Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-09-21
W ciepły wrześniowy dzień wybrałyśmy się z wizytą do naszego nowego Marzyciela- Marcina. Spotkaliśmy się w szpitalnej świetlicy, gdzie Marcin właśnie czekał na przyjęcie na oddział. Od pierwszej chwili wiedziałam ze Marcin to wyjątkowy chłopiec, emanujący pozytywną energią, uśmiechnięty i sympatyczny. Bardzo miło nam się rozmawiało. Chyba jak każdy chłopak w jego wieku Marcin lubi filmy akcji, jego idolem jest James Bond. Interesuje się elektroniką i samochodami. Wybór marzenie nie nastręczył mu wielu trudności. Zdecydował się na kino domowe z duuużym telewizorem, żeby w zaciszu domowego ogniska mógł w każdej chwili przenieść się w inny świat i zapomnieć o trudach codzienności. Mamy nadzieję że niedługo Twoje marzenie się spełni Marcinku!
Jeśli ktoś chciałby pomóc w realizacji marzenia, prosimy o kontakt:
dguca@poczta.fm lub telefonicznie 607 658 873
spełnienie marzenia
2009-12-20
Ufffff -Sapnął Mikołaj pakując ostatnią paczkę. Czerwononosy renifer Rudolf zerknął z zainteresowaniem na stos prezentów piętrzący się na saniach ! Tak, tak bardzo ważny ładunek mają dzisiaj do przewiezienia. To Dziecięce Marzenie, opakowane w piękne pudełka i przymocowane mocnymi linami do Mikołajowych Sań, żeby po drodze nie zginęło. Mikołaj dwoił się i troił, żeby zdążyć przed Gwiazdką i wszystko wskazuje na to, że się uda! A Marzenie też już bardzo chciało się spełnić….
A wiec w drogę, bo do Górna daleko. Dobrze, że zima jest piękna i mroźna. Sanki mkną po białych polach, a grudniowe słoneczko miło łaskocze w rumiane policzki. Po kilku godzinach dotarli do domu Marcina, który wyczekiwał gości już od kilku dni. Marzenie zeskoczyło z sań i popędziło do swojego Właściciela. Radości nie było końca! Okazało się, że oboje długo czekali na ten wyjątkowy moment. Telewizor i kino domowe zostało zamontowane i dokładnie sprawdzone. Wszystko działa bez zarzutu, a z twarzy Marzyciela nie schodzi piękny uśmiech! Ten wyjątkowy Uśmiech Radości, którą wyzwala pięknie spełnione marzenie. Mikołaj cichutko wsiadł do swoich sań i szczęśliwy, że taką radość sprawił kolejnemu dziecku, odjechał po mlecznej drodze, szukać następnych Marzeń do spełnienia.