Moim marzeniem jest:

Piesek Chihuahua

Ewelina, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2009-08-29

Mimo niesprzyjającej pogody wyruszyliśmy dzielnie na poznanie marzenia Ewelinki.
Zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez uśmiechniętą od ucha do ucha Marzycielkę i jej rodziców. Jak wcześniej słyszeliśmy, Ewelina ma niesamowite zdolności artystyczne – w szczególności lubi śpiewac i malować, co widać było w jej oczach, gdy wręczyliśmy jej zestaw malarski :) Ewelinka przedstawiła nam jeszcze jednego mieszkańca - uroczą świnkę morską, którą  się opiekuje. Zauważyliśmy, że nasza Marzycielka bardzo lubi zwierzęta. Opowiadała nam, że kilka dni wczesniej Ewelina opiekowała się małym pieskiem. Była zachwycona tym malutkim zwierzaczkiem więc zdradziła nam, ze jej marzeniem jest taki malutki długowłosy chihuahua. Po otrzymaniu zgody rodziców i bardzo sympatycznej rozmowie przy ciepłej herbatce musieliśmy ruszyć w dalszą drogę. 

Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Eweliny skontaktuj się z nami:
Wolontariusz: Alicja Wąsacz 
Telefon: +48 609-113-728 
Email: alicjawasacz@gmail.com
 

inne

2009-09-10

Ach, cóż to był za dzień! Dzień szczególny, bo urodzinowy. Nasza Marzycielka skończyła właśnie 11 lat. Korzystając z okazji wyruszyliśmy by spełnić jej wyjątkowe marzenie jakim był piesek rasy Chihuahua. Urocza Lucy, bo takie imię wybrała dla suczki marzycielka, umilała nam podróż raz po raz wyglądając z siedziska. Lucy ma niewiele ponad trzy miesiące i przyjechała z drugiego końca Polski by poznać nową właścicielkę. Dojechaliśmy na miejsce z symbolicznym tortem i uśmiechem na ustach by złożyć życzenia solenizantce. Ewelina uradowana z naszej wizyty zdmuchnęła świeczki i z nieskrywaną radością wzięła pierwszy raz na rączki Lucy. Wraz z rodzicami patrzyliśmy zahipnotyzowani jak szybko Ewelina zyskuje zaufanie płochliwej suczki. Następnie Ewelina uznała, że Lucy powinna poznać jej świnkę morską by mogły się razem bawić. Oba zwierzaki patrzyły na siebie zdumione, lecz z czasem na pewno się zaprzyjaźnią. Było nam bardzo miło posiedzieć w gronie najbliższych Eweliny i wspólnie z nimi cieszyć się tą wyjątkową chwilą. Niestety ani się obejrzeliśmy musieliśmy ruszać w drogę powrotną.