Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-06-16
Jasia odwiedziłyśmy wraz z Magdą w szpitalu. Ponieważ Magda poznała Jasia już wcześniej – na obchodach Dnia Dziecka na oddziale, obie wiedziałyśmy, że to spotkanie będzie bardzo sympatyczne. Jasio jako lodołamacz dostał od nas ogromny wóz strażacki
i klocki LEGO. Ku naszemu zdumieniu większe wrażenie na chłopcu zrobiły klocki – betoniarka plus ludzik. Jasio od razu przystąpił do złożenia betoniarki, korzystał przy tym
od czasu do czasu z pomocy Mamy. Zabawa tak go pochłonęła, że nie dał się namówić na wyrecytowanie wierszyka, którym zabłysnął w Dzień Dziecka ;-) Na szczęście zechciał porozmawiać z nami o swoim marzeniu. Otóż okazało się, że Jaś uwielbia oglądać bajki
i najbardziej chciałby dostać duuuuuuuuuuuuuuuużyyyyyyyyyyyyy telewizor. Taki sprzęt
i ulubiona bajka „Sąsiedzi” umiliłyby mu czas i z pewnością sprawiły dużo radości :-)
inne
2009-10-17
W dzisiejszą sobotę, lekko przed południem, wybraliśmy się w czwórkę do naszego małego Marzyciela, by móc spełnić jego marzenie o duuuużym telewizorze i bajkach. Na szczęście Jaś był w domu, więc spotkaliśmy się w bardzo przyjemnej i rodzinnej atmosferze. Jak poinformował nas tata, jego synek czekał na nas już od rana. Panów, którzy wnosili ciężki telewizor, puściłyśmy przodem, po czym Ewelina trochę żałowała, że nie widziała miny Jasia na tak ogromne pudło.
Gdy weszłyśmy i zdjęłyśmy kurtki, Jaś już z ciekawością i lekką niecierpliwością oglądał zielony pakunek przewiązany wstążką, która jednak szybko została zerwana przez naszego Marzyciela z pomocą Jego młodszej siostrzyczki, Amelki. Oczom ukazał się wielki telewizor, wymarzony przez Jasia, który od razu zapowiedział, że pudło jest tak ogromne, że z łatwością się tam zmieści i nam schowa! Nie zabrakło oczywiście bajek, w szczególności „Sąsiadów”, których upodobał sobie nasz podopieczny. Szybko okazało się jednak, że Jaś może pochwalić się nam znacznie bogatszą kolekcją, ale mieliśmy szczęście – trafiliśmy akurat z odcinkami, których jeszcze nie widział. Podłączeniem wszystkiego zajęła się męska część towarzystwa, podczas, gdy my w babskim gronie, mogłyśmy chwilkę poplotkować przy herbatce i słodkim poczęstunku. Po zebraniu wszystkich pilotów w jedno miejsce, ustawieniu kanałów i innych danych, szybkiej nauce obsługi dekodera, z naszej rozmowy wytrącił się główny bohater – Jaś, już wygodnie usadowiony przed nowym telewizorem, zagłębiony w przygody „Sąsiadów”. Jednak pogawędkę w pewnym momencie przerwał nam huk – nie wiedzieliśmy co się dzieje, do czasu, gdy zobaczyliśmy, że to na korytarzu wieszak nie wytrzymał stosu ubrań. Mały wypadek jednak szybko zmienił się w zabawę - mała Amelka chętnie pozowała do zdjęć przymierzając różnokolorowe kapelusze. Następnie rodzice pokazali nam, jakie cenne rzeczy, które mają zamiar zlicytować na rzecz Jasia, udało im się zebrać, była w nich m.in. rękawica bokserska Tomasza Adamka z autografem, czapka Roberta Kubicy, również z podpisem, zadedykowana płyta Agnieszki Włodarczyk, fotografia Łukasza Płoszajskiego z własnoręcznym podpisem, zdjęcia oraz płyty wielu różnych znanych aktorów i piosenkarzy. Jaś również wykorzystał chwilkę i przyniósł do pokoju czerwony wóz strażacki, który dostał przy pierwszym spotkaniu. W tym czasie mała Amelka wygodnie usadowiona na kolanach na zmianę – Ani i Eweliny, bawiła się mięciutkim misiem i balonikami z logo Fundacji, machając nimi na wszystkie strony, tak że niektóre aż pospadały z patyczków, na których się trzymały. Nasz Marzyciel szczęśliwy na kolanach u swojej mamy, uśmiechnięty oglądał swoje ulubione bajki, a my powoli zbieraliśmy się, do wyjścia. Już w korytarzu wszyscy uścisnęliśmy sobie dłonie, pożegnaliśmy się, a Jaś przybił z każdym z nas piątkę i odprowadził nas pod same drzwi swoim uroczym uśmiechem.
Jasiu, jesteś pierwszym Marzycielem, u którego miałam zaszczyt być obecna przy spełnianiu marzenia, więc było ono szczególne i zapamiętam je na bardzo, bardzo długo. Wszyscy cieszymy się, że Twoje marzenie zostało spełnione i mamy nadzieję, że telewizor będzie służył jak najdłużej i jak najlepiej!