Moim marzeniem jest:

telefon HTC Touch Pro II

Hubert, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-12-23

Tuż przed Świętami, popołudniową porą, zawitaliśmy do Huberta – naszego nowego Marzyciela. Otworzyła nam jego Mama, oderwana od przygotowań, która jednak zdążyła znaleźć czas, żeby poczęstować nas wybornym domowym, świątecznym już ciastem i gorącą – przydatną w wilgotny i chłodny dzień – herbatą, a także pełnić honory domu w trakcie naszej wizyty. 


Hubert okazał się być zaskakująco konkretnym młodym mężczyzną – interesują go przede wszystkim elektronika i samochody, jednak w przeciwieństwie do wielu rówieśników, dysponuje dużą wiedzą na temat tych (jak i innych) zagadnień. 


Podczas gdy przeprowadzałem z Marzycielem szereg doświadczeń przy użyciu zestawu dostarczonego przez nas w ramach „lodołamacza”, Kinga miała trudne zadanie: odkryć co tak na prawdę jest marzeniem tego niezwykłego człowieka, z którym mamy okazję się spotkać. Hubert wybrał dla nas do realizacji – bo chyba można tak powiedzieć – telefon HTC Touch Pro II (używając bardzo trafnych argumentów, czyli małej wagi i prostoty obsługi urządzenia). Zapytany o wyjazd, odparł, że owszem, ale musiałby to być przejazd Bugatti Veyron, najlepiej po torze – albo chociaż po autostradzie w Niemczech – tam w końcu nie ma ograniczeń....

Tak więc, ze względu na ograniczoną dostępność Bugatti w naszym kraju, pozostało nam poszukać kogoś, kto pomoże nam zdobyć wymarzony telefon dla Huberta, dając mu szansę na stały kontakt z przyjaciółmi - jak również na rozwijanie swoich zainteresowań.

 


Jeśli chcesz pomóc nam spełnić marzenie Huberta nie zwlekaj zadzwoń:
Kinga 500-626-973 
Jan 603 239 424




spełnienie marzenia

2010-02-18

„stres i niepokój” oto emocje jakie towarzyszyły mi przed realizacją marzenia. Oraz pytania: czy wszystko się uda, czy nie utkniemy w korkach, czy kucharz nie przypali posiłku, czy Pan Krzysztof i nasz marzyciel przyjadą na czas?

     Gdy po dwugodzinnej podróży z Warszawy do Przasnysza, wchodzimy do restauracji, okazuje się, że jesteśmy przed czasem. Uff… stolik dla nas już przygotowany, od razu widać, że będzie siedział przy nim ktoś wyjątkowy, bo krzesełka miały nawet przykrycie. Stres mija… Spotykamy się z Panią Kasią, dziennikarką lokalnej gazety - krótka rozmowa i telefon, przyjechał najważniejszy gość dzisiejszego wieczoru, Hubert.                Schodzimy by go przywitać, w tym samym czasie przyjeżdża Pan Krzysztof (jakby się umówili…) . Wszystkich zapraszamy do restauracji wraz z jej właścicielem.
     Na początku oczywiście krótkie przywitanie, uściski dłoni. Usiadłszy przy stole rozpoczynamy rozmowę, uśmiech od ucha do ucha gości na twarzy Huberta podczas całego spotkania. Nasz marzyciel jest zachwycony osobą Pana Krzysztofa, który to chętnie opowiada o rajdach, w których uczestniczył, oraz o tych do których właśnie się przygotowuje. Nie bał się również pytań o rodzinę, a jest z niej bardzo dumny. Mimo, iż każdy z nas miał mnóstwo pytań do naszego Gościa, to tego dnia najważniejszy był Hubert i pilnowaliśmy, by konwersacji między mężczyznami nie zakłócały nasze babskie pytania, a było nas aż 5:) Były również momenty, gdy chłopiec zaskakiwał Pana Krzysztofa, bo znał datę urodzin żony, a także córek. To jest chyba fascynacja drugim człowiekiem, pasja, a może po prostu Hubert dobrze przygotował się do tego spotkania? Pytanie pozostanie dla nas bez odpowiedzi.
      Marzyciel - Hubert był zachwycony nie tylko gwiazdą, ale również sam pobyt w restauracji był wyjątkowy. Zdradził nam, że w tak eleganckim lokalu był po raz pierwszy w życiu. Również nasz kierowca stanął na wysokości zadania, dowiózł marzyciela i jego rodzinę bezpiecznie na umówioną godzinę, a Marzyciela traktował po królewsku, fundując mu podziwianie krajobrazów, dzięki podniesieniu siedzenia, a nie tylko wyposażenia samochodu, co zwykle podczas jazdy ogląda Huberta.
      Po wręczeniu dyplomów i krótkiej sesji zdjęciowej pierwsza część spotkania dobiegła końca. Następnie Hubert udzielał wywiadu do lokalnej gazety, dzięki czemu czuł się jak gwiazda tego wieczoru. W końcu po ukazaniu się artykułu będzie sławny… choć przez chwilę będą o nim mówili nie tylko w gminie, ale również w całym powiecie przasnyskim…
       To był dla Huberta wyjątkowy i niepowtarzalny dzień. Na pewno na długo pozostanie w jego pamięci, pamięci rodziców, siostry, a także naszym, wolontariuszy.


  Hubercie jesteś niesamowitym człowiekiem,
pełnym pasji uśmiechu i radości dlatego:
„Nigdy nie przestawaj marzyć”
 

podziękowania

2010-02-18

Serdecznie dziękujemy:

Firmie Deutsche Bank - za przekazanie pieniążków, dzięki którym mogliśmy spełnić marzenie Huberta
Panu Krzysztofowi Hołowczycowi - za uświetnienie i wręczenie marzenia Hubertowi oraz wyjątkową atmosferę, którą stworzył
Z serca płynące podziękowania restauracji Millennium w Przasnyszu, która nas gościła tego niepowtarzalnego dla naszego Marzyciela wieczoru. (http://www.millennium-przasnysz.pl/)
A także za użyczenie samochodu, oraz troskę o bezpieczny dojazd i powrót naszego marzyciela osobom, które pragnęły pozostać anonimowe.