Moim marzeniem jest:
spotkanie
2009-07-23
W upalne czwartkowe popołudnie udałyśmy się z wizytą do naszego nowego marzyciela-Łukasza. Ponieważ jego mama zdradziła nam, że Łukasz uwielbia gry komputerowe związane z wyścigami, kupiłyśmy mu dwie takie. Mam nadzieję, że jak je wypróbuje, to nie odjedzie zbyt daleko i do nas wróci.
Łukasz czekał na nas z niecierpliwością: miał już sprecyzowane marzenie-chciałby mieć swój pokój, bo teraz mieszka razem ze starszym bratem. Jednak po namyśle powiedział, że się jeszcze zastanowi, czy to jest jego największe marzenie.
Podpowiedziałyśmy mu kategorie marzeń:
może się z KIMŚ spotkać,
KIMŚ zostać,
zobaczyć JAKIEŚ miejsce
COŚ dostać.
Nie możemy się już doczekać, kiedy poznamy to marzenie
spotkanie
2009-09-04
Po długim zastanowieniu się , na kolejnym spotkaniu, marzenie Łukasza stało nam się znane. Łukasz bardzo tęskni za swoją klasą i za kontaktem z szerokim
światem.
I marzy o laptopie, ale nie taki zwykłym.
Mianowicie, laptop ma być z dotykowym ekranem, z kamerą, z głośnikami, z pilotem i INTERNETEM. A także drukarka do niego.
Jeśli chcesz nam pomóc spełnić marzenie Łukasza, skontaktuj się proszę:
Agata: 606-25-19-34
e-mail: agata.rewak@gmail.com
inne
2009-11-19
Listopadowy czwartek – dla większości dzień jak każdy inny. Dla Łukasza okazał się on dniem wspaniałym, w którym mogliśmy spełnić jego życzenie...Po wtajemniczeniu Mamy, umówiliśmy się, że w czwartek zawieziemy wraz z Renatą prezent do szpitala, w którym leży Łukasz. Obładowane pakunkami, niczym (trochę przedwczesny) święty Mikołaj, wzbudziłyśmy spore zainteresowanie. Kiedy dotarłyśmy do właściwego pokoju, ukazał się nam radosny Łukasz wraz z jego mamą. Chyba jednak wiedział o naszej wizycie...Nie chciałyśmy trzymać go już dłużej w niepewności i przekazałyśmy mu prezenty. Chłopiec z coraz to większym zainteresowaniem spoglądał na zawartość każdego z pudeł. Znalazł w nich laptopa, głośniki, drukarkę, akcesoria i oczywiście gry. Jak to w życiu bywa, nie obeszło się bez małych problemów technologicznych, ale Łukasz, doskonały informatyk, powiedział, że da radę. Niestety nadeszła pora pożegnania, a tyle było jeszcze do oglądania... Z pewnością Łukasz będzie bardzo zajęty przez kilka najbliższych dni, aby „rozpracować” wszystkie elementy komputera. Uśmiech nie schodził mu z twarzy przez długi, długi czas. Po to właśnie jesteśmy – dla tego szczerego, długiego uśmiechu dziecka. Dziękujemy Mamie Łukasza za bardzo miłe i sympatyczne przyjęcie nas na każdym spotkaniu z Łukaszem, koledze z pokoju za cierpliwość i wyrozumiałość, oraz sponsorowi - firmie Henwar, za to, że uśmiech pojawił się na twarzy Łukasza.