Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-07-11
Dziś pięknego i słonecznego dnia pierwszy raz spotkaliśmy się z Krystianem. Chłopak z niecierpliwością czekał na nas w swym szpitalnym pokoju, wraz ze swoją mamą. Przesympatyczny młodzieniec, początkowo troszkę skrępowany i zawstydzony, z każdą chwilą coraz więcej się uśmiechał i opowiadał o sobie i o swoim młodszym bracie. Krystian bardzo się cieszył z naszej wizyty i prezentu w postaci gier planszowych i klocków lego. Lodołamacz skutecznie zbliżył nas do Marzyciela (zintegrowaliśmy się zwłaszcza przy grze wojennej). W trakcie gry Marzyciel chyba przekonał się do naszych dobrych intencji. Jak się dowiedzieliśmy, największą przyjemność Krystianowi sprawia oglądanie z bratem bajek i granie w gry komputerowe. I tak w trakcie rozmowy doszliśmy do marzenia. Najpierw nam narysował a później opowiedział o swoim pragnieniu. Krystian marzy o Laptopie z Internetem i grach komputerowych samochodowych i bitewnych, by podczas wyjazdów z domu do szpitala, mógł spędzać czas, tak jak lubi, czyli grając w gry i oglądając bajki. Z pewnością laptop pomoże naszemu Marzycielowi milej spędzić czas w szpitalu.
My ze swojej strony dołożymy wszelkich starań, by spełnić marzenie Krystiana :)
spełnienie marzenia
2009-07-18
W sobotnie upalne popołudnie wybraliśmy się w odwiedziny do Krystiana. Nikt z rodziny nie przypuszczał, że to właśnie dzisiaj odbędzie się spełnienie marzenia. Wiedzieliśmy tylko My i staraliśmy się jak najdłużej ukrywać niespodziankę w tajemnicy.
Po półtoragodzinnej podróży zawitaliśmy do Gruszek, gdzie właśnie mieszka nasz Marzyciel. Kiedy dotarliśmy już na miejsce, Krystian z rodziną czekali już na nas. Na początku dostał od nas mały zielony pakunek i od razu na twarzy pojawił się promienny uśmiech. Później otrzymał większą paczkę a niej była torba do laptopa a w torbie sterta gier i bajek o jakich marzył Krystian. Z anielską cierpliwością rozpakowywał wszystkie gry, najpierw bardzo nieśmiało a potem już z większą odwagą. Nawet brat Krystiana Oskar zaczął pomagać w rozpakowywaniu. Następnym punktem programu było wręczenie trzeciej zielonej paczki, gdzie w środku znajdowało się marzenie chłopca, co spotęgowało entuzjazm Krystiana. Komputer bardzo przypadł do gustu Marzycielowi. Razem z chłopakami od razy wzięliśmy się za jego uruchamianie. Program instalował się bardzo długo a Krystian już nie mógł się doczekać uruchomienia gier. W tym czasie chodził po domu bardzo niecierpliwie. Jak już wszystko zostało zainstalowane, Marzyciel krzyknął; „Nareszcie". Mimo małego zamieszania, Krystian cały czas był uśmiechnięty i cierpliwe czekał na pojawienie się strony głównej w swoim laptopie. Oczywiście ten entuzjazm udzielił się również i nam, nie wspominając oczywiście o rodzinie Marzyciela. Krystian od razu zabrał się do roboty. Chciał zobaczyć, jak wszystko działa. Na deser było uruchamianie gier samochodowych, które najbardziej lubi Marzyciel. Mamy nadzieję, że wszystkie gry i bajki , które były w torbie umilą i wypełnią czas spędzony w szpitalu. Na koniec jeszcze tylko seria pamiątkowych zdjęć, życzenia i musieliśmy się pożegnać z Krystianem i jego przesympatyczną rodziną.
Życzymy Tobie Krystianku mnóstwo uśmiechniętych i pozytywnych chwil. Nigdy nie przestawaj marzyć . . .