Moim marzeniem jest:
www.villalena.pl
pierwsze spotkanie
2007-08-15
Pięknego, słonecznego dnia wybrałyśmy się do Mikołowa, aby poznać marzenie 10-letniego Michała. Dzięki uprzejmości jego mamy, która czekała na nas na dworcu w błyskawicznym tempie pojechałyśmy poznać naszego Marzyciela.
Gdy dotarłyśmy na miejsce przywitał nas lekko zawstydzony, ale z wielkim rogalem na buźce chłopiec. Nasz Marzyciel powiedział nam, że bardzo lubi grać na komputerze od którego, jak powiedziała mama, można Go odciągnąć tylko poprzez wyłączenie prądu ;) Michał interesuje się również sportem, a najbardziej piłką nożną. Dlatego też nasz lodołamacz okazał się bardzo trafnym prezentem, gdyż dostał od nas piłkę do tejże gry. Wywnioskowałyśmy, że nasz Marzyciel jest bardzo oddany temu zajęciu po tym jak pokazał nam swoje posiniaczone kolana ;) Podczas tej miłej wizyty oglądaliśmy zdjęcia z pobytu rodziny w stadninie koni. Jak stwierdził Michał wcale się ich nie boi, co ewidentnie było widoczne na zdjęciach. Oprócz koni nasz Marzyciel lubi również psy. Ponadto zapoznał nas ze swoją świnką morską - „krzykaczką”, która często daje sygnały, że jednak mieszka w tym domu ;) Dowiedziałyśmy się jeszcze, że Michał chciałby zostać policjantem, jednak po chwili zmienił zdanie „no bo jak mnie postrzelą to co będzie?”, więc ostatecznie stwierdził, że wybierze przyszłościowy zawód i będzie produkował mydło :) Po zapoznaniu się z naszym jakże wesołym i roześmianym Marzycielem podałyśmy Michałowi kategorie marzenia. On nie zastanawiając się długo powiedział, że jego największym marzeniem jest wyjazd nad polskie morze. Mógłby wtedy, jak mówił, budować zamki z piasku, zobaczyć fale i dowiedzieć się w końcu „czy ono naprawdę się nie kończy”. Michała interesują również statki, dlatego wreszcie mógłby je zobaczyć na żywo. Zapytałyśmy jeszcze o marzenie zastępcze i chłopiec wyjawił nam, że oprócz piłki nożnej interesuje się też skokami narciarskimi, dlatego odpowiedział, że chciałby się spotkać z Adamem Małyszem.
Po tak miłej wizycie i przepysznym urodzinowym poczęstunku życzyłyśmy naszemu Marzycielowi „sto lat” z okazji piątkowych urodzin i wyruszyłyśmy w drogę powrotną. Mamy nadzieję, że Michał bardzo szybko dowie się czy polskie morze naprawdę się nie kończy…
inne
2007-08-28
Witajcie moi kochani to ja Michałek. Mój pobyt nad morzem zaczął się od zamieszkania w przepięknym pensjonacie Villa Lena i z serdecznym przyjęciem przez przemiłą panią właścicielkę pensjonatu. Nawet się nie dałem rodzicom rozpakować tylko natychmiast pobiegłem zobaczyć te wymarzone morze. Ale było fajnie wariowałem ze szczęścia skacząc po piasku i robiąc koziołki. A te statki takie ogromne i piękne. Normalnie nie wiedziałem co robić ze szczęścia te morze takie piękne ciepłe niebieskie i ogromne. Dziękuje, dziękuję, dziękuję. Kochana Fundacjo i Kochani Wszyscy dzięki którym zobaczyłem morze- było super. To spełnione marzenie było najpiękniejszym wydarzeniem jakie mogło mnie spotkać. Ja i moi rodzice wraz z braciszkiem jeszcze raz dziękujemy wdzięczny michałek.