Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-06-27
Sobotnie przedpołudnie pierwszego wakacyjnego weekendu wspólnie z Agnieszką spędziłyśmy odwiedzając naszą Marzycielkę Karolinkę. Dziewczynka okazała się na tyle nieśmiała, że zmuszone byłyśmy na korytarzu poczekać, aż oswoi się z sytuacją i pozwoli nam się bliżej poznać. Zgodnie ze swoją funkcją niezastąpiony okazał się lodołamacz – gdy nasza Marzycielka uspokoiła się w ramionach mamy wróciłyśmy do sali przekonać ją do naszych dobrych zamiarów. Najpierw zajęłyśmy się przygotowaniem eleganckiej, różowej i grającej korony dla Karoli, w której Marzycielka prezentowała się bardzo dostojnie. Potem rozpakowałyśmy zestaw do stemplowania. Podzieliłyśmy obowiązki i wzięłyśmy się do pracy: Karolinka kolorowała odciskane przeze mnie postacie, a Agnieszka odcinała z samoprzylepnej taśmy przygotowane przez nas wzory. Tym sposobem przygotowałyśmy zestaw naklejek ze wszystkimi mieszkańcami Stumilowego Lasu. Po zabawie przyszedł czas na nasze tradycyjne pytanie. Okazało się, że Karolinka pozwoliła sobie pomarzyć już przed naszą wizytą, na którą przygotowała rysunek przedstawiający jej wymarzony pokój. W wyśnionych własnych czterech kątach naszej Marzycielki znajdowały się mebelki, stolik w centrum pokoju z kwiatkiem na środku, bujany fotel i komputerek edukacyjny. Gdy marzenie zostało już poznane mogłyśmy dopełnić niezbędnych formalności z mamą Karolinki. Widząc zmęczenie naszej Marzycielki postanowiłyśmy dać jej odpocząć do obiadu, pożegnałyśmy się serdecznie i opuściłyśmy szpitalny oddział.
Wszystkich zainteresowanych pomocą przy realizacji marzenia Karolinki prosimy o kontakt: email: marzena.szczytno@wp.pl lub kom. 503899539
inne
2009-10-20
We wtorkowe deszczowe popołudnie udałyśmy się wraz z Marzeną do DSK, aby ponownie odwiedzić naszą Marzycielkę Karolinę. Dziewczynka już na nas czekała. Po chwili nieśmiałości lody zostały przełamane i zaczęłyśmy rozmawiać o różnych rzeczach.
Karolina pokazała nam jak wspaniale potrafi liczyć. Dowiedziałyśmy się też z Marzeną, że prace plastyczne Karolinki biorą udział w konkursach.
W końcu padło pytanie najważniejsze-„O czym marzysz?” Odpowiedź była prosta-o pokoju. I to nie o byle jakim. Dziewczynka narysowała nam wymarzony pokój: księżniczkowy dywan, księżniczkowy żyrandol, biurko, na którym stałby komputerek edukacyjny, komoda, szafa z lustrem , fotel bujany i oczywiście drewniane łóżko.
Po chwili musiałyśmy pożegnać się z naszą Marzycielką.. Mam nadzieję, że uda nam się spełnić marzenie Karolinki..
Wszystkich zainteresowanych pomocą przy realizacji marzenia Karolinki prosimy o kontakt:
Marzena-email: marzena.szczytno@wp.pl lub kom. 503899539
Agnieszka-email: azja20@poczta.onet.pl lub kom. 512307059
spełnienie marzenia
2010-08-29
W ten niedzielny, letni dzień wybraliśmy się wraz z Markiem do naszej Marzycielki Karolinki, aby spełnić I część jej marzenia-nowego wystroju pokoju, a konkretnie pokoju księżniczkowego.
Przywieźliśmy do naszej Marzycielki różowy dywan z wizerunkiem księżniczki, bujany fotelik, księżniczkowe poduszki, różowy żyrandol, zasłonki zdobione księżniczkami, laptop edukacyjny oraz drewniane łóżko z iście księżniczkową narzutą :-)
Nasza Marzycielka rozpakowywała prezenty po kolei, a na jej buzi pojawiał się coraz większy uśmiech. Na początku najbardziej urzekł ją dywan, następnie spodobało jej się bujanie w fotelu, ale najbardziej do gustu przypadł jej edukacyjny laptop. Karolinka, jak na prawdziwą fankę muzyki przystało, zaczęła na swoim nowym laptopie wygrywać różnego rodzaju melodie.
Wkrótce będziemy mogli dokończyć spełnienie marzenia, a wtedy powinna pojawić się solidna porcja zdjęć nowego, księżniczkowego pokoju.
spełnienie marzenia - część druga
2010-09-25
W sobotę 25 września wybraliśmy się ponownie do naszej Marzycielki Karoliny, aby dowieźć jej resztę mebli. W pokoju czekały już na nas (złożone przez Tatę Karolinki;)) szafa narożna z lustrem ,komoda a także łóżko. Pozostało nam tylko zmontować przywiezione przez nas biurko narożne i krzesło obrotowe. W międzyczasie Karolinka pokazywała nam jak wspaniale potrafi jeździć na rolkach. Po zjedzeniu pysznego ciasta i pogawędce pozostało nam tylko wręczenie Naszej Marzycielce dyplomu i udanie się w drogę powrotną do Lublina.