co Damian uwielbia najbardziej. Wszem i wobec chłopiec oznajmia wszystkim zebranym, że o takim Quadzie marzył, i że czerwone samochody są najszybsze, a jak będzie duży zostanie rajdowcem.
Liczymy na sukcesy Marzyciela i życzymy spełnienia wielu marzeń. Bo to możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie nas fascynuje. To spełnianie marzeń daje nam siłę do pokonywania przeszkód i pozwala patrzeć na życie w kolorach tęczy. Pozwala nam przemierzać świat z uśmiechem i zarażać wszystkich optymizmem, tak jak robi to nasz kochany marzyciel Damianek.
Dziękujemy:
Nowy Styl Group - za ufundowanie Quada
Za miła, choć ekstremalną jazdę, za wspólnie spędzony czas, za miłą atmosferę i znakomitą znajomość konstrukcji Quada dziękujemy-Panu Panu Jarkowi Meggerowi .