Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-07-11
W ciepłe popołudnie po pracy wybrałyśmy się na odkrycie marzeń naszej nowej Marzycielki - Helenki. Droga do pokonania była kręta i długa, co nas nie zrażało, gdyż tylko przebycie takiej drogi w życiu daje satysfakcję. Na końcu trasy ujrzałyśmy budynki z zielonym i czerwony dachem, znak, że jesteśmy bliskie celu.
Na miejscu powitała nas miła, uśmiechnięta dziewczynka o żywych brązowych oczach. Helenka bardzo kocha zwierzęta. Ma psy, koty oraz chomika. Na przełamanie lodów ofiarowałyśmy Jej między innymi domek dla lalek. Radosne okrzyki, które towarzyszyły rozpakowywaniu tego domku rozgrzałyby niejedno lodowate serce.
Podczas radosnej pogawędki Helenka opowiedziała nam o swoich marzeniach jednocześnie rysując je. Najwyższe miejsce w hierarchii zajął komputer. Kiedy opowiadała o możliwościach jakie dałoby Jej urzeczywistnienie się marzenia, oczy Marzycielki błyszczały ciepłym wewnętrznym blaskiem. Rozpalone policzki, iskrzące oczy towarzyszące opowieści o tym, że Helenka mogłaby się uczyć, bawić, grać czy oglądać bajki gdyby tylko miała komputer. Czas płynął szybko i wesoło, żal było wyjeżdżać, jednak nie można pozwolić, by marzenia zbyt długo czekały na swą realizację. Na pożegnanie wyściskałyśmy się. Ruszyłyśmy w drogę powrotną pełne optymizmu i zadowolenia z wizyty.
Serdecznie dziękujemy Monice i Sławkowi z Chwalęcic za ogromną ilość zabawek dla Helenki.
inne
2007-09-14
"Żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć i zjawiła się radość - trzeba marzyć."
Słonecznego piątkowego popołudnia wybraliśmy się z bagażnikiem pełnym niespodzianek do Ściechowa, gdzie zamieszkuje nasza marzycielka -Helenka. Już od progu powitała nas kwiatami i promiennym uśmiechem.
Po tak serdecznym przywitaniu nie pozostało nic innego jak przystąpić do spełniania marzeń. Pudełka z prezentami były naprawdę duże więc pomogliśmy Heli w rozpakowywaniu. Wielka radość pojawiła się na twarzy dziewczynki, gdy ujrzała cudowny komputer z drukarką - od tak dawna upragniony.
Na poprzednim spotkaniu Helenka zdradziła nam, że uwielbia śpiewać, marzy o karierze piosenkarki, a jej muzycznym idolem jest Ivan Komarenko. Dzięki sprawności naszych wolontariuszy, udało się zdobyć dla niej płytę oraz zdjęcia z autografami i życzeniami prosto od Ivana. Dziewczynce bardzo spodobał się ten podarunek. Jakby tego było mało kolejną niespodzianką był zestaw do karaoke z prawdziwym mikrofonem!
Po tak wielu emocjach związanych z otwieraniem prezentów, przyszedł czas na doładowanie sił, czyli konsumpcję pysznego jedzonka przygotowanego przez domowników. Były kiełbaski prosto z ogniska, ciastka, owoce i inne przysmaki.
Po zjedzeniu nastąpiło podłączanie sprzętu i oprogramowania. W tym czasie dziewczynka oprowadzała nas po swoim przepięknym gospodarstwie.Kury, koty i kozy zrobiły na nas duże wrażenie, jednak wszystkim najbardziej spodobały się śliczne małe szczeniaczki. Kiedy komputer został podłączony,przystąpiliśmy do rozkręcania przyjęcia. Na życzenie Heli wciąż leciała piosenka "czarne oczy" przy której ujawniły się jej niesamowite talenty muzyczne i taneczne. W szaleńczym tańcu, puszczałyśmy bańki mydlane - zabawa była przednia.
Gdy trochę się zmęczyłyśmy Helenka poprosiła nas o wpis do jej ślicznego różowego pamiętnika. "Idź dzielnie przez życie, miej wesoła minkę,łap szczęście za ogon i duś jak cytrynkę.."- taki wierszyk zostawiliśmy na pamiątkę przesympatycznej marzycielce.
W końcu nadszedł czas na wypróbowanie nowych, przeróżnych gier komputerowych, które na dłuższy czas zajęły Helenkę. Zauważyliśmy, że chciałaby już w spokoju, samodzielnie zgłębiać tajniki nowego cudeńka, więc postanowiliśmy zostawić ją w towarzystwie swojego komputerka i gromadki dzieciaczków z rodziny,które z zaciekawieniem wpatrywały się w monitor.
Pożegnaliśmy się ciepło i wróciliśmy do Gorzowa pełne radości z kolejnego spełnionego marzenia, kolejnej szczęśliwszej buzi i kolejnej niezapomnianej przygody.