Moim marzeniem jest:

Spotkanie z paleontologiem

Kuba, 6 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Widzowie WIADOMOŚCI TVP, Polskie Linie Lotnicze LOT, Orbis Travel

pierwsze spotkanie

2006-08-19

W pewno słoneczne sobotnie przedpołudnie wybrałyśmy się na spotkanie z Kubą, który obecnie znajduje się w domu, ale już niedługo rozpoczyna kolejny etap swojego leczenia. Mały Jakub ma nawrót białaczki limfoblastycznej. Choroba ponownie go zaatakowała, mimo poprzedniego wyleczenia.

Kuba przyjął nas bardzo serdecznie, choć na początku był nieśmiały i speszony (ale tylko troszeczkę). Oprócz niego poznałyśmy najmłodszego członka rodziny, 4-miesięcznego Michałka, brata Kubusia. Aby przełamać pierwsze lody podarowałyśmy mu zestaw zabawek, w którym to znajdowały się smoki, jedna z pasji chłopca.

Nasz marzyciel (jak się później okazało) jest osobą bardzo wesołą, otwartą, przebojową i rezolutną. Podczas rozmowy odniosłyśmy wrażenie, że w Kubusiu drzemią także ogromne pokłady sprytu oraz, że jak na chłopca (bądź, co bądź jeszcze bardzo młodego) jest bardzo wygadany.

Największą pasją naszego marzyciela są dinozaury (i to już od dobrych trzech lat). Przez ten czas chłopiec zgromadził już potężną kolekcję wszelkiego rodzaju figurek, modeli i maskotek przedstawiających właśnie te wymarłe gady. Najbardziej zaskoczył nas fakt, że Kubuś potrafi o każdej z tych zabawek coś ciekawego powiedzieć (m. in. podać nazwę oglądanego dinozaura i opowiedzieć coś o jego stylu życia, a nawet... uwaga, uwaga... powiedzieć jakiej był wielkości!). Wyznał nam, że w przyszłości zostanie sławnym paleontologiem (przez głowę przebiegła mi myśl o wzięciu od niego autografu jako od przyszłej gwiazdy paleontologii, bo później może mi się już taka okazja nie nadarzyć). Rozwija on swoje zainteresowania także poprzez oglądanie programów dokumentalnych w telewizji. Razem z mamą najchętniej ogląda program na Discovery Science "Dolina Tyranozaura". Jednakże oglądanie telewizji przez Kubusia nie ogranicza się jedynie do filmów dokumentalnych. Lubi on także bajki, tj. "Shrek", i "Epoka lodowcowa". W wolnym czasie nasz marzyciel grywa również na komputerze. Najbardziej wciągają go gry, w których musi rozprawić się z bandą ogrów, trolli lub innych potworów. Zainteresowania chłopca nie kończą się jednak na potworach. Fascynuje go wszystko, co pozornie (czasami nie tylko pozornie) jest straszne i niebezpieczne. Bardzo lubi węże, pająki, jaszczurki oraz takie mistyczne stworzenia jak smoki. Nie stroni także od wszelkich potworów, strachów i upiorów. W czasie rozmowy wyznał nam, że chce mieć w przyszłości kameleona. Próbował już namówić mamę na gekona i ptasznika :).

Po chwili rozmowy marzyciel wyjawił nam, że jego największym marzeniem jest spotkanie z paleontologiem (najlepiej z Jackiem Horner'em) i otrzymanie choćby małej kostki prawdziwego dinozaura.

Poprzez to spotkanie pragnie on dalej rozwijać i pogłębiać swoją wiedzę o dinozaurach. Drugim z kolei marzeniem jest wyjazd nad morze i rejs statkiem, a na trzecim miejscu umieścił wizytę w Pałacu Strachów.

Przez całą naszą rozmowę Kubuś prześlicznie się uśmiechał oraz chętnie pozował do zdjęć. Po fascynującej rozmowie oraz w pewnym sensie lekcji biologii i geografii, podczas której dowiedziałyśmy się od niego wielu ciekawych rzeczy pożegnałyśmy chłopca i opuściłyśmy jego małe królestwo. Do domu wracałyśmy będąc pod silnym wrażeniem, jakie wywołał na nas rezolutny Kubuś.
 

inne

2007-10-03

 Wczesnym rankiem trafiłyśmy do szpitala, trafiając wprost w opiekuńcze i chętne do pomocy ręce pracowników szpitala, którzy tym razem mieli równie pełne ręce pracy jak my. Za kilkanaście minut zjawić się miały media. Za kilkadziesiąt gość honorowy.

Nasz najważniejszy człowiek – Kubuś siedział w szpitalnej sali z przejęciem oczekując gościa. Mama chłopca zadbała o wystrój przywożąc z domu niezliczoną ilość figurek dinozaurów. Wiedzieliśmy, że Kuba ma przygotowane mnóstwo pytań do swojego gościa. W zasięgu ręki leżał także list – nadesłany przez Pana Profesora przed przyjazdem, zawierał on najprawdziwszy kieł dinozaura...

Zgodnie z planem o 11 Pan Profesor Jack Horner w towarzystwie fundacyjnego prezesa Piotra zjawili się w szpitalu. Z przejęcia w szpitalu wrzało. Wśród wielu zebranych dziennikarzy nastąpiło także wielkie poruszenie.

Na korytarzu oddziałowym zjawił się brodaty Pan, który natychmiast zjednywał sobie sympatię kolejnych osób emanując ciepłem i otwartością.
Pan Horner wszedł do sali Kuby i przywitał się z nim serdecznie, a wydarzeniu towarzyszył błysk fleszy i migające światełka lampek. Zarówno nasz Marzyciel jak i Jego Wymarzony Gość zdawali się zupełnie tego nie zauważać. Całkowicie skupili się na spotkaniu. Pan Profesor zaczął opowiadać o dinozaurach, odpytywać Kubusia, wiedzącego o dinozaurach przecież „prawie wszystko”.

Najsławniejszy paleontolog na świecie pokazywał Kubusiowi filmy i zdjęcia z dalekiej Mongolii, gdzie profesor spędza długie tygodnie wykopując i badając szczątki dinozaurów.

Pan Horner wręczył Kubie z takiej właśnie wyprawy kość dinozaura (zgodnie z życzeniem Kuby sprzed miesięcy). Rozmowa trwała i trwała.. Kuba z zachwytem patrząc na swojego idola odpowiadał na pytania, Profesor niestrudzenie objaśniał chłopcu tajniki swojej pracy i nieznane informacje o dinozaurach. Profesor zafundował tez Kubie niebywałą przyjemność zadecydowania która nazwa pozostanie dla dinozaura, którego rodzaj dotąd brano za dwa odrębne gatunki. Profesor powiedział też, że jeśli tylko będzie to możliwe, odkryty przez niego gatunek dinozaura nazywać się będzie Kubozaurus Rex..
Na koniec Profesor Horner mianował Kubę swoim pierwszym studentem w Polsce i poprosił Kubę o poszerzanie swojej wiedzy tak, by po wyzdrowieniu mógł wyjechać z nim na paleontologiczną wyprawę!

Na „do widzenia” Marzyciel Kubuś wręczył Profesorowi prezent w postaci pudełeczka z tajemniczą zawartością. Były tam ozdoby na choinkę bożonarodzeniową wykonane ręcznie szydełkiem oraz „sweterek” dla jajka na Wielkanoc. Profesor zapytał chłopca czyje to jako. Kuba z przekonaniem odpowiedział, że kury. Czyli dinozaura – oznajmił Pan Horner. Kuba chwilę się zastanowił i ..z uśmiechem przyznał rację. W końcu dinozaury są w prostej linii przodkami ptaków. Obaj Panowie żegnali się naprawdę szczęśliwi ze spotkania, obiecując sobie kolejne..

Trzymamy więc kciuki.