Moim marzeniem jest:
inne
2008-12-05
Samochód dla Błażejka rozpoczął serię spełnień Mikołajkowych Marzeń w naszym oddziale. W dniach 5-6 grudnia udało nam się spełnić aż 5 dziecięcych życzeń. Oj działo się! W piątek rano wjechałyśmy niebieskim autem na akumulator na oddział onkologii Olsztyńskiego Szpitala Dziecięcego. Towarzyszyła nam ekipa Gazety Wyborczej oraz sponsorzy - młodzież Społecznej Szkoły nr 101 w Olsztynie. Błażej wraz z mamą czekał na nas na korytarzu. Na widok samochodu wydał okrzyk zachwytu i wcale nie musieliśmy go namawiać do zajęcia miejsca za kierownicą. Błażej okazał się urodzonym kierowcą - mknął po szpitalnym korytarzu z prędkością światła, włączając wszystkie światła i trąbiąc przy tym niemiłosiernie. Nic dziwnego, że z wszystkich sal wylegli mali pacjenci a przejażdżkom nie było końca. Błażej dał się namówić na wywiad i sesję zdjęciową w swoim niebieskim samochodzie, jednak Pan fotograf z Gazety musiał się nieźle nagimnastykować, aby z nim nadążyć. Mama powiedziała nam potem, że Błażej w ogóle nie chciał wysiąść ze swojego Marzenia, uparł się by jechać samochodem na przepustkę do domu. Pomógł dopiero argument, że na razie nie ma prawa jazdy więc musi zdać się na kogoś z dorosłych. Błażejku, życzymy Ci dużo zdrówka i wielu rajdów niebieskim autkiem.
Wolontariusze fundacji Mam Marzenie składają serdeczne podziękowania Pani Małgosi Siergiej oraz uczniom ze Szkoły Społecznej 101 w Olsztynie za przekazanie pieniążków na zakup auta dla Błażeja.
pierwsze spotkanie
2008-11-13
Pomimo, że nasza pierwsza wizyta u nowego marzyciela - Błażeja, wypadła 13stego, wszystko udało się jak najlepiej mogło. Około 16tej byliśmy już u celu podróży, czyli w Pierławkach koło Działdowa. Po przywitaniu się, nasz marzyciel przeszedł od razu do rzeczy i na widok dużego pudła z zieloną wstążką zapytał " A dla kogo to?". Bardzo się ucieszył, kiedy okazało się, że to dla niego. W pudle znajdował się traktor na baterie z różnymi przyczepami i "Księga baśni". Nasz nowy marzyciel jest bardzo pogodnym i chętnym do zabawy chłopcem, więc od razu przystąpiliśmy do zabawy. Ładowaliśmy zabawki Błażejka do pojazdów, woziliśmy po całym pokoju i rozładowywaliśmy. Zabawa niesamowicie nas pochłonęła i mało brakowało, a zapomnielibyśmy, w jakim celu przyjechaliśmy! Przeszliśmy więc do rzeczy. Przyszedł czas na poważną rozmowę i padło pytanie "Jakie jest Twoje największe marzenie jakie moglibyśmy spełnić?". Natychmiast padła odpowiedź: "samochodowe" :) Po chwili już wyłonił nam się konkretny obraz marzenia - niebieski samochód na akumulator, który będzie miał kierownicę i klakson. Dla pewności wspólnymi siłami narysowaliśmy taki samochód, ponieważ chcieliśmy wiedzieć dokładnie jak ma wyglądać, żeby był właśnie taki jak Błażejek sobie wymarzył. Gdy ustaliliśmy szczegóły mogliśmy z powrotem wrócić do zabawy traktorem. Błażej ma mnóstwo zainteresowań, a tego dnia dodatkowo odkrył w sobie zamiłowanie do fotografii. Bardzo profesjonalnie robił zdjęcia mamie, nam, nowemu traktorowi a nawet sam sobie :)
Niestety czas płynął nieubłaganie i przyszedł czas się pożegnać. Jednak nie wracaliśmy smutni, że musieliśmy się rozstać z Błażejkiem i jego mamą, ale już szczęśliwi i pełni nadziei na następne spotkanie. Błażeju, robimy co w naszej mocy, żeby jak najszybciej spełnić Twoje "samochodowe" marzenie :)